8.

428 27 2
                                    

Adela:
No i co. Stałam z nią twarzą w twarz, nie wiedząc dokładnie o co jej chodzi. Przecież nie lizałam się z Dawidem, chociaż nie ukrywam, chciałabym. Poza tym słyszałam, ze oni nie są razem. Kolejna z jego zdobyczy, tylko ta jest cześciej niż raz. Zjechałam ją wzrokiem... Wygladała jak prawdziwa szmata. Krótka skórzana mini perfekcyjnie pasowała do opiętego, kusego crop topa. Jej długie nogi były podkreślone kozakami nad kolana. Muszę powiedzieć, ze figurę to miała świetna, w przeciwieństwie do mnie - niska, krótkie nogi, gruba, płaska, włosy jak z dupy wzięte a najgorszy jest ryj. Dziś wyglądam jak gówno posypane brokatem. Z mojego przemyślenia wyrwał mnie ostry głos.

- Mówiłam, ze masz sie od niego odpierdolić, bo pożałujesz.

- Kotku, mówiłem Ci juz kilkakrotnie, ze nie jesteśmy parą. - powiedział Dawid, a po tym szepnął jej do ucha na tyle głośno, żebym usłyszała - Czekam na górze.

Poczułam ukłucie w brzuchu, sercu. Tak, to była zazdrość. Ale czemu? Co ten chłopak w sobie ma? Pewnie jestem kolejną na liście, nie mogę mu się dać.

Gdy podpierałam ścianę, zobaczyłam dziewczynę. Bardzo pijaną, ledwo trzymała się na nogach, a trzech kolesi swietnie się z nią bawiło. Oczywiście "bawić" oznacza "obmacywać" w tym zdaniu. Nie mogłam jej tak zostawić, bo nie wiadomo jakby się to skończyło. Poszłam w ich stronę. Oni jak mnie zobaczyli, zmyli się. Wzięłam ją pod rękę i poszłam na pierwsze piętro. Tam podobno znajdowało kilka wolnych pokoi. Dziewczyna nawet nie protestowała. Weszłam do pierwszego lepszego i nie, tego nie chciałam widzieć. Dawid i Anka... Fu, zamknęłam szybko drzwi. Mam nadzieje, ze mnie nie poznali, ale chyba byli zbyt zajęci. Poszłyśmy na sam koniec, i nie myliłam sie, pokój był pusty. Ułożyłam dziewczynę na łożku, na boku na wypadek, gdyby zachciało sie jej wymiotować, a sama usiadłam na oknie. To znaczy na parapecie, był duży - lubię takie. Łał, jest 3.50. Niby miałam wrócić do domu, ale czuje sie za nią odpowiedzialna.

Dziewczyna byla mega ładna. Czarne długie włosy, ciemne oczy, teraz trochę przekrwione, miała coś z azjatyckiej urody.

***

Koło 7  usłyszałam krzyki. Coś typu, ze impreza sie skończyła i mamy spierdalac.

- Gdzie jestem?

- O widzę, ze sie obudziłaś. Łap wodę, bo pewnie masz ostrego kaca. Musimy sie juz zbierać bo gospodarz sie z lekka denerwuje. A, i jestem Adela.

- Byłaś ze mną cała noc?

- No nocą bym tego nie nazwała, ale przeprowadziłam Cie koło 4, bo nie wyglądałaś za dobrze.

- Boże ale siara. Nigdy nie pij przez chłopaka. Może chcesz sie przejść na kawę? W ramach wdzięczności hahah. Jestem Rita.

- Ta od spraw beznadziejnych? Hahahah.

- Ta, cała jestem beznadziejna.

Po tym zeszlysmy na dół. Naszym oczom ukazał sie ten mięśniak, nie pamietam jak sie nazywał. Właściciel domu. Stał w bokserkach z czarnym workiem i wrzucał tam wszystko co miał na drodze.

- JESZCZE TU KTOŚ KURWA JEST?

- No kurwami nie jesteśmy, ale możemy Ci pomoc. - powiedziałam łagodnie.

Mięśniak spojrzał na nas i się zarumienił, hahah. Wzięłyśmy się do roboty, ja ogarniałam kuchnie, a Rita pomagała z salonem.

- Podwinęła Ci się sukienka.

- To się napatrz, dopóki możesz.

- No, patrzę i podziwiam.

Chciałam ogarnąć sukienkę, ale ręka Dawida mnie zatrzymała.

- Nie bierz mi tej przyjemności.

- Czyżby ta wczorajsza nie miała takiego pięknego tyłka?

- Jeszcze takiego nie widziałem. Co Ty tu jeszcze robisz? Spałaś z kimś?

Stwierdziłam, ze skoro on może to czemu ja nie? Chociaż to nie do końca prawda. Bo spałam z dziewczyna.

- A co Cie to interesuje?

- Jesteś moja i żaden ma Cie nie dotykać.

- Nie wydaje mi się, żebym była Twoja.

Poczułam na jego twarzy zazdrość? Nie wiem czy mogę to tak nazwać. Do kuchni weszła Rita.

- Aj sorki, ze przeszkadzam, ale po tej wspólnej nocy jestem Ci dłużna kawę.

Popatrzyłam na Dawida rozbawiona i parsknęliśmy śmiechem. On wywrócił oczami.

- Masz szczęście. - powiedział i wyszedł.

Chcę Cię |D.K|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz