☆Słaba

388 40 4
                                    

Nie pamiętam nic do momentu, gdy obudziłam się sama w środku mroźnego lasu. Byłam wtedy jeszcze młodym wilkiem. Nic nie wiedziałam o otaczającym mnie świecie. Nic nie pamiętałam. Dookoła mnie było pełno bieli i nawet ja sama taka byłam. Chodziłam po czymś twardym i śliskim. Było bardzo zimne.
Znalazłam miękkie, zimne białe i się w nim zakopałam. Traciłam mniej ciepła.
Co noc podziwiałam jasne punkciki na granatowym nad głową i zastanawiałam się, czy są podobni do mnie.
Czy są wilki.
Dość szybko otrzymałam odpowiedź. Któregoś wieczoru widziałam ich polowanie.
Krew.
Czerwoną krew.
Nie odstraszała mnie tylko ona i białe, zimne.
Od tej nocy bałam się zwłaszcza innych wilków. Z czasem strach przemienił się w ostrożnoć, nieufność i ciekawość. Wciąż szerokim łukiem omijałam ich tereny i starałam się zostać niezauważona, ale już się nie bałam.

Byłam słaba.
Ale nie strachliwa.
Nie umiałam nic.
Nie umiałam polować.
Głodowałam.

Na swoich chwiejnych łapach postanowiłam ruszyć w miejsce, gdzie jest cieplej. Gdzie będę miała więcej sił.

I ruszyłam.

WypłowiałaWhere stories live. Discover now