*2*

147 11 1
                                    

*Perspektywa Huntera*

-Brandon, nagrywasz ze mną na Musically?

-No spoko, do jakiej piosenki?

-Nie wiem, możesz wybrać - uśmiechnąłem się do brata.

Ostatecznie padło na "#IWantDat". Nagraliśmy i wstawiłem to na moje konto. Od razu zaczęło się pełno powiadomień, więc wyciszyłem telefon. Postanowiłem wejść na Twittera gdzie miałem zamiar popisać z moją przyjaciółką. Znamy się tylko przez internet od około 3 miesięcy. Nie wiem, dlaczego jeszcze nie zapytałem, gdzie mieszka. Mam zamiar ją odwiedzić, dlatego muszę się zapytać o miasto.

Hunter: Hej, przyjaciółeczko 😂

Nessie: Heey, mój przyjacielu 😂

Hunter: Ness, mam sprawę.. Rozmawiałem z mamą..

Nessie: I co w związku z tym?

Hunter: Bo ona zgodziła się, żebym Cię odwiedził, ale tu jest problem...

Nessie: Floryda, mieszkam na Florydzie. Nie rób sobie kłopotu, ja mogę przyjechać. Mama na pewno się zgodzi. Wiesz jaka jest. Ja przyjadę. To gdzie mieszkasz? Zamówię bilety ;)

Hunter: Ness, nie trzeba...

Nessie: Proszę, ja mogę przyjechać nawet jutro, a Ty? Nie chcę czekać tak długo.

Hunter: Po, co jak mogę być nawet z 5 minut?

Nessie: Nie rozumiem?

Hunter: Ja też mieszkam na Florydzie. Możemy się spotkać, jeśli chcesz, w parku głównym, przy fontannie.

Nessie: Żartujesz?! Wyśle Ci mój adres, przyjdziesz po mnie?

Hunter: Nie ma problemu 😁

Nessie: Sunset Street 54

Hunter: Okey, będę za 5 minut. Do zobaczenia 😘

Hunter is offline.

*Perspektywa Ness*

Chwila..czy on napisał, że będzie za 5 minut?! Nie wyrobie się! Ruszyłam do kuchni kątem oka zerkając na lustro. Gwałtownie się zatrzymałam. JESTEM W PIŻAMIE! Normalnie już nie żyje! Dobra, spokój, oddychaj Ness, oddychaj. Najpierw zjem śniadanie i się umyję, bo wolę pachnieć w piżamie, niż śmierdzieć w nowych ciuchach. Zjadłam musli i weszłam do łazienki w moim pokoju. Nałożyłam pastę na szczoteczkę i zaczęłam szorować. Rozległ się dzwonek do drzwi. O w dusze! Z zdenerwowania zapomniałam o włosach, o szczoteczce, którą dalej mam w buzi, o ubraniu...o wszystkim. To jest ten moment. Otworzyłam drzwi. Jezu jaki on przystojny!

 Jezu jaki on przystojny!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Hej, gotooo.... Ness?

-Przepraszam, nie zdążyłam, usiądziesz?

-Okey - zaśmiał się.

Gestem ręki wskazałam mu salon i kanapę, a sama pobiegłam do mojej sypialni. Wypłukałam zęby, rozczesałam włosy i nałożyłam tusz do rzęs oraz błyszczyk.

Udałam się do szafy i po chwili byłam już ubrana.

-Chyba możemy iść - oznajmiłam wchodząc do salonu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Chyba możemy iść - oznajmiłam wchodząc do salonu. Hunter pokiwał głową i wstał z kanapy.

Staliśmy na korytarzu. Dlaczego? Nie wiem. Patrzyłam mu w oczy. Były takie głębokie. Zrobiłam krok do tyłu, ale od razu poczułam jego ciepłą rękę na mojej talii. Przysunął mnie do siebie. Czułam jego oddech na nosie, gdyż jest ode mnie dużo wyższy. Podniosłam wzrok. Nasze nosy, teraz się stykały. Dalej patrzyłam w jego oczy. Dzielą nas już tylko milimetry. Powoli zbliża się do moich ust. Nagle...dzwoni jego telefon. Ugh! Wyjął go z kieszeni spodni i odrzucił na dywan. Teraz już nic nie stało na przeszkodzie. Przynajmniej dla niego. Gdy już miał mnie pocałować schyliłam się i wybiegłam do łazienki. Kątem oka zauważyłem, że Hunter pocałował wieszak. Śmiesznie to wyglądało. Zamknęłam drzwi w łazience na klucz.

Co mi odbija?!

Beng! Jak się podoba?
Moim zdaniem wyszło całkiem spoko.
Z chęcią przeczytam wasze opinie 👌

ImFuckingQueen 👌👑

First Love | MAGcon Fan-FictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz