[21] Nawalony Yoongi to zły Yoongi

5.6K 538 70
                                    

Dochodziła pomału godzina 2 w nocy, a tego debila nadal nie było. Zwykle wracał około 20 lub wcześniej. Dzwoniłem do niego kilka jak nie kilkanaście razy, przy tym nerwowo chodząc po mieszkaniu. Martwiłem się o Yoongiego, bo w końcu to mój chłopak, a przede wszystkim bałem się, że mogło mu się coś stać. Otarłem wierzchem dłoni moje czerwone i mokre od płaczu policzki, aby chwilę potem znów wybrać w telefonie jego numer i znów usłyszeć denerwujący głos sekretarki. Zrezygnowany rzuciłem telefon na stolik i w tym samym momencie usłyszałem głośne trzaśnięcie drzwiami, które rozniosło się po całym domu. Po chwili do salonu wparował Yoongi na chwiejnych nogach, a ja energicznie wstałem z kanapy, na której dotychczas siedziałem. Przęłknąłem głośno ślinę, widząc w jakim jest stanie i bojąc się, że może mi coś zrobić.

- Co tak stoisz!?- odezwał się pierwszy.- Na kolana!- krzyknął, a mnie automatycznie przeszedł dreszcz po całym ciele.

- C-co...?- zdołałem wypowiedzieć, zanim Yoongi rzucił mnie na sofę.

Zawisł nade mną, a do moich nozdrzy dotarł tak bardzo przeze mnie znienawidzony zapach alkoholu. Zaczął mnie zachłannie całować, więc próbowałem go od siebie odepchnąć, co wychodziło mi na marne, gdyż chłopak był ode mnie starszy i silniejszy. Gdy poczułem jego zimną dłoń na moim pośladku, nie wytrzymałem i z całej siły popchnąłem go do tyłu. Ten tylko popatrzył się na mnie zdziwiony, ale na szczęście nie ruszył się z miejsca.

- Nienawidzę cię!- powiedziałem, dławiąc się łzami. Podniosłem się z kanapy i jak najszybciej poszedłem do sypialni, zasuwając za sobą drzwi z nadzieją, że Yoongi tam nie przyjdzie.

Po tym wszystkim, bałem się go. Nie wiedziałem czego mogę się jeszcze po nim spodziewać. Obiecałem sobie, że zapomnę o tym co zdarzyło się kilka lat temu, jednak mój chłopak tylko to przywołał...

Wskoczyłem na łóżko, okryłem się kołdrą i przytuliłem się do mojego Kumamona. Łzy same wypływały z moich oczu, a ja chciałem zapomnieć o tym co miało miejsce przed chwilą w salonie. Jeszcze długo tak płakałem i przytulałem do miśka, aż w końcu zasnąłem z wyczerpania.

***

Rano obudziłem się na szczęście przed Yoongim. Gdy przechodziłem obok kanapy, na której chłopak sobie słodko pochrapywał, przywróciły mi się obrazy z wczoraj.. jak i te sprzed kilku lat. W oczach pojawiły mi się na nowo łzy, ale nie pozwoliłem im wypłynąć, szybko przecierając je dłonią. Poszedłem do kuchni, gdzie mimo nienawiści skierowanej tymczasowo do Yoongiego, wyciągnąłem z szafki tabletki na ból głowy i położyłem jedną na stolik, razem ze szklanką wody. Wróciłem do kuchni, aby przygotować coś na śniadanie. Wyciągnąłem z lodówki oraz szafek potrzebne składniki i zacząłem przygotowywać posiłek. Kilka minut później, poczułem czyjeś ręce oplatające mnie w pasie, na co lekko się wzdrygnąłem.

Yoongi..

( a/n;

Trochę dramy nie zaszkodzi, a ja wam bardzo bardzo dziękuję za 10 tysięcy wyświetleń pod tym ff 😍❤)

Fake Husband || YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz