*9*

72 8 4
                                    

-Nessie, ta kostka Ci puchnie - powiedział Cameron, gdy wszystko było już wypakowane

-To nic takiego - uśmiechnęłam się lekko

-Wiesz, że jak coś poważnego, to ja go normalnie...

-Nie trzeba! Spróbuję wstać - podniosłam się z mojego łóżka i stąpnęłam na ziemie.

Ogromny ból pojawił się w prawej kostce. Łzy mimowolnie spływały po moich policzkach.

-Zabije go!

-Cameron!

*Cameron pov.*

Szybkim krokiem szedłem do pokoju Nasha. Mam w dupie, co teraz robi, więc bez pukania otwieram drzwi.

-Co Ty odwalasz?! Nessie ma przez Ciebie coś z kostką, nie może chodzić i cała puchnie! Jesteś skończonym idiotą. Lepiej módl się, żeby się nie pogorszyło, bo inaczej masz w ryj!

-Cam..

-Zamknij się Nash!

Wyszedłem trzaskając drzwiami. Jak można tak się zachować w stosunku do dziewczyny?! W dodatku ona mu się niby podoba. Gówno prawda! On robi to dlatego, bo ma Ness ma ze mną pokój. Nie wiem, od kiedy mój przyjaciel taki jest.

-Ness? - zapukałem lekko, a w odpowiedzi usłyszałem ciche 'prosze'. Uchyliłem drzwi i ujrzałem dziewczynę płaczącą na łóżku. Trzymała się za kostkę, która urosła już do rozmiarów ziemniaka.

-Może chodźmy do lekarza?

-Nie trzeba..dziękuję - uśmiechnęła się przez łzy

-Mam apteczkę w torbie, zaczekaj - wyjąłem z torby podręcznej małą apteczkę, a z niej lód w sprayu, bandaż i plasterek...

Popsikałem jej kostkę i przykleiłem plasterek, który pocałowałem. Dziewczyna zaśmiała się, a ja lekko go odkleiłem, by zawinąć bandaż.

Kostka dziewczyny była usztywniona. Martwiłem się o nią. Nadal się martwię.

On ją kochał, mimo, że nie mógł, a ona myślała, że mu przejdzie...nie przeszło.

-Możesz chodzić? - zapytała Mahogany wchodząc do naszego pokoju

-Z usztywnieniem mi już lepiej, mogę chodzić, ale muszę uważać.

-To dobrze. Naprawdę nie wiem, co w niego wstąpiło, nigdy tak nie robił...

-Nessie? - ktoś zapukał do drzwi

-Brandon? Coś się stało?

-Mi nie, ale Tobie chyba tak - zaśmiał się wskazując na kostkę

-Ah, tak...

-Wiesz, że Hunter zrobił Nashowi śliwę, jak się dowiedział, co zrobił?

-Że co?! - wykrzyczałam

-To, co słyszysz. Hunter dalej coś do ciebie czuje

-Niemożliwe..nie wierzę - złapałam się za głowę

-To uwierz..on dalej Cię kocha....-powiedział, po czym dodał prawie niesłyszalnie- jak ja..

Zaczyna się we mnie gotować. Nessie jest prześliczna i skupia na sobie uwagę wielu chłopaków..

*Nessie pov.*

-Nessie? - usłyszałam zza drzwi znany mi głos

-Co jest Gilinsky? - zaśmiałam się

-Jak kostka?

-Czy ja jestem w szpitalu, że mam tyle odwiedzin? Nie umieram, ludzie.

Kolejne pukanie do drzwi. Jeeezu..niedługo się tu nie zmieścimy!

-Proszę!

-Jak kostka Hover?

-Dobrze Reynolds

-Matt, rusz dupe! - wykrzyczał jeszcze przed pokojem

-Dobra, już! - wbiegł do pokoju - Siema Hover

-Siema Espinosa!

-Jeszcze kilka osób idzie - zaśmiał się, a ja cicho westchnęłam

-Witamy panią ziemniak! - wykrzyczeli jednocześnie Aaron, Taylor, Shawn, Jacob, Hunter oraz Hayes

-Ziemniak? - roześmiałam się, a wszyscy inni razem ze mną - nie rozumiem

-Cameron mówił, że Twoja kostka spuchła i wyglądała jak ziemniak, póki jej nie usztywnił - wyjaśnił Aaron

Spojrzałam na mojego współlokatora i szturchnęłam go łokciem w ramię

-Ratunku! Kobieta mnie bije!

-W następnym mieście nie mam z Tobą pokoju! Ktoś się zamieni?

Zgłosili się wszyscy, na co się roześmiałam jeszcze bardziej i pewnie brzmiałam jak jakaś zapowietrzona foka..

-Zrobimy losowanie! - wzięłam jakiś niepotrzebny zeszyt i wyrwałem z niego kilka kartek.

Każdy napisał swoje imię, zgniótł kartkę i wrzucił do małej torebki. Pomieszałam wszystkie i z zamkniętymi oczami wylosowałam jedną, zgniecioną kartkę. Rozwinęłam ją i już wiedziałam z kim będę miała pokój. Tym szczęściarzem był...

Sieemka!

Chyba nie myśleliście, że Wam powiem w tym rozdziale z kim Ness będzie w pokoju.

Będą jeszcze 2 rozdziały z Madrytu.

Jeszcze nie wybrałam kolejnego miasta xddd

(Uwaga zmieniłam nazwę xdd) ✌

::Duusiaczek::

First Love | MAGcon Fan-FictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz