Adela:
Stałam tak przez chwile, patrząc na jego cudowny uśmiech. Ale było w nim coś, czego nie umiałam odczytać.- Chyba mi wybaczysz, prawda? - powiedział, udając smutnego.
Przywróciłam się do normalnego toku myślenia.
- Wydaje mi się, czy popychanie lasek to Twoja specjalność? - zaśmiałam się.
- Zgadłaś! Bystra dziewczynka.
Powiedział to tak, jakbym była jakaś ułomna. To, ze mam coś ponad 160cm, a on jest sporo wyższy, nic nie znaczy.
Nagle podeszła jedna w mini, rzuciła na niego swoje ręce i zaczęła lizać, bo całowaniem tego nie mogę nazywać.
- Nie strasz tego pierwszaczka. - powiedziała słodziutko i wróciła do poprzednich czynności.
- Chyba wam juz nie będę przeszkadzać. - odwróciłam się na pięcie i odeszłam.
Na lekcji zaczęła do mnie mowić Kinga, przeprosiła mnie, ze mnie zostawiła, ale, że dowiedziała się kilku przydatnych informacji. Nic czego bym się juz sama nie dowiedziała. Tamte pustaczki to wielkie suki, postrach całej szkoły, a chłopak, maturzysta, to szkolny "bad boy". Niedobrze, bo mam takich po dziurki w nosie. Postaram się trzymać od nich wszystkich z daleka.
Po lekcjach chciałam iść do Arkadii, bo chciałam kupić jakieś ubrania. Zawsze mnie to relaksowało. Chciałam zapytać Kingę, czy ze mną pójdzie, ale zobaczyłam jej rude włosy obok jakiegoś chłopaka, także nie wchodziłam w drogę. Wchodząc do galerii, zobaczyłam Dawida. Tak miał na imię szkolny bad boy. Nie przejęłam się tym zbytnio i ruszyłam do mojej Bershki. Wzięłam do przebieralni czarne spodnie, jakaś koszulkę i dwie sukienki. Jedna była biała z rożnymi falbankami i koronkami. Strasznie dziewczęca. A druga, obcisła szara z golfikiem i wycięciach na ramionach. Ta druga była przecudowna... Ale watpię, ze na moja figurę. No cóż, zaczęłam się przebierać. Czarne spodnie są super, opięte i chyba mnie wyszczuplają. Biorę je.
Kiedy przeglądałam się w lustrze w szarej sukience, poczułam jakieś dłonie na moich biodrach. Ktoś szepnął mi do ucha:
- Ta jest zajebista, weź ją.
To był Dawid. Kurwa mać.
- Tak na marginesie, masz świetny tyłek. Będzie mój. Do potem, skarbie.
Stałam tak przez chwile, analizując całe wydarzenie. Dlaczego ja go nie zauważyłam? A co ważniejsze, dlaczego go nie odepchnęłam? O co tu chodzi? Stwierdziłam, że mimo wszystko wezmę tą sukienkę. Nie tylko mnie się spodobała...
Weszłam na kawę do Starbucks'a. Jest tu cholernie drogo, ale uwielbiam tą kawę. Zamówiłam i usiadłam przy najbardziej ukrytym stoliku. Gdy upewniłam się, ze nikt nie zwraca na mnie uwagi, wybrałam numer.
- Halo?
- Cześć Em, masz chwilę?
- Tak! Właśnie miałam pisać. Co u Ciebie? Jak szkoła?
Opowiedziałam jej wszystko, z każdym możliwym szczegółem. O Kindze, Michale, o tych laskach, nauczycielach, Dawidzie... Wszystko.
- O chuj. Ładny jest ten Dawid? Tylko mi nie wciskaj kitu.
- Jeśli mam być szczera to jest mega przystojny. Ale mam dość takich chłopaków...
- Adela, ja wiem, ale może z tego wyjść niezła historia. Jakby się coś działo to od razu dawaj znać.
- A Ty jak tam?
Rownież dowiedziałam się wszystkiego. Spodobał się jej chłopak, jakiś Tristian czy coś. Podobno gra w jakimś mało sławnym zespole. Trzymam za nią kciuki. Zaprzyjaźniła się też z kilkoma dziewczynami i była z nimi na lodach. Zabolało, bo to nie byłam ja. Muszę przywyknąć... Ale ma przyjechać niedługo. Liczę na to.
W drodze do domu spotkała mnie jeszcze jedna dziwna sytuacja. Szłam na tramwaj, a jakaś dziewczyna podleciała do mnie i powiedziała szybko, żebym uważała na tą jędzę. Nie miałam pojęcia o co chodzi, ale nie zdążyłam zapytać, bo dziewczyna uciekła.
Otwierając drzwi, doszedł do mnie pyszny zapach. Spaghetti.
- Chodź szybko do stołu bo gorące!
Stanęłam w kuchni i zobaczyłam znajomą mi bardzo postać.
- Hej młoda.
- Hej stary!!!
Wtuliłam się mocno w starszego brata. Mimo, ze nie widzimy się rzadko, to i tak cieszę się jak głupia przy każdym spotkaniu. Przy obiedzie pogadaliśmy chwilę, po czym mama wzięła się i poszła oglądnąć coś w TV.
- Co Ty taka dziwna? Stało się coś? - zapytał czule.
- Nieeee, wszystko w porządku.
- Widzę. Ale okej, nie wyciągam, jak będziesz chciała to powiesz. Zawsze mogę obić komuś mordę. Te mięśnie nie sa tu na nic, hahah - napiął swoją rękę i zobaczyłam po raz kolejny jego bicepsy, tricepsy i sricepsy. Parsknęłam śmiechem.
- Wiem Kamil, dzięki.
Po wyjściu brata dotrzymałam mamie towarzystwa, a gdy zrobiło się serio późno, umyłam się i poszłam spać.
***
Chyba śniło mi się coś przyjemnego, bo rano wstałam bez żadnych problemów. Dziś pogoda była beznadzieja, wiec postawiłam na bluzę z kapturem z Adidasa i czarne spodnie, które wczoraj kupiłam. Włosy związałam w niechlujnego koka i zeszłam na dół. Mamy juz nie było, wiec zrobiłam sobie owsiankę z bananem. Skoro nie mogę nacieszyć się pogoda, to umilę sobie ranek dobrym śniadaniem. Zamknęłam mieszkanie i udałam się w miejsce, gdzie teraz będę codziennie.
W tramwaju było tłoczno, więc nie miałam szansy zobaczyć się z Michałem. Dopiero przy wyjściu go zauważyłam. Przytuliłam go i ruszyliśmy w drogę. Do szkoły od przystanka było niedaleko. Chwilę pózniej wchodziliśmy juz do klasy. Znowu matematyka... Dziewczyny się ślinią, a ja obserwuję krople deszczu spływające po szybie. Z mojego transu wyrwał mnie głos nauczyciela.
- Wydaje mi się, że nie stoję za oknem, Panno Adelo.
- Przepraszam.
- Zostań po lekcji.
Michał spojrzał na mnie i zaczął się śmiać. Po dzwonku powiedział, ze będzie na mnie czekał na stołówce. Podeszłam do Pana Jodły i zapytałam co się stało, ze mnie zatrzymał.
-Wiele dziewczyn jest rozkojarzonych na moich zajęciach. Ale zazwyczaj patrzą się na mnie, a nie okno. - wstał i podszedł do mnie. Stanął chyba zbyt blisko - Nie podoba Ci się sposób, w jaki prowadzę lekcje?
- Wszystko jest okej. - powiedziałam trochę skrępowana - to się nie powtórzy. Do widzenia.
Szybko wyszłam z sali. Mam jakieś schizy czy on mnie podrywa? Nagle zostałam przesunięta do ściany.
- Tak się flirtuje z nauczycielem? Nie ładnie Adelka, nie ładnie.

CZYTASZ
Chcę Cię |D.K|
FanfictionAdela to piękna dziewczyna. Niestety, w swoim życiu nie miała łatwo i można zaliczyć ją do ludzi "złamanych". Na codzień jest bardzo szczęśliwa, przyjazna, ale tez szczera, za co wiele osób ją nie lubi. Po wakacjach idzie do liceum w Warszawie. Mimo...