Szłam przez szkolny korytarz szukając gdzieś w tłumie Tyler'a. Obiecałam mu pomóc przy matematyce, a zamiast tego rozmawialiśmy o niczym. Jest środa, a w piątek jest klasowka. Nie zdąży ogarnąć tyle materiału w 2 dni.
- Hej! Czyżby moja księżniczka się zgubiła? - odwróciłam się gwałtownie i znalazłam moją zgubę. Jak zawsze uśmiechnięty.
- Nie mów tak do mnie. Nie zgubilam się. Szukałam cie po prostu. Chciałam pogadać. - złapalam go za rękę i zaprowadziłam w jakieś cichsze miejsce.
- Jeżeli chodzi o wczoraj to serio przepra...
- Nie chodzi o to. - przerwałam mu - chodzi raczej o to że miałam Ci pomóc z matematyką.
- Nie musisz. Sam usiadłem w domu i jakoś to zrozumiałem. Do piątku dam radę. Najwyżej będę ściągać. - puścił mi oczko. Nie zauważyłam nawet ze wciąż trzymamy się za ręce. - Może przyjdziesz dzisiaj do mnie. Albo pojedziemy razem od razu po szkole? Obejrzymy jakiś film... czy coś.
- No pewnie. - odwzajemnilam jego uśmiech gdy nagle zadzwonił dzwonek.
- Chodź. Mamy teraz polski. Nie możemy się spóźnić. - wciąż trzymając się za ręce ruszyliśmy w stronę sali.
Gdy zbliżał się koniec lekcji, nadszedł czas na podyktowane zadania domowego.
- Kochani. Z okazji że jest to wasza ostatnia klasa i ostatnie 2 miesiące w tej szkole, wypadałoby zrobić coś ciekawszego niż napisanie charakterystyki czy rozprawka na temat topnienia lodowców i głodzie w Afryce. Więc mam dla was kilka ciekawych zadań, które wybierzecie sobie sami i zrobicie je w parach.- wskazała na kapelusz w którym znajdowały się malutkie pozwijane karteczki.- Dobierzecie sie sami. Są trzy opcje. Pierwsza, to taka że piszecie piosenkę sami i albo nagrywanie teledysk, albo spiewacie przed klasą. A karteczka z tym jest tylko jedna. Druga to taka że nagrywacie sam teledysk do jakiejś piosenki, a trzecia taka że nagrywacie własną wersję dowolnej piosenki. Zrozumiano?- wszyscy uczniowie usiedli w ławkach w parach w które się dobrali. Razem z Tyler'em uznaliśmy że zrobimy to wspólnie. Kiedy nauczycielka podeszła do nas podstawiajac nam kapelusz pod nos, obawiałam się najgorszego. Napisania piosenki samemu. Spojrzałam na Tyler'a dając znak żeby to on losowal. Powoli rozwinął kartkę i na twarzy pojawił mu się wielki uśmiech. Nie wiedziałam co ma on oznaczać.
- To jak? Ciekawa co mamy? - mówił nie odrywajac wzroku od kartki.
- Raczej tak. - schowal kartkę w moje dłonie. Wachalam się czy czytać czy lepiej zostawić to na potem. Jednak ciekawość wygrała. Widziałam spojrzenie chłopaka, który tylko czekał by zobaczyć moją reakcje. Niepewnie rozwinęłam kartkę i przeczytałam dokładnie to co było tam napisane. Gdy skończyłam wzięłam głęboki oddech, który dawaj jasno do zrozumienia że raczej nie jestem zadowolona. - Czyli... piszemy piosenkę? - spojrzałam niepewnie na Tyler'a.
- Na to wygląda. Nie martw się. Damy radę. - poklepal mnie ręką po plecach.
***
Tyler przygotował popcorn i napoje. Jego rodzice wyjechali i wrócą dopiero jutro pod wieczór, więc byliśmy kompletnie sami. Minęło już 5 godzin i dochodziła powoli 19. Mieliśmy za sobą 2 filmy, a ja litry wypłakanych łez. Nie wspominając o tym że Tyjo też kilka uronil, jednak twardo się tego wypierał. Siedzieliśmy blisko siebie na sofie kończąc już trzeci film. Gdy tylko się skończył, brazowooki wstał wyłączając telewizor i włączył światło, po czym usiadł obok przodem do mnie prawą ręką opierając się o oparcie. Usiadłam tak samo jak on.
- Wsumie... to siedzimy tutaj i oglądamy filmy romantyczne, a tak naprawdę nic o sobie nie wiemy. - uśmiechnął się po czym podparl głowę prawą dłonią. - Więc może opowiesz mi coś o sobie, a ja tobie o mnie? - wpatrywał mi się czekając na odpowiedź.
CZYTASZ
Stay Alive | TYLER JOSEPH
Fanfiction17 letnia Juliet zaczyna życie w nowej szkole. Od samego początku napotykają ja problemy. Czy nowo poznanym chłopak pomoże jej owolnic się od problemów, myśli samobójczych i drugiej duszy zwanej Blurry'm?