Gdy bylismy juz w srodku impreza juz trwała. Było tam dużo osób - głównie par. Chleo i Charls poszli cos dla nas zamówić, a ja z Leo zajęliśmy miejsca na kanapach, zeby bylo nam wygodnie.
Po wypiciu 2 drinków wszyscy poszlismy tanczyc, akural lecial mój kawalek ;D
3 tance pozniej zrobilo mi sie slabo, wiec wyszłam sie przewietrzyć.. siedzialam za clubem na lawce chyba z 20 min gdy nagle zobaczylam jak ktos wysiada z auta - byl to Jeremi. Ucieszyłam sie, ale nie bylam w stanie do niego podejść - on podszedł do mnie:
- Hej Iwa. Co sie stało, że siedzisz tu a nie w clubie? - w jego głosie wyczułam strach.
- Hej Jeremi, a wyszlam sie przewietrzyć, bo slabo mi sie zrobiło :)- odpowiedziałam z usmiechem na twarzy.
Jeremi siedzial ze mna jeszcze przez momet, a nastepnie razem weszliśmy do srodka.Wszyscy przywitali sie z nim, a ja wrocilam do Leo, ale to co zobaczylam doprowadziło do tego, ze wyszlam z tamtąd z płaczem. Moj chlopak calowaj sie z jakas plastikowa lalą w kącie trzymając ja za tylek...
Gdy Jeremi to zobaczył szybko wybiegł za mną i starał sie mnie uspokoić. Po godzinie spacerowania wmiare sie uspokoiłam.
Jeremi odprowadził mnie do mojego domu - nie wyobrażałam sobie po tym wszystkim zostac u Leo. Pod drzwiami pożegnałam sie z idolem, ktory stał sie moim przyjacielem za pomoc i pocieszenie i poszlam sie położyć - mialam dosc tego dnia.
Nastepnego dnia...