3.

558 32 1
                                    

Adela:
- ADELA WSTAWAJ!!! Nie możesz sie dziś spóźnić!

Powoli ogarniam co się dzieje. Jest 2. września, czwartek. Jeszcze nie wstałam z łóżka, a juz mam dość. Biorę telefon do ręki i patrzę, która godzina. 6.30. Mam na 8.00. Boże, czemu...

Muszę wstać, bo nie chce wyglądać jak zjeb dziś w szkole. Chociaż, gdybym miała to w dupie to mogłabym spać pół godziny dłużej? Nie, chociaż raz trzeba się pokazać z dobrej strony. 

Idę do łazienki. Wezmę szybki prysznic, żeby czuć się świeżej. Owijam się ręcznikiem i włączam muzykę w telefonie. Hm... Podkład, trochę korektora, puder... Podkreślić brwi i rzęsy... Troszkę bronzera i rozświetlacza... I usta. Moja ulubiona kredka z Golden Rose. Idę teraz przebrać się z najwygodniejszego stroju świata. Założę zwykły T-shirt i jeansy z dziurami. Wkładam czarne vansy i gotowe! Nie... Coś mi nie pasuje. Włosy, są jakieś odstające. Poproszę mamę, żeby zrobiła mi dwa warkocze.
Wchodząc do kuchni poczułam zapach pysznej jajecznicy.

- Pa, kocham Cię córcia. Do wieczora.

- Pa mamuś.

W drodze na przystanek, uświadomiłam sobie, że idę do szkoły, gdzie mam jakichś znajomych. Myślałam, że będę sama i zamknę się w sobie, po raz kolejny. Nie chciałam tego, więc jestem wdzięczna losowi za to. Oby nie odwrócił się szybko przeciwko mnie.

Gdy obserwowałam ludzi w tramwaju, ktoś objął mnie i dał buziaka w czoło. Przestraszyłam się, ze to jakiś pedofil, ale przed sobą zobaczyłam Michała. Wyglądał świetnie, a jego roztrzepane włosy dodawały mu uroku. Jest słodki, ale to nie mój typ faceta, a do tego dalej wspominam Kubę. Chociaż juz nie powinnam.

- Halo, piękna, wysiadamy! Chyba nie chcesz w pierwszy dzień na wagary jechać. - powiedział blondyn, śmiejąc się.

- Może to nie jest głupi pomysł... - jęknęłam, po czym wystawiłam mu język.

Wchodząc przez bramki, zauważyłam Kingę, która kłóciła się z jakimś typem. Kiedy nas zobaczyła, odeszła do niego i przytuliła mnie.

- Hej Kinga! Wy się chyba nie znacie, to jest Michał.

- Cześć. - powiedział i ucałował ją w rękę.

Kinga zarumieniła się, a jej rude włosy to pięknie podkreśliły.
Zadzwonił dzwonek, więc udaliśmy się na pierwszą lekcję, czyli znienawidzoną przeze mnie matematykę.

Pan... Hm, bardzo seksowny Pan wchodzi do klasy i uśmiecha się do nas, przez co widać jego piękne, białe zęby. Widzę, ze każda dziewczyna reaguje na niego podobnie: zakręca włosy na palcu i robi słodkie oczy. Oprócz mnie. Nie robi on na mnie AŻ takiego wrażenia, po prostu flirtowanie z nauczycielem to jest zły pomysł.

- HERMAN ADELA.

- Obecna.

- No, no. - zjechał mnie wzrokiem z uśmieszkiem. Co do kurwy? Jakieś laski popatrzyła na mnie złowrogo, a ja powstrzymywałam się od parsknięcia śmiechem.

Po lekcji moi nowi znajomi gdzieś poszli, więc musiałam znaleźć sama kolejną salę.

Obserwowałam ludzi, bo uwielbiam to robić. Po lewej przy szafkach stoją zakochani i mało brakuje, żeby nie polecieli w ślimora. Następnie na ławce siedzą jakieś 3 loszki, duże dekolty, mini, trampki na obcasie? O fu. Chyba mówią o mnie, bo gapią się tu i śmieją. Podeszłabym do nich, ale nie mam ochoty ciagnąć się za włosy z jakąś pustaczką.

Czuję, że po raz kolejny mnie ktoś popycha w stronę szafek. Chciałam juz coś powiedzieć, ale ktoś zaczął pierwszy.

- Tym razem Cię przeproszę, piękna. - powiedział TEN DZIK i uśmiechnął się ironicznie. 

Podoba się? Czyta to ktoś w ogóle? 😏

Chcę Cię |D.K|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz