Plac treningowy
Godzina 6:00
JaponiaByłem zdenerwowany.Nie wiedziałem czemu,ale nie mogłem się skupić.Dlatego właśnie wylądowałem na ziemi w walce wręcz z Arminem.
-Cholera...-Niebiesko Oki chłopak podbiegł do mnie i zaczal gadać jak to on nie chciał,że to było niechcący,ale ja wtracilem mu swoje zdanie w połowie jego wypowiedzi.
-Armin uspokoj sie,nic sie nie stało.Po prostu nie mogłem się skupić.
Usmiechnalem się do chłopaka na co on odetchnal z ulgą.Pomógł mi wstać po czym wróciliśmy do naszego treningu.Ale oczywiście koński ryj musiał wtrącić swoje trzy zdania.-No,no widać Jeager nie jest taki silny jak się wydaje.Pokonał go nie byle kto.W końcu to Armin!-publiczność wybuchła głośnym śmiechem.Widziałem w oczach przyjaciela łzy.Nie miałem zamiaru siedzieć bezczynnie więc postanowiłem dokopać Jean'owi.
-No,no widać koński ryj walczy nie z kim innym jak z Ymir.
-Pfff,no chyba Cię coś boli padalcu.Ja walczę z Christą.Z tą drobniutką kruszynką,którą jakbym chciał zamienił w proch jednym ruchem.
Widać Ymir to usłyszała i w trymiga znalazła się za Jean'em.Widziałem jak włosy stanęły mu dęba,a cała jego skóra była pokryta gęsią skórką.
Po spuszczonym łomocie dla Konia trening odbywał się dalej.
2 godziny później
Generał Erwin oświadczył nam,iż tytani zniknęli.Nie wiadomo z jakich przyczyn,ale ważne,że wojsko nie poniesie strat.
Po chwili oświadczył nam również,iż trening zostaje skrócony oraz,że nie odbędzie się trening wieczorny.Więc udaliśmy się do naszych kajut.Jednak wciąż dreczylo mnie to uczucie,że jednak coś się zadzieje.Mur Rose
Godzina 9:50
JaponiaWypatrywałem wraz z Levi'm oraz Hanjin tytanów.
-Ani jednego.
Mruknąłem pod nosem na co Hanjin odpowiedziała:
-Erwin!!!Ale zawsze możemy pójść dalej!!!!
Jej oczy zabłysnęły szaleńczym światłem,a na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
-Nie,nie możemy zostawić kadetów samych.
-Oj Erwinnnn!!
-Zgadzam się z Erwinem.
-Ależ wy jesteście nooo.
Na twarzy kobiety pojawił się grymas,lecz już po chwili zmienił się ponownie w szeroki uśmiech.
Zawsze taka była, uśmiechnięta,wesoła,a przede wszystkim szalona.
Chociaż myślę,że warto mieć taka osobę przy swoim boku.
-Wracamy,mam jeszcze pare papierów dla was.
-O jenyyyyy.
-Przestań Hanjin.I tak musisz mieć na oku Jeagera.Przecież wiemy co może się stać gdy go nie upilnujemy.Plac
Godzina 13:30
JaponiaLeżałem na łóżku rozmyślając.Nie widziałem co
się ostatnio dzieje.Wszystko mnie boli.Jakby zaraz miały mi z pleców skrzydła wyrosnąć.No Ale cóż.Nie ma tego jak inaczej ująć niż dupa blada.Czy tylko ja mam takie problemy?Leżałem tak bezczynnie wpatrując się w podłogę.Zanim się obejżałem była już godzina 14.Czyli za półgodziny obiad.Wstałem i postanowiłem,że póki mam czas wybiore sie na spacer.Kiedy tylko opusciłem pomieszczenie poczułem powiew wiatru.Poczułem się lepiej.O wiele lepiej,niż przed tem.
Kierowałem się wzdłuż uliczek miasta do Muru Rose.Kiedy dotarłem na miejsce spojżałem w górę.Mur był wysoki ponad 50 metrów,a tytani mieli 5-7 lub 15 metrów.Chociaż nie sądzę żeby przedostali się na drugą stronę muru.Przynajmniej mam taką nadzieję,bo jeżeli Tytan Kolosalny znowu zaatakuje zostaje nam tylko Mur Sina...Kajuta Levi'a
Godzina 17:30
JaponiaWypełniałem pozostałe papiery.Byłem spokojny,nie martwiłem się.Lecz...niedługo wyprawa będzie musiała się odbyć.Jeśli oni zginią...nie...nie mogą.Nie zrobą mi tego.Nie chce stracić kolejnych ważnych osób.Farlan i Isabel zawsze byli i będą w moim sercu.Mój oddział...Po moich bladych policzkach mimowolnie spłyneły Łzy.Skapywały na pismo,które pod wpływem słonych łez zaczęło się rozmazywac.
CZYTASZ
God Of War [YAOI]
Fiksi PenggemarWitam wszystkich. Fanfiction nosi tytuł "God Of War".Uprzedzam,że fanfiction zawiera treści +18,wulgaryzmy oraz treści homoseksualne.Czytacie na własną odowiedzialność. Parę słów od autorki: Jednym z moich ulubionych anime jest "Shingeki no Kyojin"...