Część 6

2.1K 243 49
                                    

Po mojej długiej przerwie odwdzieczam się wam rozdziałami i dodaje kolejny w tym tygodniu xd Miłego czytania :)👑

- Naaaruuutoo! - W komnacie księcia dało się usłyszeć wściekły ryk Iruki, choć zapewne usłyszał go także cały pałac. Opiekun księcia od dobrych kilku godzin chodził po zamku, od komnaty do komnaty, pytał służbę, zachęcał ramenem - ulubionym daniem Naruto, prosił, błagał, a nawet krzyczał i to ostatnie zdarzało się najczęściej, ale po księciu nie było ani śladu.

Naruto bał się. Mimo iż wyraził swoje szczere chęci, teraz po prostu się bał. Wiedział, że już nie może się wycofać, ale był tak zdesperowany, że schował się w ogromnej szafie. Przypomniał sobie poranną informację.

Time skip. Kilka godzin wcześniej, rano.

Musiał wstać bardzo wcześnie i mimo obaw, czuł również podekscytowanie. Wmawiał sobie, że będzie tak, jak w jednej z jego książek. Książę zmuszony wyjść za mąż dla dobra królestwa. Westchnął zdając sobie sprawę z tego, iż zgodził się na to dobrowolnie. Kilka minut po tym, jak się obudził, do jego komnaty wpadły służące i po szybkim ukłonie, natychmiast ściągnęły go z łóżka.

- Ale co tu się dzieje? - Zapytał zdezorientowany. One jednak zaciągnęły go do łazienki i ściągnęły z niego białą koszulę nocną, ukazując jego drobną sylwetkę. Zarumienił się. Nie przeszkadzało mu, gdy ktoś go mył, ale to działo się tak szybko.

- Król kazał cię przygotować. Dziś pierwszy raz spotkasz się z twoim przyszłym mężem. Musisz dobrze wyglądać. - Poinformowała jedna z nich, niska blondynka z ciemnymi oczami. Już spokojniejszy i bardziej chętny pozwolił się umyć, następnie zaprowadzić się do salonu i posadzić przed toaletką z lustrem. Na jego ciało nałożono wiele pachnących balsamów i perfum, tak samo jak i na włosy. Były gęste i miękkie, ale nigdy nie mogły się ułożyć, więc służące po kilku próbach zrezygnowały, stwierdzając, że wygląda słodko. Blondyn, jak zwykle, gdy ktoś tak go nazwał, wydął policzki i wymamrotał coś pod nosem. Ubrano go w błękitne szaty, które sięgały aż do podłogi i ciągnęły się za nim gdy szedł. W kilku miejscach można było zauważyć srebrne nici, które tylko dodawały mu elegancji. Służące wzdychały zadowolone ze swojej pracy.

- Książę, wyglądasz wspaniale!

- Nikt ci się nie oprze, nie musisz się martwić książę.

- Nawet nie chcę sobie wyobrażać, jak rzuci się na ciebie w noc poślubną. - Chichotały co chwila. Naruto stanął jak wryty. Jego serce zamarło, a oddech stał się płytszy.

- N-nnoc poślubna? - Wyjąkał, pytając sam siebie. Służące, widząc jego wyraz twarzy, wyszły.

Time skip. Teraz.

To właśnie wtedy się ukrył, spanikował, a teraz bał się wyjść. Wcześniej nawet nie pomyślał o nocy poślubnej. Wypadło mu to z głowy. Wzdrygnął się słysząc ryk Iruki, który moment później odkrył jego kryjówkę. Opiekun otworzył szafę szybko, prawie wygrywając drzwiczki. Naruto pisnął i skulił się.

- Czy ty możesz mi powiedzieć, co ty wyrabiasz? - Wysyczał przez zęby, zaciskając dłonie w pięści. W blondynka wstąpiła nowa energia, bo w mgnieniu oka prześlizgnął się obok Iruki i stanął przy łóżku wymachując rękoma.

- T-to nie tak jak myślisz! P-po prostu dowiedziałem się o czymś, o czym wcześniej zapomniałem! - Mówił tak szybko, że ledwie dało się go zrozumieć, ale dla Iruki, po latach praktyki, nie stanowiło to dużego problemu.

- No więc? Czego się dowiedziałeś? - Skrzyżował ręce na piersi i tupał nogą, starając się powstrzymać irytację.

- B-bbo ja... Znaczy... Chodzi o noc poślubną. - Mruknął cichutko, wyłamując sobie palce. Spojrzał na swojego opiekuna spod wpółprzymkniętych powiek. Zdziwił się, gdy usta bruneta unosiły się ku górze, by zaraz wybuchnąć niepohamowanym śmiechem. Blondyn poruszył się niespokojnie i zmarszczył brwi. - Co w tym takiego śmiesznego? - Spojrzał na niego pytająco, z wyraźną złością w oczach. Iruka uspokoił się po chwili i odchrząknął.

- Nie martw się tym Naruto. Jestem pewien, że książę Sasuke będzie dla ciebie dobry. - Uśmiechnął się pocieszająco i ogarnął go ramieniem. Naruro uśmiechnął się na ten ojcowski gest i wtulił się w niego. Kilka minut później blondyn wsiadał do karocy razem z Iruką. Żałował teraz, że nie potrafi dobrze jeździć konno i z utęsknieniem spoglądał na zwierzęta, które tak kochał. Hiruzen zasiadł w osobnym pojeździe przed nimi. Zamek został w rękach Ino - kuzynki Naruto - i jej męża, Saia. Przed nimi, obok i za nimi, jechali konno żołnierze. Ciągle w gotowości, by chronić króla i księcia, a także trzy skrzynie złota, które Królestwo Wiru wniesie do Kraju Ognia. Cenne były też szaty i inne rzeczy księcia, które stanowiły pokusę dla złodziei.

Książę miął swoją szatę w rękach siedząc w pojeździe i zagryzał nerwowo wargę. Iruka widząc to, westchnął.

- Nie martw się Naruto, w końcu jesteś księciem. Będziesz dobrze traktowany. Poza tym, ja tam będę. - Uśmiechnął się pokrzepiająco. Blondyn również odpowiedział, trochę niepewnym, uśmiechem.

- A... Czy mogę o coś zapytać? - Zapytał rumieniąc się lekko. Opiekun przytaknął. - Czy... - Zaczął, po czym odchrząknął nerwowo. - Czy to boli? - Dodał. Brunet spojrzał na niego, nic nie rozumiejąc. Zmarszczył brwi.

- Co takiego? - Zapytał. Naruto wcisnął się bardziej w siedzenie.

- N-nno, kiedy będziemy robić "to"? Czy to boli? - Spojrzał na niego pytająco. Iruka roześmiał się dźwięcznie.

-Naruto, czy ty boisz się powiedzieć "seks"? - Patrzył na księcia rozbawiony. Naruto spłonął rumieńcem i odwrócił się w stronę okna spłoszony. Iruka już mu nie odpowiedział, tylko chichotał całą drogę. Blondyn bał się. Miał wątpliwości i chciał uciec. Nie wiedział nawet, jak wygląda jego przyszły mąż, a musiał spędzić z nim noc. Westchnął, nie zwracając uwagi na rozbawione spojrzenia swojego opiekuna.

[ZAWIESZONE] SasuNaruYaoi Książę Kraju Ognia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz