Następnego dnia po południu usłyszałam pukanie do drzwi, a po chwili stanęła w nich Nanami. Powiedziała, że wyjeżdża na Kurs Pomistrziwski dla kompozytorów, i że przyszła się tylko ze mną pożegnać.
Kiedy już wyszła naszła mnie ochota na spacer, ale nie na taki zwykły spacer. Chciałam pójść do mojego ulubionego miejsca. Nad małe jeziorko na polanie, usiąść na wielkim drzewie i pograć na gitarze.
Właśnie to zrobiłam. Ubrałam się w
wzięłam gitarę i wyszłam.
W niecałe dziesięć minut dotarłam na miejsce. Wygodnie usiadłam na gałęzi, a moje palce zaczęły jeździć po strunach instrumentu.Nagle usłyszałam kroki, a po chwili doszedł też do mnie czyjś głos. Głos, który śpiewał do mojej muzyki. Głos, który dobrze znałam.
Przestałam grać.
- Kto tu jest? - spytał blondyn. Pewnie mnie nie zauważył przez te wszystkie gałęzie i liście. - Halo? - nie chciałam się odzywać. Chciałam zostać niezauważona. Bo co jeśli mnie dostrzeże? Nadal będzie mnie ignorował?
Niestety mój plan poszedł się kochać i z moim szczęściem musiałam się poślizgnąć. Gitara prawie mi wypadła, ale w ostatniej chwili udało mi się ją złapać. Oczywiście narobiłam przy tym sporo hałasu i chłopak mnie zlokalizował. Kiedy tylko mnie zobaczył jego oczy rozszerzyły się ze zdziwienia.
- Co tu robisz? - spytał.
- Integruje się z przyrodą? - odpowiedziałam pytaniem, czym chyba lekko go rozbawiłam. Westchnęłam z ulgą. Myślałam, że będzie udawał, że mnie tu nie ma.
Niestety z tej radości zapomniałam o utrzymaniu równowagi. Puściłam się gałęzi i poczułam jak spadam. Byłam coraz bliżej ziemi. Czułam to. Już czułam ten ból...
Jednak nic się nie stało. Znaczy stało się. Nie czułam pod sobą twardego podłoża. Czułam ciepłe ramiona, które uratowały mnie przed upadkiem. Dopiero po chwili zorientowałam się kto to musi być. Przecież nikogo innego nie było w pobliżu. Powoli otworzyłam oczy, a mój wzrok od razu padł na błękitne tęczówki patrzące na mnie ze strachem. Zapatrzyłam się w nie. Tak dawno nie były tak blisko mnie. Chciałam zostać w tej pozycji na zawsze. Czekaj! Co?! Przecież to niemożliwe! Nie mogłam się w nim zakochać! Nie mogłam, prawda?Wybaczcie, że tak dawno nie było rozdziału :(
Ale mam nadzieję, że rozdzialik się spodobał.
I jak?? Może być??
Ogólnie to nie mam co robić, więc stwierdziłam, że podam wam mojego snapchata: lolarein7
Jeśli wam się nudzi to zapraszam ;)Czytasz?? Skomentuj!!!
Gwiazdki + komentarze = motywacja = nowy rozdzialik ;)