Dawid:
Jest taka piękna. Nie wie o co mi chodzi, ale to lepiej. Po prostu chciałem z rana poczuć jej zapach, który spodobał mi się juz wtedy, kiedy spotkałem ją na ulicy. Może się to wydawać dziwne, ale chyba mam jakieś uczucia. No cóż, muszę dalej być tym złym chujem. Ale będę na nią miał oko. Szczególnie przy tym frajerze, któremu akurat ona się spodobała. Nie dziwię się.Adela:
Boże... To znowu on.- Dla Twojej świadomości, to nie ja rzucam mu się w ramiona, ale chyba mnie wybrał jako cel.
- Trzymaj się od niego z daleka.
- Bo co? - spytałam ostro, ale chłopak odszedł.
Odwrócił się jeszcze posyłając mi słodki uśmiech. Ja pierdole?
Poszłam na stołówkę, rozglądając się za Michałem. Ujrzałam go pod oknem, był cały uwalony majonezem, bo jadł jakąś bułkę. Podeszłam od tylu i wytarłam mu kciukiem brudne miejsca.
- Kurwa, ale mnie przestraszyłaś. Miałem wrażenie, ze ktoś chce mnie związać i wynieść do białego busa. - rzekł poważnie.
Popatrzyłam na niego i postukałam się w głowę. Co za idiota. Michał z pełną buzią podstawił mi bułkę pod nos i spytał czy chcę.
- Nie dzięki? Hahahah. Gdyby nie to, ze nie jestem głodna, rzuciłabym się na nią jak REKSIO NA SZYNKĘ. - podkreśliłam.
- Ej, nie wyglądam jak Reksio.
- No cóż, racja. Reksio był słodki.
- Moze wpadniesz po szkole do mnie? Pouczymy sie czy coś.
- Chętnie!
Michał juz chyba ogarnął, ze lubię dogryzać, więc nie brał moich docinek na poważnie. Reszta lekcji nie była za ciekawa. Wychodząc juz ze szkoły zostałam po raz kolejny przyparta do ściany.
- Czy w tej szkole nie da się poprosić do rozmowy, tylko trzeba zachowywać się jak dzik? - popatrzyłam chamsko na tą sukę, która wbijała mi w ramię paznokcie. - i bierz tą rękę, bo tipsy Ci odpadną.
- Odpierdol się od niego. - rzuciła i poszła do swojej mafii.
Michał patrzył na tą szopkę i nie wiedział jak ma zareagować.
- Chyba musisz mi o czymś opowiedzieć, hm?
Chłopak mieszka w pięknym apartamencie. Domyśliłam się, ze ma pieniądze, ale nie wiedziałam, ze aż tyle. Cały jego dom jest elegancki i szykowny. Brakuje mi tu mojego domowego ciepła, ale da się przyzwyczaić.
- Moich rodziców nie ma zazwyczaj do późna, a widzę, ze mama nie zrobiła nic do żarcia. Zamówimy pizzę?
- TAAAAK, umieram z głodu. Ale weź jakaś normalna, bez oliwek, ananasów, papryki.
Michał zamówił z podwójnym serem. Kocham tego gościa.
- Okej mała, o co chodziło tej lasce?
- Ekhem, mała to... No cóż, chyba się jej wydaje, ze podrywam jej chłopaka, a wcale tak nie jest. No ale co mnie to. Niech sobie myśli co chce, ale niech te łapska trzyma przy sobie, bo ja się nie dam. - powiedziałam mu prawdę, co dziwne, bo zazwyczaj mowię to tylko dwóm osobom. Mysle, ze mogę mu zaufać.
- Cholera, niezła jesteś. Kto by pomyślał, ze będziesz się gryzła z cytuję, "królową tej szkoły". - przy ostatnich słowach zaczął ją przedrzeźniać.
Rozśmieszył mnie. Wtedy przyszła nasza pizza. Nie powinnam tego jeść, jeśli chcę jeszcze ubrać tą sukienkę, ale najwyżej pójdę to spalić. Żarcie było przepyszne. Zjadłam 1/3, a Michał resztę. Ciekawe gdzie on to mieści? W ogóle, gdzie chłopacy mieszczą tyle jedzenia? Bo każdy, którego znam, je za ośmiu, a wyglada przyzwoicie, a nawet lepiej. Po zjedzeniu pogadaliśmy chwile, a potem, o dziwo, pouczyliśmy się na biologię. Mimo, ze materiału jest jeszcze mało, to nie chcę być do tylu.
Podczas powrotu do domu zrobiło mi się jakoś smutno. Może to przez pogodę? Nie wiem, ale chciałam jak najszybciej być juz w moim pokoju. Po 10 minutach byłam juz pod prysznicem. Ciepłe strumienie wody pozwalały mi zapomnieć, ale wiedziałam, ze jak wyjdę, to moje myśli powędrują do Krainy Bólu i Tęsknoty.
Ubrałam się w piżamę, chociaż była dopiero 18. Zrobiłam sobie zieloną herbatę i poszłam do łóżka. Włączyłam muzykę i spojrzałam za okno. Ogarnęła mnie fala wspomnień.
Pierwsze przypomniał mi się ojciec, którego tak bardzo nienawidziłam, ale szybko wyrzuciłam go z mojej głowy. Nadszedł czas na Kubę. Tego chuja, przez którego tak cieżko mi kochać. To, jak on się mną bawił, nie zapomnę nigdy. Mam nadzieje, ze to wszystko do niego wróci. Potem... Em. Nie ma jej juz tu. Mowię jakby umarła, ale tak tez sie czuje. Jest ponad 1000 km ode mnie, bo jej rodzice "chcieli zacząć od nowa", po tym jak jej ojciec zdradził matkę. Obie nie miałyśmy łatwo. Łzy mi juz ciekną strumieniem. Tak bardzo się zżyłyśmy. Byłyśmy jak siostry. Nikt i nic nie było w stanie nas poróżnić. Nawet te jebane kilometry nas nie poróżnią. Chcę ją, tu przy sobie.
Wiadomość wysłana: do Em 💕
Kocham Cię i tęsknię.Co sądzicie?

CZYTASZ
Chcę Cię |D.K|
FanficAdela to piękna dziewczyna. Niestety, w swoim życiu nie miała łatwo i można zaliczyć ją do ludzi "złamanych". Na codzień jest bardzo szczęśliwa, przyjazna, ale tez szczera, za co wiele osób ją nie lubi. Po wakacjach idzie do liceum w Warszawie. Mimo...