Dzwonie. On jak zwykle nie odbiera. Napisalam do niego sms-a:
Część, to nie jest dla mnie łatwe, ale musimy pogadać. Jak to ptzeczywasz odezwij sie.
Nie czekalam dulgo na odzew. 2 minuty później zadzwonil moj telefon - to byl on:
- Halo.
- No hej, chcialas pogadac, wiec o co chodzi?
- Ymm, to nie jest rozmowa na telefon. Mozemy sie spotkac?
- Jasne. Gdzie i kiedy?
- Za 20 minut w parku przed moim domem moze byc?
- Tak.
- Okej, to do.zobaczenia.
- Pa.
Ogarnelam twarz i poprosiłam Chleo, aby poszla ze mna na wypadek gdybym chciała sie wycofać. Zgodziła sie, ale powiedziala, ze będzie czekac na mnie pare metrow dalej. Spakowałam dokumenty potwierdzające ciążę i wyszłyśmy.Gdy doszłyśmy do parku Leo juz czekał. Podeszłam do niego:
- Hej, to o co chodzi? - zapytal, a ja bez slowa dalam dokumenty.
- Co to jest?
- Zobacz.
Przeczytał dokumenty i złapał sie za głowę:
- Czy to znaczy, ze zostane...- nie dalam mu skonczyc.
- Tak bedziesz ojcem.
Na ta wieść bardzo sie ucieszył.
- Ale jak to teraz bedzie z nami?- z nadzieja zapytal.
- Tego to nie wiem. Nie wyobrazam sobie, zeby nasze dziecko wychowywało sie z jednym rodzicem, ale tez nie umiem Ci wybaczyc i na nowo zaufać.
- No rozumiem, ale ja Ci przysięgam, ze między mna, a ta dziunia do niczego nje doszlo oprocz pocałunku, uwierz mi w to, prosze.
- Dla mnie to tez byla zdrada, a pozatym następnego dnia bylam u Ciebie po swoje rzeczy i widzialam Was razem w lozku.
- Do niczego nie doszlo, bylem tak pijany, ze odprowadziła mnie do domu i bez mojej wiedzy zostala na noc, gdy sie rano obudziłem nie wiedzialem co jest grane.
- Skoro nic nie pamietasz, to skad wiesz, ze nic nie bylo?
Po tym pytaniu chwile sie zastanawiał:
- Bylem zbym nawalony, żeby do czegos mialo dojsc.
- No nie wiem, musze to sobie wszystko przrmyslec na spokojnie.
- Jasne rozumiem, jesli podejmiesz juz decyzje daj znac.
- Oczywiscie.
I sie rozeszlismy w smutku.——————————————————————————————————
Jak myslicie? Jaka decyzje podejmie Iwa? Czekam na wasze propozycje.Do nastepnego, buzka :*