sobota/niedziela [11]

57 10 7
                                    

12:58 sobota

Właśnie teraz, kiedy siedziałem w cholernym upale, w autobusie międzystanowym zdałem sobie sprawę z tego, że do tej pory otaczali mnie ludzie, którzy podobno mnie kochali. Kiedyś wydawało mi się, że też ich kochałem. Ktoś powiedział, że dopóki nie pokochasz siebie, nie pokochasz nikogo. Nie wiem czy się z nim zgadzam. Przecież wewnątrz nadal nienawidzę tego kim jestem, a mimo to jestem prawie pewny, że kocham Isaaca. Prawie.

15:11 sobota

Nasz nowy „przyjaciel" ma na imię Steven. Mam pewne przypuszczenia, że jego „poglądy" to tylko poza. Albo poznałem prawdziwego socjopatę. Jeszcze godzinę temu miałem ochotę powiesić go za jaja na suchej gałęzi, ale teraz trochę zmieniłem do niego stosunek. Jest w nim coś, co mnie w pewnym sensie pociąga. STOP. DARREN OGARNIJ SIĘ. MASZ CHŁOPAKA, KTÓREGO NAJPRAWDOPODOBNIEJ KOCHASZ. POZA TYM ON JEST W 100% HETERO. H E T E R O.

3:41 niedziela

Isaac śpi na moich kolanach. Odkąd zasnął, cały czas rozmawiam ze Stevenem. Teraz już mogę dać sobie obciąć mały palec u stopy, w zakładzie o to, że przejął poglądy w większości od rodziców. Moi nigdy mi nic nie narzucali. Może dlatego teraz jadę przez bezdroża Ameryki, rozmawiając z homofobem-pozerem? Może gdyby zastosowali w moim przypadku żelazną dyscyplinę byłbym „normalny"?

5:45 niedziela

Autobus zatrzymał się przy jakimś zapchlonym hotelu, a kierowca oświadczył, że tu zatacza pętlę i wraca do zajezdni, z której wyjechał. Świetnie.

12:31 niedziela

Wynajęliśmy z Isaaciem pokój. Recepcjonistka uznała nas za braci. Typowe. Steven wziął „jedynkę" tuż obok nas. Nie wiem, czy specjalnie, ale Isaac nie był z tego powodu zadowolony. Wydawało mi się, że był zazdrosny. Nie wiele się pomyliłem.

23:11 niedziela

Najdroższy Darrenie!

Nie mogę tego dłużej ciągnąć. Nie czuję do Ciebie tego co myślałem, że czuję. Jestem totalnym dupkiem, wiem. Zrobiłem Ci nadzieję i porzuciłem. Płakałem pisząc ten list. Zżyłem się z Tobą, jak z dobrym przyjacielem. Wrócę do domu, a potem znajdę żonę i będę przykładnym mężem i ojcem. To wszystko jest dla mnie nowe. Nie potrafię się w tym odnaleźć. Skończę studia i znajdę pracę. Przyniosę dumę mojemu ojcu. Nie mogę go zawieść już bardziej.

Nie szukaj mnie. Nie próbuj się ze mną kontaktować. Nie dzwoń. Usunąłem mój numer z Twojego telefonu. Pamiętaj o mnie. Ja o Tobie nigdy nie zapomnę.

Isaac"

Kiedy to przeczytałem, wybuchłem płaczem jak małe dziecko. Kim ja jestem, że myślałem, że ktoś mnie kocha?! Jak mogłem być tak głupi? Zostałem zupełnie sam. Nie mam nawet dokąd iść. Jestem tylko cholernym egocentrykiem, który uważał się przez chwilę za pana życia. Nawet w takiej chwili myślę tylko o sobie. Już prawie wyleczyłem się z mojej „przypadłości". Przy nim. Teraz znowu zauważyłem, jak bardzo życie jest bezsensowne. Ludzie zabijają się nawzajem, a ja przejmuję się tym, że zostawił mnie chłopak? Skończyłbym ze sobą, ale za bardzo się boję. Cały ja. Śmierdzący strachem egoista.

__________________________________________

Jest rozdział! Mówiłam, że będą regularne? Jak myślicie, jak rozwinie się sytuacja ze Stevenem? Czy Darren wytrzyma kolejny tydzień sam ze sobą (a raczej ze mną)?

Do wtorku,

xoxo Majka

Staying upOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz