R.19

103 8 0
                                    

*Billi

Po tym wszystkim, postanowiłam się zdrzemnąć, tak naprawdę mogę urodzić nawet za miesiąc tego nie da się sprawdzić tak jak u ludzi, a chciałabym w końcu byłabym spokojniejsza... Myślę że ludzie jednak mają łatwiej, nawet porody są prostsze do cholery! My, demony nie możemy sprawdzić nawet płci, to zbyt trudne, pamiętam jak kiedyś oglądałam filmy o romantycznych ślubach, komediach o tym jak rodziło się dziecko moje marzenia były takie same dopóki nie dowiedziałam się jak wygląda to u demonów, ech to trudne. Może ta staruszka mnie okłamała? Nie sądzę wyglądała na mądrą... Po moich wielkich przemyśleniach oddałam się w błogi sen, czyli drzemkę z której po dziesięciu minutach zostałam brutalnie obudzona przez Mabel:

- Czemu mnie budzisz? -zapytałam przykrywając się kołdrą po uszy

- Bo, mam zamiar się teraz tobą opiekować nie ważne czy jeszcze miesiąc czy jedenaście! Ustalimy odpowiednią dietę i

Bla-bla-bla słuchałam jej jeszcze te pół godziny z grzeczności, wiem że martwi się o mnie ale ona nie może być moją nianią, zaczęła ustalać mi dietę ćwiczenia żebym szybko wróciła do formy i pieprzyła o jakiś herbatkach dla "zdrowia" boże, miałam ochotę ją wyciszyć i pójść spać.:

- Więc zaczynamy od jutra! -krzyknęła po czym wręczyła mi grafik

- Dobrze -powiedziałam przecierając twarz ręką i zabierając z jej rąk karteczkę

- Teraz możesz sobie drzemać, byle byś pamiętała że o 9 widzę cię ubrana i gotową na trening!

- A z tymi treningami nie możemy dać sobie spokoju!?

Wzięła grafik i zaczęła coś zmieniać

- Teraz nie -powiedziała, wzięłam nowy grafik i dowiedziałam się że będę piła dwa razy więcej ziółek, super nie mogę się doczekać! powiedziałam sarkastycznie sama do siebie

Mabel wyszła z pokoju, nie chciało mi się już spać... W sumie to ten jej grafik miałam głęboko w dupie, zadzwoniłam do Billa:

- Bill przyjdź mnie przytulić- powiedziałam błagalnym tonem

- Nie mogę, załatwiam znajomych, na przyjęcie żeby każdy wiedział że moja żona jest w ciąży kochanie!

- Bill! Głupku ale ja nie chcę, nie każdy musi wiedzieć że 4000latka chodzi z brzuchem...

- Przejmujesz się?

- A ty nie?!

- Absolutnie! Zbyt cię kocham żeby się przejmować opinią ludzi! Proszę cię...

- Kochany jesteś, ale serio zaraz cie zabije jeżeli nie przyjdziesz mnie przytulić

Rozłączył się, nie minęło pięć minut a był obok mnie i mnie tulił w tedy pokazałam mu ten beznadziejny grafik Mabel :

- No i co? -zapytał -martwi się o ciebie i tyle -po czym wzruszył ramionami

- Nie uważasz że to głupie?

- Mogła by dodać jakieś ćwiczenia

- Ty też!? Wiesz idź sobie...

Pocałował mnie w czoło po czym wyszedł, ech zakryłam się cała kołdrą i zasnęłam

* Dippi (inny wymiar)

tydzień od wymyślonego przez Mabel grafiku

Ciekawe co u Billi miała fajne wesele nie pamiętam kiedy się tak dobrze bawiłam... i wypiłam... Pomimo iż jestem nie pełno-letnia...:

damska wersja trójkąta/ GFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz