Ekhem...dobra wiem że mnie zabijecie przez taką nieobecność, za co ogromnie przepraszam ;-; ale żyje! Dziękuję PaulinaEmilia za betowanie rozdziałów:)) zapraszam do czytania 😘:
Podróż była bardzo męcząca. Klimat, który zmienił się nagle na granicy, nie był dobry dla przyzwyczajonych do ciepła ciał mieszkańców kraju Wiru. Naruto, mimo iż pod kilkoma kocami, nadal trząsł się z zimna. Zrobiło mu się głupio, kiedy myślał o tych wszystkich żołnierzach, którzy musieli spać na zewnątrz. Postój był jeden. Każdy był wykończony i potrzebował trochę snu. Zatrzymali się w dzień, gdyż była o wiele cieplejsza od nocy. Las wokół ukrywał wiele niebezpiecznych stworzeń. Naruto raz za razem wzdrygał się, słysząc wycie samotnego wilka.
***
Drgnął nagle, gdy usłyszał gwar rozmów. Przyłożył twarz do szyby i uśmiechnął się szeroko, widząc ludzi na targu. Piękne, blade kobiety, które zapewne niewiele razy widziały słońce, które większość czasu chowało się za chmurami, uśmiechały się pogodnie i bawiły z dziećmi. Mężczyźni, w przeciwieństwie do nich, miny mieli poważne, chodzili dostojnie i dumnie unosili głowy, lecz gdy patrzyli na swoje rodziny, w oczach lśniły im iskierki czułości, jakiej nigdy jeszcze nie widział.
- Naruto! Siadaj i nie pokazuj się mieszkańcom - warknął Iruka, widząc, że ludzie z zainteresowaniem spoglądają w ich stronę. Wydął policzki i splótł ręce na piersi.
- Jak zawsze musisz narzekać - mruknął cicho. Opiekun nie zareagował, nie chcąc wdawać się w niepotrzebne kłótnie. Dobrze wiedział, że książę się stresuje.
Pojazd zatrzymał się i chwilę później drzwi otworzył jakiś młodzik. Pierwszy wysiadł Iruka, by podać dłoń księciu i pomóc mu zejść z lekko stromych schodów. Długa szata ciągnęła się za nim, przez co omal się nie potknął. Zamek był ogromny, zbudowany z ciemnej cegły i kamieni. Wieże i kolumny, w połączeniu z dużymi oknami, wyglądały iście bajkowo i nawet blondynkowi zaparło dech w piersi.
- Wasza Wysokość, Wasza Książęca Mość - usłyszał niski męski głos. Przed nimi stał wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna, który powitał najpierw Hiruzena, a następnie jego. Szare włosy i ciemne oczy wyglądały bardzo seksownie, a maska na jego twarzy dodawała mu tajemniczości. - Nazywam się Kakashi, jestem dowódcą wojsk kraju Ognia. To zaszczyt móc gościć cię Panie. Dostałem rozkaz zaprowadzić was do komnat. Niestety król i książęta są teraz na posiedzeniu razem ze starszyzna, więc będą mieli czas dopiero na kolacji. Na pewno jesteście zmęczeni - skłonił się nisko, po czym ogarnął wzrokiem zgromadzonych. Księciu nie umknęło to, że zatrzymał wzrok na Iruce dłużej niż powinien.
Z ulgą przyjął pełną wannę wody i ciepłe łoże. Komnata, jaką dostał, była w odcieniach zgniłej zieleni i złota. Ciemne meble dodawały surowość wnętrzu, przez co czuł się trochę nieswojo. Był zestresowany całą tą sytuacją i jednocześnie odrobinę podekscytowany. Strach jednak coraz bardziej brał nad nim górę. Przebrał się w koszule nocną, która ledwo sięgała mu do uda, była jednak wygodna i nie przejmował się że krój był nader kobiecy. Usnął, gdy tylko jego ciało otuliła ciepła pościel i miękkie poduszki.
***
Wszedł do jadalni w towarzystwie Iruki, który stanął przy drzwiach, niedaleko jednej ze służek. Hiruzen już tam był. Siedział po lewej stronie stołu, obok króla kraju Ognia, który zasiadał dumnie na miejscu z brzegu. Po prawej stronie zaś, siedział młody, ciemnooki mężczyzna, którego długie włosy spięte były na karku. "Czy to on?", "On będzie moim mężem?" pytał siebie w myślach.
Wszystkie spojrzenia zwróciły się w jego stronę, kiedy tylko wszedł i mimo lekkiego speszenia, podszedł do miejsca obok władców i ukłonił się.
- Wasza Królewska Mość - wyartykułował znaną formułkę i po geście dłoni króla Fugaku, zajął miejsce tuż obok trzeciego. Jego spojrzenie znów trafiło na postać siedzącą przed nim. Kiedy ich spojrzenia się spotkały, szybko opuścił wzrok, więc nie mógł dojrzeć wpierw przyjacielskiego, później lekko rozbawionego uśmiechu księcia.
- Jesteś Naruto prawda? Mogę mówić ci po imieniu? - Zapytał nagle ciemnooki. Książę przytaknął, w końcu i on nie lubił tych wszystkich formułek. Czarnowłosy klasnął w dłonie dostając pozwolenie młodszego. - Jestem Itachi, brat twojego przyszłego męża. Mam nadzieję, że się polubimy. Wiesz, znalazłem ostatnio takiego kotka w piwnicy, mogę ci pokazać, w sumie nie wiem jak się tam dostał ale pewnie przez kraty na dole chociaż... - Głosił swój monolog. Blondyn był zaskoczony dosyć dziecinnym zachowaniem następcy tronu. Odetchnął z ulgą wiedząc, że to nie jemu zostanie oddany. On potrzebuje kogoś poważniejszego, kogoś kto o niego zadba i uchroni przed kłopotami w które często się pakował.
- Itachi... - Usłyszał ostrzegawczy ton Fugaku. Starszy książę natychmiast ucichł, najwyraźniej czując respekt przed swoim ojcem. Blondynek zachichotał rozładowując napięta atmosferę, na co Hiruznen tylko westchnął cierpiętniczo. Dlatego nie brał Naruto na żadne posiedzenia. Książę Wiru był jednak zadowolony, że będzie miał w pałacu kogoś, przy kim może czuć się swobodnie. - Mój drugi syn Sasuke niestety nie będzie nam towarzyszył. Zgodnie z tradycją spotkacie się dopiero w dzień ślubu. Wysłałem go do Kraju Deszczu z poselstwem, więc nie musisz się obawiać, że wpadniesz na niego na którymś z korytarzy - zwrócił się do niego. Naruto w tym samym czasie odetchnął z ulgą, a jednocześnie poczuł większy stres. Z jednej strony cieszył się że jeszcze nie pozna męża, z drugiej zaś wolał by mieć to już za sobą.
***
Po skończonej kolacji mógł wreszcie wrócić do siebie. Znów przebrał się w koszulę nocną i ułożył na łóżku. Wiedział jednak, że po wcześniejszej drzemce teraz tak szybko nie uśnie. Usłyszał ciche pukanie do dębowych drzwi.
- Wejść! - Nakazał. Do środka zajrzała głowa Iruki, a następnie reszta ciała wślizgnęła się przez drewno. Jego opiekun usiadł w fotelu obok łóżka.
- Naruto, to już jutro. Wiem że się stresujesz, chciałbym jakoś ci pomóc, ale nie wiem jak. Na pewno masz mętlik w głowie. Nie bój się, nikt nie ma prawa cię skrzywdzić, jesteś księciem. Jesteś Uzumaki, nigdy się nie poddajesz, mam rację? - Mówił brunet. Książę popatrzył na niego wzruszony. Tak, jego opiekun zawsze umiał poprawić mu humor.
- Dziękuję Iruka, masz rację. Wszystko będzie dobrze, musi być - mruknął. Chwilę jeszcze rozmawiali, po czym starszy wyszedł do siebie, przy okazji gasząc wszystkie świece. Naruto jeszcze długo nie mógł zasnąć, czując mimo wszystko spore obawy. Czekał z niecierpliwością, aż zmorzy go sen.
CZYTASZ
[ZAWIESZONE] SasuNaruYaoi Książę Kraju Ognia
RomanceNaruto jako książę kraju Wiru, dla dobra swoich poddanych, musi wyjść za księcia kraju Ognia Uchicha Sasuke. Jest tylko jeden problem, kiedyś członek rodu Uchicha zabił jego rodziców. Czy Naruto będzie w stanie pokochać Sauke? #Opis jak z polsatu xd...