Klub siatkarski cz 2

482 55 1
                                    

Oto kolejny rozdział ^-^ tak sie cieszę że jeszcze mi się to nie znudziło, tak więc zapraszam do czytania.

Razem z Mery oglądałyśmy mecz gdy mój telefon zapikał. Od razu przeczytałam wiadomość.

Kenma: Ty teraz chodzisz do Karasuno prawda ?

Nami: Hai ^-^

Kenma: To niedługo Cię odwiedzę bo będziemy grać z tamtą drużyną.

Nami: Super ! Już nie mogę się doczekać :* a tak poza tym jestem właśnie na ich treningu. Są niesamowici o.O

Kenma: Ale nie tak dobrzy jak my.

Nami: Racja racja

-Z kim tak piszesz? - Mery próbowała zaglądnąć w mój telefon.
- Z nikim - podskoczylam na ławce i zablokowałam telefon.
- Czyli masz chłopaka? - zapytała trącając mnie ramieniem.
- To mój najlepszy przyjaciel - uśmiechnęłam się - Zresztą on woli swoją konsolę.-
- kto woli swoją konsolę? - usłyszałam głos nad sobą. Podniosłam głowę i zobaczyłam Hinatę.
- Etto.. Kenma. Chyba się znacie nie ? - oczy chłopaka rozszerzyły się.
- Wooo !! Ty znasz Kenmę ?-
- Jak widać - uśmiechnęłam się. Hinata usiadł koło mnie i popatrzył w moją stronę.
- Ty jesteś tą nową i której mówił Noya ? -
- Taaa- odpowiedziałam odblokowywując telefon.
- Chodziłaś do Nekomy prawda ? - chłopak nadal kontynuował. Powoli zaczynał mnie wkurzać.
- Hai - powiedziałam już całkowicie na niego nie patrząc.
- Halo ! a ja ? - upominała się Mery - Mam nadzieję że nie zapomniałaś o mnie ? - uśmiechnęła się. Po chwili usłyszałam zwycięskie krzyki. Popatrzyłam na tablicę wyników. Było 26 do 24. Wygrała drużyna w której był Tssuki, Suga i Asahi. Mimowolnie uśmiech pojawił się na mojej twarzy. Przeciągnęłam się i popatrzyłam na zegarek była 16:22. Szybko zerwałam się na równe nogi i pobiegłam do drzwi rzucając cześć chłopakom. Biegłam ile sił w nogach.
- Dziadek mnie zabije- mruknęłam pod nosem. Miałam mu dzisiaj pomóc w sklepie.

Uczucie > Nishinoya Yuu  x OC *zawieszone *Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz