2:31 piątek
Samochód Isaaca rozkraczył się na środku pustyni. Nie mieliśmy pojęcia co robić, więc postanowiliśmy siedzieć na poboczu i czekać, aż nadjedzie jakiś inny samochód. Do rana nie przejechał nawet jeden.
8:26 piątek
Gdy tylko zobaczyłem kontur, jak się potem okazało okropnie rozklekotanego, autobusu, podskoczyłem jak oparzony. Czyli jednak nie zostaniemy tu na wieczność! Ponieważ Isaac przysnął, trochę go przestraszyłem.
- Czemu tak podskakujesz?! – zapytał śpiącym głosem chłopak.
- AUTOBUS! – wydarłem się trochę zbyt blisko jego ucha. Wtedy on też wstał i po przetarciu oczu zobaczył to co ja.
8:40 piątek
Kiedy wsiedliśmy do autobusu przeraziło mnie to, że był pełen ludzi a mimo to panowała w nim prawie grobowa cisza przerywana tylko pochrapywaniem jednego z pasażerów. Później zauważyłem, że wszyscy mają w uszach słuchawki. Nie wiem czemu mnie to tak zdziwiło, przecież ja też zawsze jeździłem autobusem w słuchawkach. Przed nami siedział blond włosy chłopak, który czytał „Jak zawładnąć światem przed 30-stką". Chyba jako jedyny nie miał słuchawek w uszach.
-Czemu się na mnie tak gapisz? – zapytał znudzonym głosem, jakby zauważył to już wcześniej.
-Nie gapię się, tylko sprawdzałem co czytasz – odpowiedziałem pewnym głosem.
-Fajnie. To skoro już sprawdziłeś to może zajmiesz się swoim interesem, pedałku – odburknął arogancko blondyn.
-Byłoby miło, gdybyś nie nazywał mnie pedałem, bo chyba mama mnie nauczyła cię kultury.
-Przez takich jak ty ten świat schodzi na psy. Tęczowa propaganda.
-Przymknij się – powiedział Isaac, którego nasza „rozmowa" musiała obudzić.
-O! Patrzcie państwo! Kochaś naszego pedałka się obruszył.
-Zamknij jadaczkę, albo źle się to dla ciebie skończy – podniosłem głos na tyle, że kilka osób spojrzało w naszą stronę.
-A co mi zrobi taki lizodup jak ty? Loda? – W tym momencie starszy mężczyzna siedzący naprzeciwko chłopaka pokiwał głową.
-No tak, teraz to się szerzy to pedalstwo wszędzie. Nawet się z tym już nie kryją. Za moich czasów to tego nie było.
15:23 piątek
W bardzo „miłym" towarzystwie kontynuowaliśmy naszą drogę. Jeszcze kilka obraźliwych tekstów, a potem okazało się, że nasz nowy znajomy popiera Trumpa, jest zafascynowany Hitlerem i jest za ponownym zakazaniem małżeństw jednopłciowych, a wszystkich nie-heteroseksualnych ludzi najchętniej rozstrzelałby pod murem. W radio właśnie zaczynały się wiadomości. Pierwsza była wiadomość o strzelaninie w gejowskim klubie w Orlando. Gdy tylko usłyszałem, że zginęło około pięćdziesięciu osób, mój żołądek wywiną koziołka i wylądował z żelazną kulą w środku.
-I prawidłowo – burknął siedzący przed nami blondyn.
__________________________________
Dodałam rozdział (świerszcze w tle)! Nie mogłam nie wspomnieć o tym, co stało się w Orlando, ponieważ to opowiadanie to jeden z niewielu sposobów, gdzie mogę nawiązać do tego co się dzieje i do rzeczywistych faktów, a sama lubię to w opowiadaniach.
Cały rozdział chciałabym zadedykować osobom, które zginęły. Tylko tyle mogę zrobić. Tym razem.
xoxo Majka
Następny rozdział we wtorek, bez odbioru.
CZYTASZ
Staying up
Fiksi RemajaDlaczego nadal nie skoczyłem? Bo jeszcze nie nadszedł odpowiedni moment. Nie mam depresji, nie straciłem nikogo bliskiego. Ludzie w szkole opowiadają sobie o mnie straszne historie. Nie mam choroby dwubiegunowej. Moja rodzina może wydawać się idealn...