R.15

335 13 2
                                    


Cześć kochani!

Wróciłam, z wakacji, oczywiście z nowymi rozdziałami! Dziś dowiemy się co Bill robił tak na PRAWDĘ z Billi, a także co Billi czuje do Billa, i o ich "pierwszej" randce, takiej, no sami się dowiecie. Miłego czytania! Ps. Może uda się dziś napisać kolejny rozdział ale jeżeli nie dzisiaj, to jutro na pewno!

*Billi

Długo myślałam nad tym czy coś przypadkiem mnie nie popierdoliło. Pozwoliłam Billowi spać ze sobą!? Chyba oszalałam! Był wczesny ranek, a ja czułam jakbym nie spała całą noc! Bill nadal leżał obok mnie, byłam tam gdzieś w głębi zadowolona, ale na zewnątrz przeszywał mnie chłodny dreszcz. Poszłam wziąć chłodny prysznic, nie byłam pewna dlaczego gdzieś w głębi czułam, że jestem szczęśliwa? Skończyłam brać prysznic, wyszłam w samym ręczniku, Bill siedział na łóżku uśmiechnięty. :

- Co znowu?!- zapytałam

- Nic, jesteś po prostu piękna o poranku

Zaczerwieniłam się, stałam bez ruchu i szeroko otworzyłam oko ze zdziwienia.

- Czemu się tak dziwisz- zapytał mnie

- Nie- nie- nie- wyjąkałam

Moje serce zaczęło bić troszkę szybciej, on chyba to wyczuł, zbliżył się, ale ja go odepchnęłam... :

- Dlaczego to robisz? - zapytał mnie

- Co niby robię? zapytałam oschło

- Ja wiem, że coś do mnie czujesz... - powiedział delikatnie

- Nie, nie prawda!- wykrzyknęłam

Nie potrafiłam pogodzić się ze swoimi uczuciami... Raz jest jebanym zboczeńcem, a drugi raz kochającym misiaczkiem... Sama nie wiedziałam co powinnam do niego czuć... Wzięłam ubrania i poszłam się ubrać do łazienki kiedy wyszłam on czekał na mnie. :

- Jeszcze tu siedzisz?- zapytałam

- I czekam na księżniczkę

- Jpd. taki jakiś ,, miły" się zrobiłeś...

- Myślałam, że powiedzieliśmy sobie wszystko i jest ok.

Nie, nie jest

- A co mogę zrobić żeby było?

- Daj sobie wejść do umysłu

Powiedziałam to stanowczo. Był mocno zdziwiony a ja zdezorientowana. Po widocznej chwili namysłu zgodził się. Ja demonica wchodzę do głowy demona? Nie wiem czy mnie pojebało, ale boję się, że zobaczę nasze dzieci, albo jakiś ślub czy coś w tym stylu. Podałam mu dłoń i weszłam do jego umysłu. Szłam przez czarno- żółty korytarz w umyśle Billa, wokół mnie były rożne drzwi i latały koło mnie małe piramidki w niebieskim płomieniu czułam się jak desperatka. Szukałam drzwi z napisem ,,Billi" po długiej wędrówce znalazłam powoli je otworzyłam weszłam do pomieszczenia ogromnego jak pałac, albo nawet jak dwa pałace. Złoto- srebrna komnata z mnóstwem'' telewizorków" usiadłam na środku, przesunęłam pierwszy lepszy telewizor a na nim napisane ''sex", ale czemu w cudzysłowiu? Trójkątnym pilotem kliknęłam start chciałam dokładnie obejrzeć co robiliśmy i okazało się, że nic? On tylko zdejmował ze mnie ubrania i kładł mnie spać? Co!? Kiedy ja się upijałam w trupa i robiłam z siebie debilkę on zabierał mnie i usypiał i tyle? Nie wierzę... Niby to słodkie i ten, ale po co do cholery mówił mi, że się ze mną przespał?! Z tego co widzę to raczej chciał być bliżej mnie a nie dalej...Ja byłam dla niego taka oschła i tak zimna... Chciało mi się płakać... I nie powstrzymałam łez, ale nie ze wzruszenia, czy coś, ale z natłoku emocji, desperacji i bezsilności. Oglądałam dalej, znalazłam folder o rodzinie, faktycznie wyobrażał sobie nasz ślub, dziecko itp. W sumie to jest całkiem słodki ♥. Po długim czasie oglądania wspomnień Billa ze mną, miałam ochotę go mocno uściskać. A najsłodsze jest to, że ani razu mnie nie wykorzystał, ale sobie wyobrażał, kurwa takie porno to bym mogła dobrze  zarobić hue hue, on po prostu chciał żebym się nie pogrążała... Wyszłam z głowy Billa i od razu go uściskałam:

- Czyli jednak mi wierzysz?- zapytał szczęśliwy Bill

- Umnchum- wyjąkałam tuląc się do niego

On tylko odwzajemnił uścisk, tak miło się uśmiechał... Czy-czy-czy ja się w nim zakochałam? Nie no, czy mogło wystarczyć tylko, że przeczytałam jego myśli?  Może już wcześniej byłam w nim zakochana tylko o tym nie wiedziałam... To wszystko jest pojebane... Miłość jest pojebana, uczucia też są pojebane... To wszystko jest dla mnie po prostu za trudne... Dalej się ściskamy

*Bill

Skończyła się tak tulić i powiedziała:

- Ładnie wyobrażałeś sobie nasze dzieci- powiedziała z tak miłym uśmiechem

- Czyli widziałaś wszystko?- Po czym wyraźnie się zaczerwieniłem.

- Tak, ale to było naprawdę urocze - po czym położyła rękę na mojej nodze

- Uroczy jest twój uśmiech- w tedy ona się zaczerwieniła

- Hej już 15, gdzie dzieciaki- zapytała zaciekawiona

- Mabel jest gdzieś z moim bratem, a Dipper z Pacificą.

- Aha, e to może pójdziemy na spacer?- jakoś dziwnie wyjąkała

- Pewnie- po czym złapałem ja za rękę. Spacerowałem z nią około dwie godziny zaczął padać deszcz, krople spływały na nas, powoli oddałem jej swój płaszcz, przytuliłem popatrzyła na mnie swoim pięknym okiem czuliśmy się jakbyśmy się dopiero poznali... Było tak romantycznie i pocałowaliśmy się i chociaż robiliśmy to już nieraz to ona tego naprawdę chciała, czułem to.

*Billi

Chyba zwariowałam ale czułam, że tego chcę! Po raz pierwszy czułam, że robię to z miłości? (Nadal ciężko mi z tym) a nie z przymusu... Chyba on naprawdę mi się podoba...



Muszę was o coś zapytać... Czy powinnam pisać więcej tego typu romantycznych rozdziałów? Liczę na szybką odpowiedź! Kocham was! ♥

damska wersja trójkąta/ GFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz