2.Prysznic

364 33 10
                                    

Zawsze jak to musi być trening wcześnie rano.

Kolejny dzień w którym dostałem opierdol od szanownego pana sprzątacza,który to lata z mopem.

No ale przynajmniej pomógł mi choć trochę.No przyznam że nawet niezły z niego osobisty instruktor.

Wieczorem kiedy poszlem wziąć prysznic usłyszałem,że jednak ktoś jest w łaźni.Tak,nie można było nazwać tego łazienka.
.Oczywiście ze były pozaslaniane itp. Ale jednak ciekawiło mnie kto tam jest.

Starałem się dojzec przez zasłonę gdy nagle.....zerwała się i wpadlem jak długi pod nogi samego levi'a.Kurwa brawo ty..brawo ja!

No zawalilem na całej linii.

-G-gomene!-Byłem czerowny jak burak.

Lecz ten patrzył na mnie i nic nie odpowiedział.Po chwili jednak chwycił mnie za dłoń i podciagnal do siebie.

Zatopil usta w moich wargach.

To był szok...Nie wiedziałem co mam robić.Ten gość co lata z mopem jak szalony potrafi być tak delikatny....

Jego pocałunek był jak słodkie dzieciństwo które prawie całe straciłem...

Mimo to że był nagi nie czułem odrazy wręcz.....przeciwnie....

Czułem się podniecony...

Czułem ze wokół nas panuje samotność,romantyzm.

Po wspólnym prysznicu kapral odezwał się.

-Kocham Cię Eren.

Zarumienilem się lecz odparłem z pewnością:

-Ja Ciebie też kapralu.

Po czym dodał jednak coś co nie zachwyciło mnie i zmrozilo krew w żyłach.

-Kochasz gościa który jest sprzataczem i lata z mopem jak szalony.Sprzatasz piwnice Jeager!

Po czym zniknął w pokoju.

No nie ja się zesram.Kurwa Maciej Wróżbita czy co?!

***
Więc tak kolejny rozdział mam nadzieję ze trochę się poprawiłam.Fajnie mi sie pisało ten rozdział.Wszystkim wesołych świąt kto prawosławny ^^.

God Of War [YAOI]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz