Adela:
Okej. Jeszcze mogę poprosić kierowcę, by mnie odwiózł do domu. Wyjdę na kretynkę... Nie mogę tak zrobić. Najwyżej jak wszyscy się juz nachleją, zadzwonię po Kamila. Kolega Michała nie mieszka w mieszkaniu. Ma dom, na obrzeżach Warszawy. Musi mieć w chuj pieniędzy, bo wygląda jak mały pałac. Wchodzimy przez bramę do wielkiego ogrodu, gdzie rozrzucone są juz kubki i nawet zauważyłam jakiegoś chłopaka, śpiącego na ziemi. Nie było zimno, wiec go zostawiłam. Michał nie dzwonił na dzwonek tylko od razu wszedł.- Jak będziesz juz się pewniej czuła, to dopiero wtedy mozesz odejść, ale masz mieć ze mną kontakt, bo nie chcę, żeby jakiś naćpany typ Ci coś zrobił. - powiedział czule i puścił mi oczko.
Przywitał nas średniego wzrostu mięśniak. Nie mój typ, ale przystojny.
Boże... A jaki jest Twój typ? Kuba? Jebnij się Adela.
- Hej, jestem Adrian, miło mi poznać taką ślicznotkę. - powiedział chłopak. Zauważyłam, ze ma dołeczki.
Nie był pijany ani nic z tych rzeczy. Pewnie pilnuje domu, bo jednak pijani mogą rożne rzeczy odwalić.
- Cześć, Adela. - odpowiedziałam słodko. Trzeba grać, nie?
- Jakbyście czegoś potrzebowali to walcie śmiało.
Poszłam z Michałem do kuchni. Wszyscy pili, tańczyli, dobrze się bawili. Było tu cholernie dużo osób. Praktycznie nikogo nawet nie kojarzyłam. Chłopak wziął dwa kubeczki napoju i podzielił się ze mną. Nie... To wódka. Przecież nie powiem mu, ze nie chcę, bo wyjdę na cieniasa. Potrzymam, a potem wyleję. Mój kolega szybko wlał w siebie napój. Wziął drugi kubeczek. Nie będę go powstrzymywać... Gdy Michał rozmawiał z jakimiś ziomkami, szybko wyrzuciłam mój napój. Poczułam na sobie jakieś spojrzenie. Kurwa. Odwróciłam się, a centralnie przede mną stał Dawid. Dzieliły nas milimetry. Chłopak przysunął mi się do ucha i szepnął:
- Nie powiem nikomu, ale jesteś mi coś dłużna. - po wypowiedzeniu tych słów, ugryzł mnie za płatek ucha.
W moim brzuchu czułam tylko jakieś koziołki. Nie wiedziałam co jest grane. Chłopak położył dłoń na moim biodrze i szepnął ponownie:
- Do zobaczenia pózniej, księżniczko.
Spojrzałam prosto w jego przepiękne, brązowe oczy. Wyglądał wspaniałe. Obcisła koszulka w serek, potargane jeansy, włosy idealnie postawione do góry. Dawno nie reagowałam tak na żadnego chłopaka... Utrzymywaliśmy przez chwile kontakt wzrokowy i chciałam się zbliżyć, ale on powiedział:
- Jeszcze nie teraz. - pocałował moje czoło i odszedł.
Zastanawiam się dlaczego ja? To znaczy, wiem, że on źle traktuje dziewczyny i pewnie jestem kolejną zabawką, jakąś grą. On uznaje zasadę "Wyrucham i spadam". Zostawia dziewczyny bez żadnego słowa wyjaśnienia. Wszystkie lgną do niego jak muchy do gówna. Ale ja czuje, jakby w nim kryło się coś więcej. Chciałabym go odkryć, ale to przecież nie moja liga. On może mieć KAŻDĄ, dlaczego ja bym miała być tą jedyną? Poza tym kończy szkole, wiec ma pełne pole do popisu. Nie pozwolę mu się mną bawić. Tylko problem jest w tym, ze jak on stoi koło mnie, to brakuje mi języka w gębie.
Poszukam Michała, bo chyba mi gdzieś uciekł. Zauważyłam go tańczącego z jakąś laską. Jak mnie zobaczył, przeprosił ją i podszedł do mnie.
- Przepraszam, ze Cię zostawiłem, ale sama widziałaś... Hahaha. Zatańczysz ze mną?
Kiwnęłam głową i udaliśmy się "na parkiet". Nie był pijany, moze lekko wstawiony. Tańczyliśmy kilka piosenek i nagle ktoś odsunął mnie od niego. To nie był Dawid. Ani nikt kogo znałam. Był to wysoki brunet. Od razu zauważyłam jego przekrwione oczy. Ćpał. Przestraszyłam się, więc chciałam wrócić do przyjaciela. Ale on mnie złapał za dłoń. Ścisnął mocniej i powiedział ostro, ze nigdzie mnie już nie puści. Nigdy nie płacze w miejscach publicznych, więc stałam tak lekko zdenerwowana i wkurwiona. Powiedziałam, zeby mi dał spokój. Rozglądałam się po pomieszczeniu i nie zauważyłam nikogo znajomego. No bo jak, skoro nikogo nie znam? Odepchnęłam go lekko, zeby zrozumiał, ze i tak nic nie uzyska. On mnie przyciągnął.
- Stary, odpierdol się od niej. - powiedział Dawid i wszedł miedzy nas.
- Okej, okej. Nie wiedziałem, ze to Twoja - rzekł i puścił mu oko.
Co za kretyn. Spojrzałam na "bohatera" i ledwo słyszalnie powiedziałam:
- Dziękuje, bardzo. Jaaa... Juz pójdę.
Posłałam mu wdzięczny uśmiech i odwróciłam się. Znowu zostałam przeciągnięta, tym razem delikatnie.
- Zatańcz ze mną.
Chciałam powiedzieć, ze nie chce zawracać juz głowy, ale moje ręce były szybsze i objęły jego szyję. Akurat była wolna piosenka, więc pasowało. Zaczęliśmy się ruszać w rytm muzyki. Czułam jego perfumy. Jezu, pachniał jak milion złotych. Gdy piosenka dobiegała końca, zostałam pociągnięta za włosy. Juz wiedziałam kto to jest. Puściłam Dawida *niestety* i złapałam tą szmatę za rękę.
![](https://img.wattpad.com/cover/75769780-288-k404607.jpg)
CZYTASZ
Chcę Cię |D.K|
FanfictionAdela to piękna dziewczyna. Niestety, w swoim życiu nie miała łatwo i można zaliczyć ją do ludzi "złamanych". Na codzień jest bardzo szczęśliwa, przyjazna, ale tez szczera, za co wiele osób ją nie lubi. Po wakacjach idzie do liceum w Warszawie. Mimo...