Udawać twardziela #2 $

1.5K 118 7
                                    

RIKO

Nie zaprzestaliśmy na samych pocałunkach. Nie będę ukrywać. Robiliśmy to już 3 razy. Nie. Nikt o niczym nie wie. Ale wracając..

Hyuuga przeniósł pocałunki na moją szyję, robiąc przy tym malinkę.

- Musisz je robić w tak widocznych miejscach?! - skarciłam go.

- Niech wiedzą, że jesteś już zajęta.

Westchnęłam. Poczułam ciepłe palce czarnowłosego pod moją koszulką, która od razu potem wylądowała na podłodze. Miałam na sobie stanik. Nagle zadzwonił telefon. Nie kto inny tylko mój ojciec. Pochyliłam się i sięgnęłam po telefon.

- Czego? - spytałam.

- AIDA! DLACZEGO WYŁĄCZYŁAŚ WSZYSTKIE KAMERY I MIKROFONY W DOMU?!

- NO BARDZO CIĘ PRZEPRASZAM, ALE KAMERY W ŁAZIENCE I MOIM POKOJU TO JUŻ PRZESADA!

- ALE TO DLA TWOJEGO DOBRA! A CO JAK KTOŚ CIĘ ZGWAŁCI W ŁAZIENCE LUB TWOIM POKOJU?! POZA TYM. TY WYŁĄCZYŁAŚ WSZYSTKIE

Wkurzona się rozłączyłam.

- Co jest? - spytał zaskoczony chłopak.

- Ojciec mnie wkurza. A.. na czym to stanęło..?

Tym razem to ja wbiłam się w jego usta. Zanim się obejrzałam leżeliśmy już na moim łóżku namiętnie się całując.

Po minucie czy dwóch nasze rzeczy wylądowały porozrzucane gdzieś po pokoju.

- Junpei - przerwałam nagle.

- Hm?

- A co z jedzeniem? Wystygnie.

- Aida noooo.. jak możesz tak przerywać.. ?

- Ja tylko stwierdzam fakty.

- To przestań i rozkoszuj się chwilą - zdjął swoje okulary i pocałował mnie. Wolno, leniwie ale z uczuciem.

Z uśmiechem oddałam pieszczotę.

Delikatnie położył mnie na łóżku (bo wcześniej podpierałam się na łokciach) i pozbyliśmy się reszty naszych ubrań.

Hyuuga od razu zaczął mnie całować. W usta, potem przeniósł się na moją szyję i dekolt. Gdy zjechał jeszcze niżej zaczął delikatnie ssać, lizać i czasem podgryzać moje sutki, a z moich ust wydobyły się jęki.

Nie powstrzymywałam ich, gdyż wiedziałam, że jesteśmy sami w domu.

On najwyraźniej tym usatysfakcjonowany składał pocałunki coraz niżej i niżej, aż w końcu nagle przestał, wrócił do moich ust i włożył we mnie dwa palce. Ugryzłam go w wargę, za to że zrobił to bez ostrzeżenia, ale po chwili odpuściłam. Rozluźniłam się, a on dołożył kolejny palec i zaczął wszystkimi poruszać. Nie trwało to długo, gdyż po kilku sekundach stwierdziłam, że jest okej i może już zastąpić palce czymś większym.

Niepewnie mnie pocałował, po czym rozsunął moje nogi i wszedł we mnie do połowy. Krzyknęłam, lecz gdy chłopak dotknął czołem mojego momentalnie ból zamienił się w przyjemność.

- Przepraszam.. następnym razem będę..

- Żadne delikatności, baka. Fakt. Jestem mała.. ale nie z porcelany.

- Eh.. kocham Cię, trenerze.

Uśmiechnęłam się i złożyłam czuły pocałunek na jego ustach. Oddał tym samym wchodząc już we mnie do końca, po czym zaczął się we mnie poruszać.

Po raz kolejny zaczęłam głośno jęczeć i przymrużyłam oczy. Kilka jego ruchów potem otworzyłam oczy i ujrzałam jego twarz. Tak uroczo zarumieniony i w pełni skupiony na tym co właśnie robił.

- Gdybyś ty taki staranny i skupiony na treningach był..

- Słucham!? Ja?! Przecież ja się z tych jełopów najbardziej staram!

- Hhym.. yhym..

- Aida noooo! Dobra. Okej. To od teraz w łóżku będę się starać tak samo jak na treningach!

- Dobra. Okej! Tak chcesz się bawić?!

Zepchnęłam go z siebie, wstałam, założyłam bieliznę, wzięłam jego rzeczy i wywaliłam przez okno.

- Riko! Coś ty zrobiła?!

- To twoja kara..

- To teraz mi je przynieś!

Nagle usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi.

- Zakładaj bokserki!

Wybiegłam z pokoju trzaskając drzwiami i zakładając bluzę, w której przyszedł czarnowłosy (to było pierwsze co mi wpadło w ręce i było na kanapie w salonie, okej?!) Na szczęście była na tyle duża, że nie było widać iż jestem w bieliźnie. Zobaczyłam mojego tatę wchodzącego szybko do domu.

- A CO TY TU ROBISZ?! - krzyknęłam.

- Gdzie on jest?!

- KTO?! MASZ PARANOJĘ!

Poszedł w stronę mojego pokoju. Stanęłam przed drzwiami.

- To mój pokój i masz tam nie wchodzić!

Odsunął mnie i wparowała ze swoją walizką do mojego pokoju.

- TY?! - wrzasnął, gdy zobaczył chłopaka w samych bokserkach.

-He..he.. dzień dobry panu.

Zaczął go bić walizką. Pobiegłam i osłonami sobą Hyuugę.

- Co ty do cholery robisz?! - spojrzałam na niego oskarżycielsko.

- Aida. Wyjdź z pokoju.

- Porozmawiam sobie z twoim chłopaczkiem..

Przełknęłam ślinę.

- Nie martw się - uśmiechnął się do mnie mój ukochany.

- Ale nie będę z tobą rozmawiał jak stoisz przede mną półnagi.

- Jego rzeczy są w praniu.. zaraz przyniosę.. he..he..

Rzuciłam mu jego bluzę i wybiegłam z pokoju zamykając drzwi. Ubrałam krótkie spodenki, jakiś t-shirt i najszybciej jak mogłam poszłam na dół po jego rzeczy. Wróciłam i zaczęłam podsłuchiwać ich rozmowę... Po tym co usłyszałam chciało mi się płakać ze szczęścia. Tata pytał co by się stało, gdybym zaszła w ciążę. On odpowiedział, że byłby najszczęśliwszą osobą na świecie, nigdy by mnie nie zostawił i oświadczył by się. Uśmiechnięta odeszłam od drzwi, powiesiłam jego ubrania na krześle i ponownie podgrzałam jedzenie.

Ohayo.

Dzisiejszy rozdział był ze współpracy z sophia7p

Branoc :)

Kuroko no basket ~ "My Basketball" /Fanfiction PL [ZAWIESZONE] - {POPRAWIANE}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz