Zbliżała się godzina 20:00. Uznałem, że to najwyższy czas, aby przybyć do gabinetu Dumbledora. Starałem się o tym wszystkim nie myśleć, ale gdy tylko dowiedziałem się, że Lily zostawiła dla mnie.. dla MNIE list, nie mogłem znaleźć innego zajęcia niż tylko siedzieć i rozmyślać, co kobieta, która nie żyje od 15 lat, mogła mi przekazać.
Wszedłem do swojej pracowni z eliksirami i zabrałem kilka wywarów dla Pomfrey. Później założyłem jedynie szatę podróżną i teleportowałem się na błonia Hogwartu. Niby nie można teleportować się w pobliżu zamku, ale cóż, ja mogę trochę więcej.
Przeszedłem przez wielkie drzwi frontowe i skierowałem się do gabinetu profesora. Dawniej miałem problemy z jego odszukaniem, ale po częstych wizytach w tym pomieszczeniu zrobiłem duże postępy. Nie żebym chodził tam na dywanik... Dumbledore po prostu chce wiedzieć jak najwięcej o zamierzeniach Voldemorta.
Kiedy stanąłem przed przejściem do gabinetu, zrozumiałem, że dyrektor nie podał mi hasła. Zacząłem wykrzykiwać różne przypadkowe słowa, które mogłyby okazać się trafne.
- "Czekoladowe żaby", "Cynamonowy sorbet", "Pałki lukrecjowe", "Banany w czekoladzie"... - wymyślałem kolejne dosyć poirytowany.
- Już jesteś, Severusie - usłyszałem nad wyraz spokojny głos za sobą. - Czekałem na ciebie.
Gdy tylko się odwróciłem, zobaczyłem dyrektora idącego w moją stronę.
- Dlaczego nie napisałeś mi hasła w liście? - spytałem.
- Myślałem, że to jasne - odrzekł. - Gdyby śmierciożercy przychwyciliby list, wiedzieliby, jakie jest hasło do gabinetu. "Morelowe landrynki".
Posąg otwierający przejście do gabinetu poruszył się z łoskotem. Weszliśmy wolnym krokiem po schodach i otworzyliśmy drzwi pomieszczenia. Usiedliśmy przy dosyć dużym dębowym biurku, a Dumbledore wyjął z jednej z szafeczek jasnobeżową kopertę z krwistą pieczęcią na awersie. Podał mi ją bezszelestnie, a ja czułem, jak czas i wszystko wokół mnie staje w bezruchu. Ręce drżały mi tak, że nie mogłem przez pewien moment otworzyć koperty. W końcu jednak udało mi się wyjąć list. Od razu zobaczyłem ten piękny charakter pisma, za którym tak tęskniłem. Mimowolnie jedna z łez popłynęła mi po policzku i upadła bezgłośnie na pergamin.
Severusie,
jeśli to czytasz to znak, że Dumbledore dał Ci ten list, ponieważ Harry znalazł się w niebezpieczeństwie. Ja już pewnie dawno nie żyję, tak więc nie mogę Ci opowiedzieć wszystkiego twarzą w twarz. Zacznę wszystko od początku...
Kochałam Cię, Severusie zarówno wtedy, gdy po raz pierwszy opowiedziałeś mi o magii, jak i wtedy, gdy nazwałeś mnie "szlamą". To bardzo mnie zabolało, a jednak przebaczyłam Ci. Musisz wiedzieć, że to James zmusił mnie do małżeństwa. Zagroził mi, że jeśli z nim nie będę tylko z Tobą, zrobi krzywdę Tobie i Petunii. Nie mogłam na to pozwolić i... zgodziłam się. Tak bardzo chciałam od niego odejść, a mimo to nie miałam innego wyjścia.
Pamiętasz, gdy kilka miesięcy po moim ślubie przyszłam do Ciebie? Nie chciałam wracać do domu, do Jamesa... Wolałam zostać z Tobą. Na początku chciałam prosić Cię tylko o rozmowę, ale to co się później wydarzyło...
Dobrze pamiętałem, co się wtedy stało. Próbowałem dawno o tym zapomnieć, a jednak serce nie dawało mi żadnej litości. Nie chciałem tego. To był instynkt.
Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe... Po tym wszystkim bałam się wrócić do Jamesa. Bałam się dlatego, że mógł zobaczyć, że oni nie są do siebie podobni... Dumbledore mi pomógł i... i zmienił Harry'emu wygląd, nazwisko, geny... Poza tym mógłby być wtedy bezpieczniejszy...
Proszę, zaopiekuj się nim.
Kocham Cię, Severusie.
Twoja Lily
Nic z tego nie rozumiałem. Dlaczego bała się wrócić do Pottera? Kto był do niego podobny? Kim ja mam się opiekować? Kto w ogóle wymyślił, żebym JA miał się kimkolwiek opiekować? I dlaczego młodemu Potterowi była potrzebna operacja plastyczna? Wiedziałem, że James nie był zbyt urodziwy i Lily na pewno bała się, że jego dzieci nie będą miały przez niego wspaniałego wyglądu, ale żeby zaraz operacja plastyczna?
Spojrzałem na Dumbledora z wyrazem pełnym miliona pytań, a dyrektor tylko westchnął spokojnie i odrzekł:
- Severusie, Harry Potter to twój syn.
------------------
W końcu dotarłam do rozdziału z listem od Lily! ^^ Bardzo długo zastanawiałam się nad tym, co takiego musiało się stać w życiu Lily, aby zdradziła Jamesa z Severusem xd Podoba Wam się takie rozwiązanie? Bardzo mało osób czyta i komentuje moje opowiadanie :((( Nie wiem, czy to kwestia tego, że słabo piszę, czy tego, że ten "parring" jest mało popularny :// Napiszcie mi, proszę, co sądzicie o moim stylu pisania! Co mogłabym poprawić?

CZYTASZ
Severitus
FanficSeveritus - historia w świecie Harry'ego Pottera, w której Harry jest synem Severusa Snape'a. Okładkę zrobiła dla mnie @Linka13245 :) Bardzo dziękuję i jednocześnie polecam!