Wracaliśmy właśnie do domu. Po zaręczynach, mimo nakazu lekarza na odpoczywanie, pojechaliśmy do kina, następnie na lody i do najlepszej naleśnikarni w mieście. Czas minął nam miło, jednak ja ciągle myślałam jak powiedzieć mu o pewnej rzeczy. Nie było nawet okazji, ani czasu, bo ciągle się coś działo. Gdy w końcu byliśmy w samochodzie i kompletnie wyczerpalismy tematy do rozmowy, pomyślałam że może to być dobra okazja. Postanowiliśmy wcześniej że dostanę u niego w domu na noc i obejrzymy jakieś filmy. Gdy byliśmy na miejscu, Tyler zgasil silnik i wysiedlismy z samochodu. Ruszył w stronę domu, a ja zostałam przy samochodzie.
- Nie idziesz? Coś się stało? - zapytał zaniepokojony podchodząc do mnie.
- Nie... znaczy... raczej nie. Myślę od kilku dni jak ci o tym powiedzieć. Po prostu się boję. - w tym momencie złapał mnie za ręce, a ja poczułam że zaraz zacznę płakać. - Możliwe że znienawidzisz mnie za to, ale czuję jakbym była nie w porządku w stosunku do ciebie.
- Tylko spokojnie. Zareczyliśmy się kilka godzin temu więc wątpię żebym cie tak szybko zostawił. - uśmiechnął się i pocałował mnie w czoło. Wzięłam głęboki oddech i zabrałam się w sobie.
- Ja... ja jestem w ciąży. - spuściłam głowę, by uniknąć widoku jego twarzy. Było mi z jednej strony wstyd, a z drugiej czułam ulgę nie musząc chować tego w tajemnicy. - Jesteś pierwszą osobą której o tym powiedziałam, i wolę żeby wiedzieli o tym tylko twoi rodzice i my. Mój tata i tak to zleje, więc mu będzie to obojętne czy powiem mu o tym teraz czy jak przyjdę do domu już z dzieckiem. - przez chwilę unikałam jego spojrzenia, ale po chwili milczenia uniosłam głowę i zobaczyłam jego rozweseloną twarz.
- Będziemy mieli małego bobaska? Nie cieszysz się? - widziałam że miał ochotę skakać z radości. Nie ukrywam że sama cieszyłam się z tej, mimo że nie planowanej, to ciąży, ale najgorszym była dla mnie wizja jego reakcji. A tu okazuje się że ktoś tu bardzo chciał być tatą. Złapał mnie za rękę i zaciągnął do domu, oznajmiajac przy tym że musimy o tym powiedzieć jego rodzicom. Nie chciałam tego robić bo bałam się tego co pomyślą. W końcu z Tyler'em znamy się tylko kilka tygodni. Gdy weszliśmy do środka zauważyłam że państwo Joseph siedzieli w salonie i coś ogladali.
- Sa zajęci. Widzisz? Chodź powiemy im kiedy indziej. - próbowałam go przekonać by nie robić tego teraz, jednak on się uparl.
- Dasz radę. Najpierw powiemy im o zaręczynach, potem o dzidzi. - mówił to z takim spokojem jakby była to dla niego totalnie normalna sytuacja. Jego rodzice najwyraźniej musieli usłyszeć cześć naszej rozmowy, ponieważ gdy mieliśmy już się odwrócić i iść do salonu, oni stali przodem do nas z twarzami z których nie dało się wyczytać kompletnie żadnych emocji.
- Chcecie nam o czymś może powiedzieć?
Oboje staliśmy jak wryci, nie wiedzac co zrobic. Czulam coraz mocniej bicie serca w piersi.
UCIEKAJ.
CZYTASZ
Stay Alive | TYLER JOSEPH
Fanfiction17 letnia Juliet zaczyna życie w nowej szkole. Od samego początku napotykają ja problemy. Czy nowo poznanym chłopak pomoże jej owolnic się od problemów, myśli samobójczych i drugiej duszy zwanej Blurry'm?