Obudziłam się w jakimś obskurnym pomieszczeniu. Czułam się tam jak w więzieniu. Dopiero po chwili powróciły wspomnienia.
Żałuję tego, co zrobiłam. Byłam taka głupia. No, ale cóż... za głupotę się płaci. Przynajmniej czegoś się nauczyłam;
1. Nie działać pod wpływem impulsu.
2. Nie kierować się przeczuciem.
Teraz siedzę w tej ciemnej celi z zakratowanym okienkiem. Dookoła mnie tylko zimna, naga skała. Wszystko jest szare - trawa za oknem, niebo przysłonięte ołowianymi chmurami, nawet moje kolorowe ubrania są jakieś takie... ponure.
Zamknęły mnie tu jakieś stworzenia. Dały mi kartkę i długopis. Nie mam pojęcia, po co.
Siedziałam tu już dobre kilka godzin, kiedy naszła mnie ochota na mazanie - miałam kartkę i długopis, więc czemu nie?
Biorąc długopis zauważyłam, że jest on jakiś dziwny. Zaczęłam mu się dogłębniej przyglądać, ale nic nie odkryłam. Nacisnęłam przycisk, a z końcówki, zamiast wkładu, zaczęło świecić światło. Mimowolnie nakierowałam je na kartkę.
"Wyłącz światło. Wokół długopisu znajduje się dziesięć pokręteł. Dziewięć pierwszych przekręć o jeden w prawo, a ostatni o dwa w lewo. Czekaj. - Doktor "
Wykonałam polecenie według instrukcji. Już po chwili z długopisu zaczęło świecić niebieskawe światełko, po którym pojawił się hologram. Z Doktorem. Z jego roześmianą gębą. Miałam ochotę mu przywalić z całej siły. W porę jednak opamiętałam się i tylko zacisnęłam dłoń w pięść.
- Hej - odezwał się hologram. - To jest tylko nagranie, nie relacja na żywo, więc nie wiem, co teraz robię. Nie mam nawet pomysłu. W każdym razie prawdopodobnie Arkajnacy zamknęli cię w celi. Szybkie wyjaśnienie - Arkajnacy i Nasenni prowadzili liczne wojny, ale jakieś parę dni temu podpisali pokój. Mało tego, zawarli sojusz. Połączyli siły i teraz wspólnie atakują Ziemię. A ty, żeby przeżyć, masz dwa wyjścia. Nie gwarantują one przetrwania, ale są tylko takie. Nie wiem jeszcze, jakie jest prawdopodobieństwo przeżycia. Sposób 1: Przystawiasz długopis do zamka, otwierasz i wychodzisz. Nie możesz spotkać ani jednego Arkajnaka. Jeśli jednak dojdzie do konfrontacji, musisz znaleźć coś małego, czym można by rzucić - kamyk czy nawet kolczyk. Rzucasz w ich słabe punkty - z przodu jest to miejsce nad pępkiem, z tyłu - na prawej łopatce. Znajdujesz wyjście i biegniesz do ŁIZARDa, który stoi 198 m od miejsca, w którym jesteś. Drugie wyjście nie jest aż takie proste. Tuż przed drzwiami, pod podłogą, znajdują się schody. Ustawiasz długopis na 2L, 3P, 3P, 3P, 4P, 1L, 2P, 1P, 1L, 2P. Cyfry mówią, o ile masz przekręcić pokrętła, litery - w którą stronę. Wycinasz przed drzwiami odpowiedniej wielkości otwór. Idziesz schodami na sam dół możliwie jak najciszej. Dochodzisz do właściwego więzienia. Teraz musisz być najuważniejsza. Pełne skupienie. Gdy cię tam złapią, zakują tak jak innych. Musisz znaleźć skrzata z fioletowymi, sterczącymi włosami. Musisz powiedzieć "Doktor". Skrzat daje ci klucze do ŁIZARDa, zmykasz na górę i przywołujesz ŁIZARDa. Pamiętaj! Budka działa na myśli. Na panelu kontrolnym zostawiłem ci szczegółowe informacje, co robić. Powodzenia!
PS. Z drugiej strony kartki zostawiłem ci dane ustawienia długopisu.
PPS. Nieważne, jak masz ustawiony długopis, przystawiony do jakiegokolwiek zamka i tak go otworzy lub zamknie. Jeszcze raz powodzenia!
Kurczę. Sprawy się skomplikowały. Którą opcję wybrać? Pierwszą, bo najłatwiej.
- Dasz radę, dasz radę - powtarzałam sobie. Strasznie się stresowałam. Hiperstrasznie.
Wzięłam długopis i przystawiłam do zamka. Nie minęła sekunda, a drzwi otworzyły się.
Wyszłam z pomieszczenia i przymknęłam drzwi. Na korytarzu było pusto. I wilgotno. I obślizgle. Ze ścian kapała jakaś wydzielina.
CZYTASZ
Tajemniczy Władca (Doctor Who)
Ficção CientíficaNazywam się Magdalena Mróz. To jest historia o tym, jak zmieniło się moje życie po poznaniu jednego, tylko jednego człowieka, chociaż, co do tego ostatniego, nie jestem w stu procentach pewna. Zwykły i niezwykły, stary i młody, wesoły i smutny - ws...