Rozdział 2 - Szkoła cz.1

316 25 19
                                    

Przepraszam że tak długo ale jakoś nie miałam weny XP

***

Zatkało mnie, usiadłam przed telewizorem i gapiłam się na niego jak idiotka, z otwartą paszczą i wielkimi oczami. Ciocia nie odrywała ode mnie wzroku, ciągle była bardzo zdziwiona moją reakcją. Nie dziwię się jej, skoro byłam cała w mleku i płatkach.

- Kamila wszystko okej ? Co się stało ?

Nagle wybiła północ, a program po północy nie był już emitowany.Byłam wściekła na telewizor,zaszokowana tym czego się dowiedziałam i chciało mi się śmiać, bo nie umiem sobie wyobrazić tak wystrojonego Mata.Może i widziałam go w garniturze, ale nie takiego elegancika.Nie wytrzymałam i wybuchłam panicznym śmiechem. Ciocia machnęła tylko na mnie ręką i powiedziała żebym to posprzątała.

- Dobrze hahaha przepraszam, hahaha o jezuuu płaczeee.

Posprzątałam po sobie, umyłam się, założyłam nową piżamę i poszłam spać. Oczywiście mój budzik zawiódł...obudziłam się i popatrzyłam na zegar.

- Siódma... czterdzieści...siódma... czterdzieści...-Mamrotałam

- Chwila ! SIÓDMA CZTERDZIEŚCI ?! - Wydarłam się na cały dom.

Wyskoczyłam jak strzała z łóżka. Pobiegłam szybko do łazienki, rozczesałam włosy, wpięłam spinkę z kwiatkiem, pomalowałam rzęsy i usta czerwoną szminką, ponieważ idealnie komponowała się, z moją bladą cerą. Pobiegłam szybko do szafy, jedyne co udało mi się chwycić to jakaś przesłodzona, jasno różowa sukienka i beżowe baletki.

Spinka Różyczka do włosów

Jasno różowa sukienka

Beżowe Baletki

Szybko chwyciłam torebkę z książkami i wybiegając z pokoju zdążyłam jeszcze chwycić medalion, pamiątka po mojej mamie. Pospiesznie zbiegłam po schodach i zabrałam szybko jabłko które leżało na barku, w misce z innymi owocami. Wybiegłam szybko z domu i zaczęłam szybko biec do szkoły. < No pięknie pierwszy dzień szkoły, a ja już się zdążę spóźnić>-Pomyślałam i przyspieszyłam. O dziwo za niecałe 5 minut byłam już pod szkołą. Wbiegłam do klasy i już chciałam powiedzieć przepraszam za spóźnienie, ale całe szczęście nauczyciela jeszcze nie było, a nikt nie zrobił sobie dużo z mojego wejścia. Zauważyłam tylko rozbawionego Kstiela, którego najwyraźniej śmieszył mój wygląd i Nataniela siedzącego z tą dziewczyną z wczoraj,jak jej było ? ach tak Melania. Usiadłam sama w ostatniej ławce. Nataniel się chwilę na mnie gapił, ale gdy na niego spojrzałam od razu odwrócił wzrok, chyba mnie nie poznał ? Zaczęłam się wpatrywać w okno.Nie zauważyłam Kastiela, skradającego się do mojej ławki.

- Bu !

- Boże ! - Podskoczyłam i spojrzałam w drugą stronę.

- Hahahahhahah - Zaczął się ze mnie śmiać.

- Jezu...Kastiel !!! Zabije cię!!!!

- Ustaw się w kolejce. - Uśmiechnął się złośliwie.

- Czego rudy ?

- E e e nie powinnaś być milsza ? Wiesz nadal myślę co ci zrobić za wczoraj - Mówił opierając się łokciem o mnie.

- Powinieneś mi podziękować.Uratowałam twoje płuca na przynajmniej godzinę, od tego paskudztwa.- Mówiłam z całkiem poważną miną.

Słodki Flirt-My StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz