Wężonów atakowaliśmy naszymi mocami i spinjtsem. Jeden chciał mnie zahipnotyzować, ale Seba w ostatniej chwili walnął go w pysk. Było ich chyba z 8. Z jednej rasy było po dwóch węży. Teraz są tylko 4 rasy. Niedawno zmarł ostatni Anakądowiec. Nazywał się Pytor. Był to dawny wróg mojego taty i jego przyjaciół.
Ogłuszyli nas. Obudziliśmy się chyba o 6-tej. Rozejrzałam się. Uciekli. Na szczęście żyjemy. Wioska ocalała. Dlaczego nas nie zabili. Nie wiem.
Polecieliśmy do klasztoru.
- Gdzie wy byliście? - spytał sensei
- Uratowaliśmy wioskę Jamanakai przed wężonami.-odpowiedziałam
- Przecież są po naszej stronie.
- Zasada nie ufaj wężom. - powiedział Seba
- No dobrze, ale teraz Seba idź do szkoły.
- A która godzina?-zapytał Seba
- 8.30.
- Co? Tak długo byliśmy nieprzytomni?
- Byliście nieprzytomni?
- Opowiem wszystko sensei'owi.
***oczami Seby***Poszłem do szkoły. Gdy tylko otworzyłem drzwi, spotkałem dyrektorkę.
- Panie Smith, lekcje zaczęły się 30 minut temu.
- Bardzo przepraszam, już idę do klasy.
- A usprawiedliwienie?
- Ale ja nie mam.
- Czekam do jutra. Usprawnienie ma napisać rodzic lub opiekun prawny.
- Dobrze.Wchodziłem po schodach na pierwsze piętro. Skąd mam wstrząsnąć usprawiedliwienie. Broniłem wioskę i tak mi się los odpłaca. Pójdę po szkole do rodziców.
***oczami Coke***
Opowiedziałam sensei'owi jak to było w Jamanakai. Pokazałam jak zmieniam rękę na duchową, a potem na ludzką. Sensei Rozmyślał dlaczego wężonowie wyszli z podziemi miasta i dlaczego nas nie zabili.Polecieliśmy do wioski i pytaliśmy się mieszkańców, co działo się między trzecią, a czwartą. Niestety, prawie wszyscy spali w tym czasie. Podeszliśmy do starego domu. Otworzyła nam starsza kobieta. Miała siwe włosy i niebieskie oczy. Nie miała jednak oklapniętych policzków. Miała jedynie dużo zmarszczek. Ubrana była w niebieską szatę z czarnymi elementami, która sięgała jej do stóp.
- Witaj Lloyd.
- Skąd pani wie kim ja jestem?
- Pamiętam jakby to w wczoraj użyłeś wężonów, aby wykraść wszystkie słodycze. A do tego jesteś podobny do Garmadona.
- Znała pani mojego ojca?
- Tak. U jego i Wu boku walczyłam z wężonami. A co cię tu sprowadza?
- Córka Cole'a i syn Kaia byli tu między trzecią, a czwartą. Wioskę atakowali wężonowie. Czy może pani widziała to wydarzenie?
- Tak. Wejdźcie.
CZYTASZ
Ninjago : Nowy Duch (3)
FanfictionKontynuacja Ninjago : następcy i Ninjago : Jak poznałem twoją mamę. Po paru latach, gdy uczniowie Lloyda kończą 16 lat, ponownie zaczynają szkolenie. Niestety Coke, córka Cole'a, staje się duchem. Poznają dwuletnią córkę Lloyda. Czy Coke znowu będz...