Przepraszam Was ze nie było rozdziału. Miałam problem by połapać się w swojej historii dlatego też postanowiłam napisać ją od nowa. Tak więc to ten nie przedłużając zapraszam do czytania ♡♡
Obiad jedliśmy w ciszy. Naprawdę zastanawiało mnie co takiego ważnego rodzice chcieli mi powiedzieć.
- Córcia - zaczął ojczym - Chodzi o to że niedługo razem z mamą wjeżdżamy by zwiedzić świat.
-Wooo to super - przerwałam mu - to kiedy jedziemy ?- zapytałam podskakując na krześle.
- Etto...- ojczym podrapał się po głowie a mama położyła rękę na jego ramieniu. - ty z nami nie jedziesz.
-CO ?!? - Gwałtownie wstałam z krzesła które zachwiało się i chwilę później uderzyło o ziemię. - jesteście okrutni !! - krzyczałam próbując powstrzymać łzy.
- Ty masz szkołę, niedługo zaczynasz Szkołę średnią a my będziemy pracować - powiedziała mama spokojnym tonem.
- Czyli zostawicie mnie tu samą ?- poczułam słony smak na wargach. Płakałam. Byłam przewrażliwiona a zwłaszcza gdy chodziło o rodziców szczególnie po tym jakie piekło przeszłyśmy z Mamą.
- Nie zostawimy Cię samej. Pojedziesz do dziadka. - wtrącił się ojczym - Znowu będziesz chodzić do Karasuno.
- i będziesz mogła znowu spotkać tego chłopaka którego zdjęcie masz w pokoju - dodała mama dziwnie się uśmiechając.
- umm Tak . - rękawem wytarłam łzy i pobiegłam do pokoju. Długo leżałam na łóżku analizując za i przeciw. Jako dziecko nigdy nie miałam znajomych wszyscy odwrócili się ode mnie po tym jak dowiedzieli się co zrobił mi prawdziwy ojciec, jedyną osobą jaką wtedy miałam był mój sąsiad a zarazem kolega z klasy Nishinoya Yuu. W wieku 14 lat, dzień przed wyprowadzką, powiedziałam chłopakowi co do niego czuję a potem już nigdy o nim nie usłyszałam. po namyśle stwierdziłam że mimo iż nie chce zostawiać przyjaciół ale bardzo interesuje mnie powód dla którego Chłopak już więcej się do mnie nie odezwał. Wiedziałam też że gdy tylko tam wrócę będę musiała zmierzyć się z wspomnieniami, tymi dobrymi i..- brrr - ciarki przeszły mnie na samą myśl o tym - Nie mam wyboru. - Szepnęłam do siebie wstając z łóżka. Stanęłam przed lustrem i popatrzyłam na swoje odbicie - Dam sobie radę
................................................................
- wyjeżdżamy jutro o 18 . Jeśli chcesz masz okazję pożegnać się z przyjaciółmi. -
Następnego dnia
Wstałam dość wcześnie. Weszłam do łazienki i wzięłam prysznic. Po umyciu ubrałam się w czarne rurki z dziurami na kolanach i granatową za dużą koszulkę. Nie zależało mi na tym żeby ubierać mundurek skoro to mój ostatni dzień szkoły. Zatrzymałam się jeszcze przed lustrem i pomalowałam się a włosy związałam w kucyka. Po tym wszystkim zeszłam na śniadanie, a jakiś czas później byłam już pod szkołą.
- Nekoma - mruknęłam przechodząc przez otwartą bramę. Szybko przebrałam buty a swoje rzeczy wrzuciłam do torby. Jedyną osobą z którą chciałam się pożegnać był mój przyjaciel Kenma. Znalazłam go siedzącego w klasie i grającego na konsoli. Nic nowego. Uśmiechnięta podeszłam do niego i zabrałam mu konsolę.
- Oddawaj - mruknął wyciągając ręce przed siebie.
- A gdzie dzień dobry ? - zapytałam pochylając się nad jego ławką.
- Bry - odpowiedział z uśmiechem. Przy mnie często się uśmiechał. - a teraz oddaj - chciał złapać konsolę jednak ja byłam szybsza i zabrałam ją , natomiast jego ręce złapały mnie za cycki.
- Etto... Kenma - powiedziałam uśmiechając się. Chłopak mocno się zarumienił i zabrał ręce.
- Przepraszam- mruknął opuszczając głowę. Chwyciłam go za policzki Tak żebym mogła popatrzeć w jego oczy.
- Nie Masz Za Co Przepraszać.- oznajmiłam akceptując każde słowo na co on uśmiechnął się. - słuchaj - powiedziałam już nieco ciszej , odsuwając się. W jego oczach widziałam że się martwił.- wyjeżdżam - Chłopak gwałtownie wstał i przytulił mnie. Szczerze nie sądziłam że to zrobi ponieważ dla niego istniała tylko konsola.
- Nie martw się - zacisnął uścisk.- Chyba naprawdę mu na mnie zależy - pomyślałam - obiecuję że cię odwiedzę - jego ciepły oddech muskał moje ucho. Gdy tylko zadzwonił dzwonek oderwaliśmy się od siebie a ja zwróciłam mu jego konsolę. Reszta lekcji szybko zleciała ( bawiłam się super sluchajac uwag nauczycieli na temat mojego ubioru) a ja udałam się do sali gimnastycznej gdzie drużyna siatkarska właśnie miała trening. Ostrożnie otwarłam drzwi jednak to nic nie dało a cała drużyna patrzyła się na mnie.
- Kenma już wam wszystko powiedział. Prawda ?- zanim jednak ktokolwiek odpowiedział zostałam powalona na ziemię przez Kuroo.
- Złaź ze mnie idioto. - warknęłam odpychając chłopaka.
- Ayla ( czyt: Ajla) nie możesz wyjechać -jęczał a drużyna się śmiała.
- Haloo. Ja tu nadal jestem - powiedziałam. - Będzie ktoś tak miły i zabierze tego idiotę ze mnie ?? - Yaku od razu ruszył w naszą stronę i odciągnął Kuroo a Kenma podał mi rękę.
- Wszystko dobrze ? - szepnął na co tylko pokiwałam głową.
Pożegnałam się z chłopakami i podeszłam do Yaku który nadal trzymał Kuroo.
- Trzymaj się stara - powiedział klepiąc mnie po plecach na co dałam mu kuksańca w bok.
- Wy też się trzymajcie - pomachałam im i wyszłam.
Było już późno więc do domu musiałam biec by się nie spóźnić.Po kilku godzinach jazdy byłam już na miejscu.
- Nic się tu nie zmieniło - powiedziałam rozglądając się po okolicy. Dokładnie wiedziałam też gdzie znajduje się dom Yuu jednak nie miałam zamiaru go odwiedzać w końcu przecież o mnie zapomniał.Jeśli się podoba nie zapomnij dać ☆ to bardzo motywuje
CZYTASZ
Uczucie > Nishinoya Yuu x OC *zawieszone *
FanfictionW TRAKCIE ODNAWIANIA ROZDZIAŁÓW Jej rodzice wyjeżdżają a ona wraca do starej szkoły i chłopaka który był jej miłością. Musi się zmierzyć z nowymi problemami i uczuciami które wracają ze zdwojoną siłą.Prowadzi też życie internetowe pod starym nazwis...