8. Napaść

71 6 0
                                    

Hejka Nowy rozdział już jest jesteście ciekawi co się stanie? Tego możecie się dowiedzieć czytając! Zapraszam! :)

Uwaga rozdział zawiera wulgaryzmy!

Dzień jak co dzień śmialiśmy się i rozmawialiśmy. Ja nawet dostałem piątkę ze sprawdzianu z biologii, a z tego przedmiotu bardzo trudno zdobyć dobrą ocenę ze względu na nauczycielkę. Szczęście mi dzisiaj dopisuje, a przynajmniej tak mi się wydawało dopóki Sebastian nie postanowił pujść do toalety.
Przed moją twarzą pojawił się rudowłosy chłopak, był wyższy ode mnie co najmniej o głowę, przez co musiałem spojrzeć w górę, aby zobaczyć znajomą twarz. Był to chłopak, z którym bił się Sebastian podczas naszego pierwszego spotkania.
-Hej mały mam z tobą do pogadania. Chodź ze mną.- Chłopak chwycił mnie za ramię przez co nie mogłem mu stawić oporu, poszedłem za nim. Dziewczyny z przerażeniem próbowały wyrwać mnie z rąk napastnika, niestety bezskutecznie.

Nieznajomy zaprowadził mnie w jakieś ustronne miejsce gdzie nikt nie mógł przeszkodzić mu w jego niecnych planach.
No pięknie no to teraz mogę sobie już grób kopać.

-Wiesz dlaczego tu jesteś chłopczyku? - Przeraziłem się tak bardzo, że nie mogłem wydusić słowa. No cóż nie radzę sobie w takich sytuacjach. Z moim cherlawym ciałem byłem bezsilny wobec napastnika. Pokiwałem tylko przecząco głową.
-Skoro nie wiesz to ci to wytłumaczę. Z tego co mi wiadomo ty i Sebastian się przyjaźnicie. Ten skurwysyn wszędzie za tobą łazi i słucha cię jak wierny pies. Więc postanowiłem się z tobą spotkać i zwabić tu Sebe. Ale teraz jak na to patrzę to się mu nie dziwię jesteś nawet słodszy od niejednej dziewczyny, którą przeleciałem.- powiedział to patrząc mi w oczy oblizując przy tym usta.
Jedna z jego dłoni wylądowała obok mojej głowy nie pozwalając mi uciec, a druga zaczęła wędrować po moim torsie w dół.
Dlaczego to musi mi się dziać niech ktoś mi pomoże nie chce zostać zgwałcona przez jakiegoś rudego kolesia! Chce żeby mój pierwszy raz był z dziewczyną, którą kocham!
-Hej słodziak nie bój się będę delikatny, bo strzelam, że to twój pierwszy raz, no chyba, że Sebastian cię już przeleciał?
Jego obleśne dłonie właśnie się dostały pod mój sweter i koszulę. Nie wytrzymałem i zacząłem płakać.
-Proszę...zostaw mnie...nie chcę - powtarzałem, a przez moje łzy nie mogłem powiedzieć niczego wyrażenie. Ten oblech całuję mnie po karku i dotyka całe moje ciało. Kiedy już próbował rozpiąć mi spodnie usłyszałem znajomy głos.

-Hej ty chuju zostaw go! -Tak Sebastian przyszedł mnie uratować. Tak! Nie zostanę zgwałcony!

Kiedy tylko rudzielec obrócił się i dostał mocnego prawego sierpowego w szczękę, stracił przytomność. Natomiast blondyn ominął nieprzytomnego chłopaka, podszedł od mnie i objął głaskając moje plecy uspokajająco. Trząsłem się i płakałem na jego ramieniu.
-Spokojnie już będzie wszystko dobrze on cię już nie skrzywdzi. Nie pozwolę mu cię dotknąć. -powtarzał spokojne. Po chwil było już lepiej ale nie do końca. Moje nogi były jak z galarety, a oczy całe czerwone.
-Słuchaj nie możesz tak wrócić na lekcje, wezmę cię do mojego mieszkania, to bardzo nie daleko. -W odpowiedzi pokiwałem głową. Ale kiedy próbowałem robić krok w stronę niebieskookiego, nogi się pode mną ugięły i gdyby nie szybka reakcja chłopaka skończyłbym całując beton.

-Wiesz co Miki wezmę cię na barana bo chyba sam nie dojdziesz.

Spaliłem buraka i spuściłem wzrok.
-Okej.
Sebastian zaniósł mnie do swojego mieszkania. Okazało się, że mieszka sam, bo jego rodzice pracują za granicą.
Wskazał mi sypialnię i powiedział, że lepiej będzie jak chwilę się prześpię, a on tym czasem zrobi coś do jedzenia.
Zasnąłem otulony ciepłą kołdrą i przyjemnym zapachem blondyna.

Dzięki za przeczytanie i przepraszam za takie opóźnienia w dodawaniu rozdziałów ale brak weny i te sprawy. Postaram się szybko dodać następny, żeby wam to zrekompensować. A więc do napisania :*

Zakochany Tyran Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz