Rozdział 5

50 5 0
                                    

Właśnie wstali chłopcy i przyszli do mojego pokoju. Pytali się mnie, czy się dobrze czuję, czy jestem zadowolona ze swego pokoju, czy mam jakieś pytania. Powoli kiwnęłam głową i rzekłam:
-Tak, mam parę pytań. Na przykład, po co wam są te pierścienie? Czyimi synami jesteście? Ile macie lat? Jak się nazywacie? Czemu tu jesteśmy? I wiele innych, ale na razie odpowiedzcie tylko na te.
-No dobra- powiedział jasny blondyn.- Ja jestem synem Zeusa i mam na imię Alexander. A mój kolega nazywa się Michael i jest synem Hadesa. Pierścienie symbolizują naszych ojców. Mamy po 11 lat. A jesteśmy tu po to, byś nie trafiła w ręce swoich wrogów.
-Ok. Wszystko jasne, oprócz jednej rzeczy: dlaczego nie ma z wami syna Posejdona? Przecież, jeśli się nie mylę, powinien tu być. No wiecie, Wielka Trójka i w ogóle...
-Nicholasa nie ma, bo jest w Obozie Herosów. Niedługo tu będzie. A przynajmniej tak powiedział.- odparł Michael.
-Co mamy dziś na śniadanie?-zapytałam, czując burczenie w brzuchu.
-Zobaczysz- powiedzieli chłopcy równocześnie, po czym wyszli z mego pokoju.
Położyłam się na wyrku. Zamknęłam oczy. Miałam ochotę zasnąć i obudzić się z odpowiedzią na wszystko. Niestety, jak na złość, miałam z tym problem. Gdy już prawie zasnęłam, usłyszałam krzyk. Zerwałam się z łóżka i podbiegłam do pokoju chłopców. Otworzyłam drzwi i ujrzałam piękną dziewczynę leżącą na podłodze. Miała ona złote włosy i błękitne oczy. Była ubrana w srebrną kurtkę, biały T-shirt i czarne legginsy. Po drugiej stronie pokoju stali chłopcy ubrudzeni krwią. Podbiegłam do niej i sprawdziłam jej puls. Uf, żyje. To tylko omdlenie. Przyjrzałam się jej. Na bluzce miała plakietkę z napisem Agata, więc wywnioskowałam, że ona się tak nazywa. To chyba o nią chodziło Kubie. Podniosłam dziewczynę z trudem i położyłam ją na najbliższym łóżku.
-Amelio, to jest Łowczyni Artemidy, Agata.-usłyszałam.-Znaleźliśmy ją tu przed chwilą, jak walczyła z demonem u nas w pokoju. Gdy nas zobaczyła, zemdlała. Po zabiciu potwora zjawiłaś się ty. A resztę historii już znasz.
-Lepiej skontaktuję się z Artemidą i jej o tym powiem- stwierdziłam. Wyjęłam telefon z kieszeni i wpisałam numer. Po chwili doszła wiadomość, że nie mogę rozmawiać, bo numer jest zajęty. Napisałam więc SMS, żeby nie było. Mam nadzieję, że Agacie nic nie będzie. Usiadłam na łóżku przy jej nogach i zaczęłam rozmyślać. Zaczęłam grać na telefonie w moją ulubioną grę-"Where is it". Polega ona na tym, że szuka się drobnych przedmiotów na obrazku. Potem treba napisać historię z pięcioma wyrazami. Ma się na to pół godziny. Po przejściu wszystkich poziomów, wyłączyłam telefon i powróciłam do rozmyślań nad życiem. Próbowałam rozszyfrować przepowiednię. Myślałam o Kubie i zastanawiałam się, czemu umarł. Przecież on nie miał więcej niż osiem lat. To przykre. Bardzo przykre.

PRZEPOWIEDNIAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz