[17] Randka?

6.2K 583 87
                                    

- Kochanie, kocham cię~~ - zaskomlał Jungkook, wtulając się w tors TaeHyunga, który leżał na całej naszej kanapie ze swoim chłopakiem na brzuchu.- Daj buzi~ - zawył, zamykając oczy i robiąc dziubek z ust, żeby Tae go pocałował, co oczywiście po chwili nastało.

- Rzygam tęczą jak ich widzę.- stwierdził Yoongi, którego obejmowałem ręką w pasie.

- Jungkookie, ciasteczko moje~ Też cię kocham~~

- Za dużo słodyczy.- stwierdziłem, przyglądając się dwójce miziających się chłopaków.

- A ty za dużo narzekasz.- burknął Kook, bawiąc się sznurkami od bluzy TaeHyunga.

- Nic dziwnego, jak wbijacie nam na chatę i robicie rozpierduchę w salonie.- powiedziałem, wskazując na syf który zdążyli u nas zrobić w ciągu kilku minut.

- Trudno. Będą sprzątać.- oznajmił mój chłopak.- A teraz chodź ze mną..- złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę wyjścia z salonu.

- Gdzie idziecie?- zapytał Tae.

- Gdzieś. A wy nie przewróćcie mi mieszkania do góry nogami, plis.- powiedział.- Ano i dobrze zajmijcie się Soonshimem, bo jak nie to wam nogi z dupy powyrywam.- zagroził im, a następnie pociągnął mnie za sobą i wyszliśmy z mieszkania.

***

- Gdzie jedziemy?- zapytałem, wyglądając przez szybę samochodu, ale chwilę później z powrotem odwracając się w stronę Yoongiego.

- Zobaczysz.- uśmiechnął się uroczo i wolną ręką poczochrał mnie po włosach.

- Zabierasz mnie na randkę?

- Można tak powiedzieć.- odparł, nie spuszczając wzroku z drogi przed nami.- Jeszcze kawałek i bedziemy na miejscu.

- Yooni?- tyrpnąłem go delikatnie w ramię.

- Tak, kochanie?- zapytał, a w momencie gdy nazwał mnie swoim "kochaniem", poczułem jak na moje policzki wstępuje czerwień.

- Już nic.- oznajmiłem, ponieważ akurat wtedy Yoongi zatrzymał samochód.

Wysiedliśmy z niego. Ja zacząłem zachwycać się na prawdę wyjątkowym widokiem, natomiast Yoongi podszedł do bagażnika z którego wyciągnął kocyk i położył go kilka metrów dalej od auta. Przed nami rozpościerał się widok na całe miasto, a najlepsze w tym wszystkim było to że byliśmy tutaj sami. Nie daleko znajdował się malutki lasek, a tak to wszędzie była łąka. Brunet usiadł na kocu, więc zrobiłem to samo co on, z taką różnicą że się położyłem, a głowę usadowiłem na kolanach chłopaka.

- Jesteś głodny?- zapytał, wpatrując się w moją twarz i bawiąc moimi włosami.

- Trochę, a co? Wziąłeś koszyk piknikowy?- zaśmiałem się, zabierając jego dłoń która wymacała mi już całe włosy i położyłem ją sobie na brzuchu.

- No właśnie nie.- odparł.

- To zabierzesz mnie później do jakiejś restauracji.- rozmarzyłem się, przymykając lekko oczy.

- Co najwyżej to mogę cię zabrać do sklepu, żebyś kupił coś do jedzenia, a potem do domu, żebyś mi obiad zrobił.- prychnął.

- Ale mam romantycznego męża. Ojaksuper.- burknąłem pod nosem.

- Oj no dobrze. Zabiorę cię do tej restauracji.- powiedział, przestawiając moją głowę na koc i kładąc się obok mnie, aby się przytulić do mojego boku.- Ale innym razem, bo nie wziąłem kasy.

( a/n;

Mam nadzieję, że się wam podoba misiaki i zapraszam do komentowania, bo to motywuje ❤

Nawet nie wiecie jak mi niezmiernie miło się czytało komentarze pod poprzednim rozdziałem ^^ )

Fake Husband || YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz