Tajemnica

5.1K 275 10
                                    

RIKO

Jakiś tydzień temu zadzwoniła do mnie moja kuzynko-przyjaciółka i powiedziała, że przenosi się do Japonii.

Bardzo ucieszyła mnie ta wiadomość, gdyż bardzo chciałam ją znowu spotkać na żywo, a nie w komputerze. Mówiła również, że nie wie do jakiego liceum iść. Poleciłam jej swoje. Co prawda była o rok młodsza ode mnie, ale pod żadnym pozorem nie przeszkadzało mi to.

Poprosiłam tatę, by ją zapisał. Na szczęście przyjęli ją bez wahania. Z tego co patrzyłam na jej dokumenty była świetna i w nauce i w sporcie. Właśnie tak ją zapamiętałam.

Ona i mój tato byli do siebie podobni z charakteru. Nie dziwne. Bardzo często się nią zajmowaliśmy. W 2 klasie podstawówki zabraliśmy ją do nas na całe 6 lat, bo jej rodzice wyjechali. Wtedy byliśmy jej najbliższą rodziną.

Teraz będzie uczniem i sportowcem z liceum Seirin!

-Jestem taka szczęśliwa! - krzyknęłam idąc w stronę stacji.

-Do której klasy złożyłaś jej papiery? - spytał tata.

-Do klasy 2B. Tam gdzie chodzą Kagami i Kuroko.

-A czemu tak bardzo chciałaś sama wypełnić jej papiery?

Aż mnie zatkało. Co miałam powiedzieć?!

-Chciałam zobaczyć jej poziom. Poza tym, chciałam wiedzieć czy się zmieniła.

-Na pewno nie. - odparł - To ta sama kochająca sport osoba co była.

-Skąd wiesz?

-Bo moja siostra żaliła się, że nie da się jej zatrzymać... wiesz córciu... twoja ciocia nienawidzi sportu. W szczególności koszykówki. A nasza Caroline jak zawsze musi robić swoje.

-Tato... nie mów tego cioci, ani wujkowi, ale Caroline była z drużyną wicemistrzynią Ameryki. Tylko, że... wujek o tym nie wiedział. Nikt z nas o tym nie wiedział.

- Co?! - zdziwił się, po chwili emocje opadły - Jednak nasze zabawy nie poszły na marne.

Zamilkliśmy. Szliśmy kawałek dalej i nagle ktoś rzucił się na moje plecy i usłyszałam wrzask:

-Riko!

-Caroline!

Nie musiałam zgadywać kto to. Odwróciłam się i przytuliłam moją kuzynkę, a za razem najlepszą przyjaciółkę.

Była ubrana w swój normalny, luźny strój. Miała na sobie fioletowe "alladynki", błękitną bluzkę na ramiączka i jej ukochane równie błękitne sportowe adidasy.

Jej długie do łokci i zebrane w kucyk niebieskie włosy były jak te, które pamiętałam. Standardowo musiała mieć jeszcze słuchawki, by... jak to ona mówi? Oderwać się od świata. Jak zawsze było widać jej treningi.

Nawet przez ubrania mogę zauważyć, że ma wysokie doświadczenie. W sumie nic dziwnego. Co prawda to nie jest chyba poziom Pokolenia Cudów... chyba, że...

Gdy już się puściłyśmy również przytuliła się do taty.

-Jak tam u ciebie? - spytał się ojciec - Daj wezmę twoją walizkę.

-Dziękuje wujku. Poradzę sobie. - odparła.

-Jak lot? - powiedziałam ruszając.

-Ani słowa. Wiecie, że boję się latać samolotami.

-Najważniejsze, że to już za tobą. Teraz będzie tylko lepiej. - powiedziałam.

-Mam nadzieję. - odpowiedziała przeciągając się.

Kuroko no basket ~ "My Basketball" /Fanfiction PL [ZAWIESZONE] - {POPRAWIANE}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz