2. Bandyta

261 9 2
                                    

A więc dodaje mój drugi rozdział i mam nadzieję, że wam się spodoba i tak jak mówiłam wcześniej wszystkie zastrzeżenia dotyczące opowiadania piszcie w komentarzach (Wszystkie komentarze i gwiazdki mile widziane). Miłego czytania ;)

Już od paru dni chodziłem do nowej szkoły Mari i Małgosia okazały się bardzo miłe, i wydawało się, że wszystko będzie okej. Ale podczas jednej z przerw wszystko się zmieniło. Postanowiłem pójść do łazienek, co nie było najlepszym pomysłem ze względu na to co zobaczyłem. Dwóch chłopaków bijących się nie wiadomo o co.Dostrzegłem, że jeden z nich był z mojej klasy. Miał na imię Sebastian. Stałem jak wryty w drzwiach nie wiedziałem co robić.Kiedy obydwoje dostrzegli moją obecność w pomieszczeniu, Sebastian puścił kołnierz rudego chłopca i spojrzał na mnie gniewnie. Moje nogi były jak z waty nie mogłem uciec, a wysoki blondyn zbliżył się do mnie i wyciągnął za ramię z pomieszczenia zamykając za nami drzwi. Chciałem się wyrwać ale napastnik był o wiele silniejszy ode mnie. Zauważyłem, że rudowłosego już dawno nie ma. Zostaliśmy sami. Sebastian rzucił mi spojrzenie, którym mógłby zabić.
-Ty jesteś ten nowy z mojej klasy, co? - odezwał się wyraźnie podenerwowanym głosem. W gardle stanęła mi gula nie mogłem wymusić z siebie słowa, więc tylko pokiwałem lekko głową.
-O, to się dobrze składa. Jeżeli tylko spróbujesz powiedzieć o tym zajściu komukolwiek, to uwierz mi własna matka cię nie pozna!-
W moim umyśle krążyły tylko jedno zdanie"Proszę nie zabijaj mnie, jestem jeszcze taki młody, nawet nie miałem jeszcze nigdy dziewczyny!". Z mojego transu wyrwało mnie mocne uderzenie o ścianę. Kiedy otworzyłem oczy zobaczyłem dłoni blondyna obok mojej głowy. On jeszcze raz spojrzał na mnie swym mrożącym krew w żyłach spojrzeniem i zapytał-Zrozumiano!?-
Ja ponownie nie mając odwagi nic powiedzieć pokiwałem lekko głową. On puścił jeszcze do mnie szyderczy śmiech i wyszedł. Ja mając w oczach łzy osunąłem się na ziemię. Dlaczego wpadłem na taki genialny pomysł żeby iść do tej cholernie łazienki! Teraz do końca szkoły będę miał na pieńku u tego bandyty.
Kiedy przerwa się skończyła, poszedłem pod swoją klasę i spotkałem tam moje przyjaciółki.
-Miki, czy coś się stało? - zapytała zmartwionym głosem Gosia- Masz czerwone oczy i się cały trzęsiesz!
-Miałem nieprzyjemne spotkanie w toalecie z Sebastianem.
-Co się tam stało? -zapytała troskliwie Marianna
-Wpadłem na bójkę pomiędzy Sebastianem i jakimś rudym kolesiem. Sebastian mi groził, że jak komuś powiem to marny mój żywot.
-Mika lepiej na niego uważaj to największy bandzior w tej szkole!
-Lepiej trzymaj się z daleka od niego!
Weszliśmy do klasy i usiedliśmy na miejscach. Dzisiaj siedziałem z Mari. Ale zwróciłem uwagę, że tym razem Sebastian nie siedzi z tyłu klasy tylko za mną! Czułem jego mordercze spojrzenie na moich plecach. No to czuje, że pożałuje dnia, w którym wszedłem do tej łazienki!


Mam nadziej, że się podobało. Tak jak obiecałam w poprzednim rozdziale to teraz się trochę działo. Myślę, że następnym rozdział będzie szybko więc do zobaczenia ;-)

Zakochany Tyran Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz