***5***

164 16 1
                                    

Z "opresji" uratował mnie mój kochany mastiff. Nox widać zdenerwował się widząc jakiegoś obcego faceta obejmującego mnie w talii. Skoczył na niego i gdy już chciał go ugryźć, zagwizdałam i nakazałam mu zejść. Nie był tym zbyt zadowolony. Zawarczał jeszcze i obślinił Offendermana, po czym siadł grzecznie przy mojej nodze.
-Dobry piesek- powiedziałam i potarmosiłam go po łbie.
-Dobry? Toż to bestia! Sam Lucyfer zstąpił na ziemię!-Offenderman wstał, po czym złożył głęboki ukłon przed zwierzęciem.
No dobra... Ten koleś jest lekko stuknięty. Chociaż teraz wiem, że łatwo będzie nagiąć go do swojej woli. Ukłonił się. U mnie takie odruchy budziły odrazę. Pokazywało się wtedy swoje słabości. Okazywało posłuszeństwo. Ja nie mam zamiaru być nikomu posłuszna. Już nigdy się nie ukłonię. Był taki czas gdy byłam małą, zasmarkaną dziewczynką. Starszy brat to wykorzystywał. Zabierał mi wszystko, a gdy się sprzeciwiłam to bił w miejsca, które były zazwyczaj ukryte pod ubraniem, tak aby nikt nie widział moich siniaków. Nie okazywałam bólu przy innych. Wzięliby mnie za łatwy cel. Chociaż tyle wtedy wiedziałam.
Nękanie skończyło się gdy rodzice mięli wypadek. Matka zmarła na miejscu, a ojciec pogrążył się w śpiączce. Gdy po roku się wybudził i usłyszał o swojej żonie, popełnił samobójstwo. Dzień wcześniej przekazał opiekę nade mną bratu. Miałam wtedy piętnaście lata, a Mathias 19. Po tym zdarzeniu już nigdy nie był taki sam. Nie chodzi o to, że zamknął się w sobie. Po prostu zaczął często znikać z domu, chodził na kilkudniowe imprezy. Dla innych stał się wręcz bardziej towarzyski. Ja wiedziałam jednak, że to jego sposób na odreagowanie. Mięczak. Udawał herosa, lecz tak naprawdę powinien być na samym dole łańcucha pokarmowego. Gdzie ja byłam na górze. To jest moja dewiza. Nie tęsknie za bratem, co to to nie! 

Wtedy uważano mnie za uległą małą dziewczynkę, lecz nie teraz. Nie zegnę karku przed nikim, jak to zrobił Offenderman. Wzięło mnie obrzydzenie, dla kogoś takiego jak on.

-Nox. Idziemy-powiedziałam, po czym odwróciłam się w stronę domu.

Na progu nikogo nie było, więc uznałam, że mogę wejść i sama się porządzić. Tak też zrobiłam. Myślałam, że dom psychopatów będzie... no nie wiem. Cały we krwi ofiar? Że będzie w nim słychać krzyki torturowanych ludzi?

-Krzyków nie słychać, ponieważ ściany są dźwiękoszczelne- powiedział chłopak, który pojawił się nie wiadomo skąd. W prawej ręce trzymał coś co przypominało kawał mięsa.

-Chcesz kawałek?- spytał po czym wyciągnął do mnie mięso.

-Nie dziękuję. Jestem wegetarianką-odpowiedziałam uprzejmie.

-A niech mnie! Nie wiedziałem, że wegetarianie nie jedzą ludzkich nerek!

No tak. To musi być Eyeless Jack. Na początku go nie poznałam, jednak po tej wymianie zdań stwierdzam, że go lubię.

-Widzisz jakich rzeczy można się dowiedzieć od nowych współlokatorów Jacku! Ja jestem Carolyn.

-Zamordowałaś już kogoś?- powiedział to takim tonem, jakby oczekiwał wspaniałej wiadomości o tym, że jego ulubiony zespół wyrusza w trasę koncertową.

-Nooo.. Tak-odparłam.

-Lubię cię Caro!- Powinnam się cieszyć?

-Lubię cię Caro!- Przedrzeźniający głos Jeffa dobiegł zza futryny.- Caro jesteś wspaniała!- dodał piskliwym głosikiem!- Oh Caro! Oh Caro! Ja cię kocham! Dobra, bo już mi się rzygać tobą chcę. Niby taka wspaniała! Nawet nie przeszłaś testów! Zamordowałaś tylko jedną osobę! Phi! Amatorka.

Zrobiłam się nagle niesamowicie wściekła! mimowolnie zgięłam palce u rąk, jak to uczyniłam poprzednim razem i zapewnię uczynię jeszcze wiele.

-Nie przejmuj się nim. Czasem miewa humory!-zawołał Jack, po czym pobiegł do lasu.

/////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////

W poprzednim rozdziale przypadkiem popełniłam taki głupi błąd, za który serdecznie przepraszam! Coś mi się powaliło i zamiast Jeff napisałam Jack. Jeśli to Was zmyliło to sorki. :)

Cel: Zostać mordercąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz