Harry zemdlał.
Obudził się dopiero po głośnym ,,trzask" i bólu na twarzy.
-Ała!- krzyknął, gwałtownie się zrywając.
-Sorry. Zemdlałeś, walnąłem cię i tyle ci powiem.
-Glizdogon...
-Hmm?
-Jest moim ojcem?
-On twoim ojcem? A wyobrażasz sobie Lily z nim? No gdzie!
-Ale na niego wskazałeś.
-To żyj w takim przekonaniu. Super.
-Nie! Jak na niego wskazałeś to myślałem że ponowię moją prośbę o zaawadovaniu mnie.
-Dobra. Glizdogonie! Przesuń się!
-Tak, Panie- powiedział Peter i przesunął się.
Za nim stał Severus Snape.
Harry zbladł.
-A on też nie musi się przesunąć?- jęknął żałośnie Potter. No tak, w sumie każdy śmierciożerca jest najgorszą opcją, pomyślał.
-Nie.
Chłopak ponownie jęknął.
-O nie...
CZYTASZ
Harry Potter jako Czarnoksiężnik
FanficPisalam to jak mialam 11-12 lat i jakies pojedyncze rozdzialy jak mialam 13-14, nieskonczone i pojebane ale z sentymentu nie usune XD