Rozdział 6

1.7K 35 13
                                    

Leżeliśmy wtuleni w siebie przez parę godzin. Ale Sławek musiał się już zbierać. Dzwonił do niego biskup i pytał się gdzie jest. Musi wracać, bo jest potrzebny.

Kiedy Sławek ubrał się, wziął szybki prysznic, zjadł śniadanie, musiał jechać. Pożegnał się namiętnym pocałunkiem stojąc w drzwiach.

Zostałam sama w domu. Tęskniłam za nim.
Chciałam poczuć jego usta tuż przy swoich, poczuć jego ciało tuż przy swoim.

Musiałam się ogarnąć i posprzątać dom.

Sprzątając dom zauważyłam że coś błyszczącego leży koło mojego łóżka.
Podchodzę bliżej. To był łańcuszek Sławka. Wzięłam go i trzymałam tak dobre pięć minut.
Zastanawiałam się, co by było gdyby on był tylko mój. [Sławek]
Na wyłączność, tylko mój i nikogo więcej.
Ale to tylko głupie szczeniackie myśli. On jest księdzem a ja tylko zwykłą dziewczyną bez zobowiązań.

Sprzątnęłam dom w godzinę. Mój rekord. Postanowiłam ze pójdę na spacer. Zamykając drzwi od domu na klucz, zobaczyłam dziwnego mężczyznę chodzacego po ulicy i rozglądającego się po domach. Wystraszyłam się i Postanowiłam zostać w domu. Może to ten co okrada bogate domy.... Nie wiem.

-Potrzebuję tu teraz Sławka. On by wiedział Co zrobić, jak się bronić w razie czego i przytuliłby mnie w swoich rozbudowanych ramionach.... Ughhhh- rozmyślałam stojąc przy drzwiach i patrząc się na nieznajomego. Moje całe drzwi składają się ze szkła weneckiego. Więc mogłam spokojnie stać w nich a on by mnie nawet nie zauważył.

Stał pod moim domem jakieś dziesięć minut i rozglądał się po oknach. Trzęsłam się ze strachu. Na szczęście w odpowiednim momencie pod dom podjechał Sławek. Ucieszyłam się gdy zobaczyłam go wychodzącego z samochodu. Gdy wysiadał, ten nieznajomy od razu opuścił chodnik i poszedł rozglądać się dalej.

Gdy tylko Sławek przekroczył próg domu, od razu się na niego rzuciłam i pocałowałam.
-Jak dobrze że Ciebie tutaj mam, skarbie.- powiedziałam stojąc w jego ramionach.
- Co się stało myszko?- zapytał ze strachem w oczach.
- Nie nic... Tylko powiedziałam tak bo cię strasznie kocham misiu- odpowiedziałam całując jego czoło.

Dziewczyna I KsiądzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz