R.22

110 8 0
                                    

*Billi

,,Przyszłam bo masz masz prawo dowiedzieć się o swojej przeszłości" -te słowa rozbrzmiały mi w uszach

To prawda, mało co pamiętam i nigdy się nad tym nie zastanawiałam... Nadal nie wierze że ja podrzędny demon rozmawiam z boginią, i do tego tak potężną, w naszym wymiarze jest bardzo szanowana, ale kiedy się o niej dowiedziałam, na malowidłach wyglądała bardzo młodo i żywo, więc dlaczego przybrała postać staruszki? Odruchowo zapytałam, kobietę:

- Ale, jak to, skąd wiesz kim byłam, nawet Bill nie wie -pokazałam twarz demona

- Mój ty kwiatuszku -powiedziała po czym z sakiewki wyciągnęła kawałek ziemi na której urósł maleńki błękitny kwiat, chyba chryzantema... - Jak bym mogła nie wiedzieć kim jesteś? -zapytała jakby było to oczywiste

- Więc mogła byś przejść do sedna?

- Skoro tak ci śpieszno... -spojrzałam na nią krzywo - Zanim zostałaś przemieniona w demona, nie ukończyłaś osiemnastych urodzin, przez co nie zdążyłaś dowiedzieć się że że pochodzisz z rodu, panującym nad żywiołami. Co dziecko przypada mu odpowiedni z kolejności żywioł, ty miałaś ostatni czyli powietrze, znasz kolejność prawda?

- Woda, ziemia, ogień i powietrze, tak?

- Dokładnie, kwiatuszku ty miałaś panować nad powietrzem, ale ktoś zmienił cię w demona lecz  genów dla dziecka nie zmienił

- Jak mam to rozumieć? -spytałam zmieszana

- Jedno z twoich dzieci to demon, a drugi mag wody

- Jaki kit mi chcę tu pani wcisnąć?! -uniósł się Bill

Kobieta lekko się zaśmiała, podniosła rękę do góry i machnęła w stronę Billa, który był duszony przez zbyt silny wiatr:

- Nie, proszę zostaw go! -krzyknęłam przerażona sytuacją

Kobieta znów machnęła ręką a wiatr ustał,  w tedy Bill przepraszał na kolanach, ona na prawdę musi być potężna...:

- Koniec już -powiedziała do Billa, ten natychmiastowo przestał - Słuchaj, Billi pamiętasz chociaż jak miałaś na imię?

- Nie... -odpowiedziałam cicho

- Więc dobrze że ja pamiętam moja kochana Nastio, wolę się zwracać do ciebie prawdziwym imieniem.

- Mchy -przytaknęłam, w duszy marzyłam żeby się tak nazywać czy to był jakiś znak czy zwykły zbieg okoliczności? nie wiem...

- Twoje dziecko ponieważ ma w sobie krew ojca szybciej rozwinie swoje umiejętności, nie mogę ci powiedzieć kiedy, ale moim obowiązkiem jest pomóc twojemu dziecku w nauce opanowania żywiołu. Będzie go uczyć sama bogini więc dzięki genom tej ciapy którą poślubiłaś jest duża szansa że twoje dziecko może nauczyć się panować nad więcej niż jednym żywiołem, może nawet nad wszystkimi tak jak ja, a krew demona sprawiła by że stała by się jedną z najpotężniejszych istot.

Słuchałam jej każdego słowa z niedowierzaniem... Moje dziecko, tak bardzo potężne? Ale które... Kiedy pojawią się pierwsze umiejętności?  Czy poradzę sobie z  wychowaniem tak potężnej istoty, chociaż sama bogini będzie mi pomagać, ale to wszystko jest trudne...:

- Czy da się sprawdzić które dziecko będzie panowało nad żywiołem lub tak jak mówisz żywiołami?

- Ależ, oczywiście można to łatwo stwierdzić, sama byś się domyśliła ja już to wiem ale żebyś ty do tego doszła szkraby muszą otworzyć oczka -powiedziała z miłym uśmiechem

Popatrzyłam na moje dzieci, dokładnie ale spały, poczułam zimny chłód wiatru zapewne zrobiła to ona, dzieci pomimo że były zwinięte w koc drgnęły i otworzyły oczy, w tedy zrozumiałam:

- Melodii -powiedziałam cicho patrząc na oczy dziecka

Bogini tylko przytaknęła, patrzyłam w lodowate oczy mojej córki, jej oczy były koloru anielskiego błękitu, jasne jak śnieg ale wciąż niebieskie, emanował z nich lodowy chłód ale były najpiękniejszymi oczami jakie przez całe cztery tysiące lat ujrzałam. Jej oczy były spokojne acz mroźne, patrząc głęboko w te cudowne oczy przechodziły demona ciarki, dreszcz... Za to Michaś? Miał zielone jak las oczy, obok źrenic widniały złote kręgi, jego oczy były piękne czuć było z nich szaleństwo w dobrym tego słowa znaczeniu, czułam że ten chłopak nie będzie grzecznym dzieckiem, cóż w końcu jest demonem nie oczekuje że będzie się zachowywał jak anioł, jednak Melodii ona wydaje się być spokojna, nawet bardzo, trudno opisać, po prostu taka się wydaje...



Tak wiem, rozdział krótki ale uważam że gdybym miała go kontynuować było by to tak zwane  lanie wody, jeszcze się zastanawiam ale myślę że tym rozdziałem zakończę pisanie tej książki, i zacznę pisać nową pt. ,,Bliźniaki Cipher!" , która pojawi się około w połowie sierpnia, gdyż chciała bym się skupić na innych książkach. Będę sama tworzyła okładkę więc proszę nie hejtujcie, nie mam zbytnio talentu. Mam nadzieję że książka się podobała i to chyba będzie nasze pożegnanie z nią. Bardzo wam dziękuje za ponad 300 wyświetleń i gwiazdkowanie! <3333 Kocham was jesteście wielcy! I trójkątów sto na noc życzę! <3

damska wersja trójkąta/ GFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz