11

2.8K 236 199
                                    

@KakaSzczur jako Yoongi & Jiminnie :3

@Avangeee jako Jeonggukie :)


Możecie łatwo zgadnąć czemu następna część tak szybko :>> Skończyłam "Life in Bangkok" i TI mnie wykończył swoim płaczem (KOCHANYCHŁOPAKJEZUSMARIA).

Dobra, koniec o NCT.

Yoonkook! Yoonkook! ♥ Cóż... sama się tego nie spodziewałam :P

~~~~~~~~~




Yoongi:

Jungkookie wyglądał tak niewinnie, że miałem ochotę po prostu porzucić cały ten plan i przeprosić go, za moją śmiałość. Ale nie mogłem. Jeśli teraz bym go zostawił, mógłby to źle odebrać, pomyśleć, że go nie chcę, a to wszystko było jedynie próbą droczenia się, co mogło doprowadzić do nieszczęścia. Pytanie tylko czy to, co do tej pory się działo, sprawiało mu przyjemność, czy tylko napawało dodatkowym strachem. Niestety chłopak utwierdził mnie w tym drugim, swoimi słowami, mówiącymi wprost o strachu. Moja lewa ręka otoczyła Jeona w pasie, a prawa powędrowała na jego podbródek, chwytając go bardzo delikatnie, by unieść do góry. Przybliżyłem się, by ucałować kącik ust chłopaka.

- Będę przy tobie. Nawet przez resztę życia, jeśli tylko mi na to pozwolisz.

Czy moje słowa były na wyrost, spowodowane jedynie chwilą i atmosferą między nami? Nie. Przysięgam, że naprawdę tak się czułem w tym momencie. Byłem gotów zaopiekować się maknae do końca moich dni, sprawiając, by był szczęśliwy. Moje początkowe plany odnośnie wykorzystania go jako nowej zabawki w celu zaspokojenia swoich potrzeb, rozpadły się za sprawą tych pięknych, brązowych oczu, które mówiły mi, jak bardzo dzieciak się boi. W moim sercu rodziły się coraz większe opory co do tego, czy aby na pewno dobrze robię.

Zbliżyłem twarz do jego, przymykając powieki i całując go. Moje dłonie oplotły pas chłopaka, przysuwając go jak najbliżej. Ten pocałunek był inny. Delikatność mieszała się z pożądaniem, sprawiając, że coraz trudniej przychodziło mi opanowanie. W momencie, gdy zaczynało nam już brakować tlenu, oderwałem się od niego. Nasze oddechy przyspieszyły znacząco. Ciągle patrzyłem w jego oczy. Sięgnąłem po jego trzęsące się dłonie i zbliżyłem do mojego ciała.

- Nie bój się mnie dotykać. To normalne w takich sytuacjach. Pragnę twojej bliskości równie mocno jak twojego uśmiechu.

Skierowałem ręce młodszego pod moją koszulkę, prosząc cicho, by pomógł mi się jej pozbyć. Czułem drżenie jego ciała. Naprawdę musiał być przerażony. Ale musiałem to ignorować, inaczej naprawdę bym przerwał.

- Jungkookie, jesteś przepiękny – szepnąłem pewnie, gdy opuściłem ręce, po tym, jak moja koszulka wylądowała na podłodze obok nas, podobnie, jak wcześniej górna część jego mundurka. – Masz idealne ciało i wspaniałą osobowość. Zasłużyłeś na całe szczęście tego świata.

Chwyciłem jedną z dłoni, które chciał cofnąć i zbliżyłem do moich ust, całując opuszki. Powoli pochyliłem się, kładąc dłonie na jego ramionach tak, by wymusić na Jeonie reakcję, jaką było cofnięcie się. Teraz mogłem powoli ułożyć go na plecach. Nasze wargi spotkały się na moment, ale moje postanowiły ruszyć w dalszą wędrówkę, powoli kierując się w dół przez środek jego szyi, klatki piersiowej, brzucha, zahaczając o pępek, a kończąc na podbrzuszu, tuż nad linią spodni. Widziałem, że mimo całego strachu, który odczuwał, jego ciało reagowało podekscytowaniem, czego efekt był już widoczny. No i namacalny, co moja dłoń postanowiła sprawdzić, zjeżdżając powoli w tamte rejony. Zatrzymała się na jego kroczu, naciskając je przez materiał, by wywołać falę jęków pieszczących moje uszy. Pewny, że powoli mogę posunąć się o krok dalej, rozpiąłem guzik i zamek, zsuwając z maknae ostatnie dwa elementy jego dzisiejszego outfitu.

"Affliction" - Yoonkook, VreneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz