Część 2

104 11 2
                                    

~CHEN~

Tak jak poradził mi Yizing poszedłem do Krisa porpzmawiać z nim. Jak zwykle siedział na kanapie w dużym pokoju i czytał kolejną nudną książkę o samodoskonaleniu się.

-Hyung... możemy porozmawiać? - spytałem niepewnie.

-Tak. A o czym chcesz ze mną porozmawia?

-O Misaki.

-O tej dziewczynie co prawie zginęła przez twój „urok osobisty"? - Starszy zrobił w powietrzu cudzysłów i zaśmiał się.

-Tak. O niej. To poważna więc proszę nie śmiej się. Czuję, się odpowiedzialny za to co się stało więc... chciałbym jej jakoś pomóc. Gdy ją spotkałem była sama więc nikt z nią nie przyleciał. Najprawdopodobniej uciekła od swojego byłego chłopaka. Praktycznie nie zna koreańskiego więc też by się tu z nikim nie dogadała, a my znamy polski. Proszę Kris... Pomóż mi! - zrobiłem swoje największe aeygoo aby jakoś go przekonać.

-Ehh... dobra pomogę ci, ale trzeba jakoś namówić menagera. Ma u mnie dług więc wykorzystam to.

-Yey! Kris jesteś najlepszym hyungiem na świecie! - rzuciłem mu się na szyję gdy miał zamiar wychodzić.

-Dusisz mnie!

-Ups...

~MEI~

Minęły już 3 godziny od kiedy się obudziłam i tak nadal nikt do mnie nie przyszedł. Straciłam już jakąkolwiek nadzieję, że dowiem się co się ze mną stało dlatego znów próbowałam zasnąć. Po chwili usłyszałam skrzypienie podłogi i postać stojącą w drzwiach.

-Witam. Nazywam się Do Kyungsoo, ale mów do mnie D.O. Jak się czujesz?

-Dobrze... D.O. - chłopak wszedł do pokoju zamykając za sobą drzwi.

-No więc, jeżeli masz u nas zostać na jakiś czas to musimy cię zapoznać zresztą prawda Mei?

-S-skąd znasz moje imię?

-Huragan o imieniu Chen przeszedł przez moją kuchnię i ogłosił, że mam iść do ciebie i zaprowadzić do wspólnego pokoju EXO. - chłopak uśmiechnął się i podał mi rękę aby pomóc mi wstać.

-Ale po co tam idziemy?

-Oj głuptasku... aby poznać resztę zespołu. Chyba, że nie chcesz?

-Nie wiem... - trochę się speszyłam.

Nie byłam za śmiałą osobą.

-Uznam to za tak. - D.O pociągnął mnie lekko i wyszliśmy z pokoju.

Potem weszliśmy w wąski korytarz, który miał prowadzić do owego pokoju, ale droga tak długo się ciągnęła, że pomyślałam:

~A może on chce mnie gdzieś zaciągnąć i zrobić mi krzywdę?~

Ale w ostatniej chwili weszliśmy do pomieszczenia. Od wejścia zamurowało mnie... było tam pełno chłopaków! Dosłownie morze chłopaków!

~To jakieś jaja czy co?! To jest ich cały zespół?! Matko święta! Jak ich mam wszystkich spamiętać?!~

-No nareszcie! - powiedział już dobrze znany mi głos.

Chen podszedł do mnie i znowu zaczął mówić.

-Chłopaki. Oto Misaki Mei. Zostanie z nami na jakiś czas więc proszę traktujcie ją jak jedną z nas. A teraz przedstawię ci wszystkich – to było skierowane do mnie – Ten co siedzi na fotelu to Tao nasz makane , a zarazem „Panda zagłady", potem Kris – lider EXO M i król derpów, Suho – kasiasty lider EXO K, D.O nasza kucharka – wszyscy w śmiech - zdążyłaś już go poznać, potem Napalony Kai, ale spokojnie jego stałą zabawką do wyładowywania swojego seksualnego napięcia jest D.O, choć dziewczynami też nie gardzi – powiedział już szeptem Jong dae – następnie Chanyeol zwany też jako Happy Virus, oczywiście tuż obok niego Baekhyun Księżna Elaynera, następnie nasz kochany jednorożec Lay, Xiumin pyzate policzki, Luhan w wersji męskiej dziewczynki, Sehun tęczowy łeb i na koniec ja Chen Mistrz Trolowania! Witam cię w naszym gronie! WE ARE ONE! WE ARE EXO! - wszyscy krzyknęli zgodnie.

~Więcej dzieci matka nie miała?~

~4 MIESIĄCE PÓŹNIEJ~

Moim jedynym lekarstwem jesteś ty! ^^Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz