Upadłam na zimne kafelki odbijając się o nie z hukiem. Zachłysnęłam się śliną i przesunęłam obok umywalki.
"Wstań grzecznie kochanie i się rozbierz, a ja pójdę po piżamę i ręcznik"
Nim się obejrzałam Harry wrócił i złapał mnie za łokieć podnosząc do góry.
"Tracę cierpliwość do kurwy"
Westchnął zachaczając palce o skrawek mojej bluzki i podciągnął ją do góry po chwili zdejmując ją ze mnie.
Zamknęłam oczy odsuwając się od mojego starszego sąsiada i zaczęłam go prosić, żeby mnie zostawił w spokoju.
"Widzisz, Lilliane? Zaraz będzie po wszystkim. Musisz mi tylko zaufać"
H A R R Y ;
Straciłem ochotę na tę zabawę z nią i jednym szybkim ruchem zamknąłem ją w żelaznym uścisku palcami zachaczając o gumkę spodni, tak że chwilę później opadły na ziemię, a dziewczyna została w samej bieliźnie.
Nie wiem czy dygotała z zimna, czy raczej ze strachu. Szczerze? Miałem to gdzieś. Chciałem ją tylko zobaczyć nago. No i żeby przestała się trząść, bo dostane z nią kurwicy.
"Jak wrócimy to powiem o wszystkim mamie, nie odpuszczę ci tego" wymamrotała niepewnie przez co szeroki uśmiech wpełzł na moje usta.
"Skąd pewność, że wrócisz?"
Już więcej się nie odezwała, a ja wróciłem do cholernie przyjemnej czynności, czyli rozbierania mojej laleczki.
Zanim wepchnąłem ją do kabiny prysznicowej wyrywała się jak jakiś kangur w niewoli, ale na szczęście złapałem ją mocniej za ramię i się uspokoiła.
"Zaczekaj na tatusia, Lils"
Jak najszybciej potrafiłem ściągnąłem dresy i podkoszulek, po czym nadal ubrany w bokserki, żeby jej bardziej nie przestraszyć ustawiłem się obok dziewczyny posyłając jej szeroki uśmiech.
"I co? Było tak strasznie? Teraz mi się lepiej nie wyrywaj, bo jestem w stanie cię skrzywdzić"
Powiedziałem spokojnym tonem i złapałem za gąbkę i żel do kąpieli.
"Tatuś lubi jak jego laleczka jest posłuszna... Może później dostanie nagrodę?"
Ale nie spodziewałem się, że jest w stanie mnie uderzyć w to miejsce i próbować uciec z zamkniętej łazienki.
Naga i mokra. Opuchnięta od płaczu i drżąca z zimna próbując się zakryć najbardziej jak potrafiła rękami stała pod drzwiami i mamrotała pod nosem coś czego nie zrozumiałem.
"Masz szczęście, że mam dzisiaj dobry dzień, bo inaczej już dawno leżałabyś pod tymi drzwiami ledwo co oddychając. Limit szans się wyczerpał, kochanie. Teraz ci dopiero pokażę co tatuś jest w stanie zrobić swojej laleczce kiedy jest ona nieposłuszna"
++