@KakaSzczur jako Yoongi & Jiminnie :3
@Avangeee jako Jeonggukie :)
Powrót Jimina, łiiii ♥
~~~~~~~~~
Yoongi:
Nagrywanie teledysku nigdy nie jest proste. Zwłaszcza, gdy musimy odstawiać sceny niczym profesjonalni aktorzy.
Nie dość, że wymagają ode mnie tańca, to jeszcze aktorstwa. Czy ja nie wspominałem, że jestem od komponowania i rapowania? Nie przypominam sobie, bym zmienił profesję. Ale czego się nie robi dla fanów... Zwłaszcza, że wszyscy pokładali duże nadzieje w naszej nowej serii HwaYangYeonHwa. To może być dość przełomowy krok w naszej karierze, zapewniający nam sławę.
Poznaliśmy koncept zarówno tego, jak i trzech kolejnych klipów, które niby układały się w jakąś historię. Co prawda reżyser sam nie miał na nią do końca pomysłu, ale stwierdził, że skoro fanki EXO potrafią stworzyć jakieś kosmiczne teorie odnośnie tego, co znajduje się w ich MV, to nasze ARMYs pewnie też nie będą w tym gorsze. Poza tym na nagrania musieliśmy jechać do innego miasta, dlatego poranna pobudka i szybkie zebranie się do wyjazdu nie było najmilszą rzeczą.
Pierwszego dnia jedynie obgadaliśmy wszystko i zobaczyliśmy, gdzie będziemy kręcić. Następnie mieliśmy czas na przygotowanie się do swoich ról, dlatego dość szybko znaleźliśmy się w hotelu, gdzie razem z panią Cha mieliśmy dodatkowe lekcje, ale zamiast fanserwisu, to aktorstwa. Szczęście w nieszczęściu mogliśmy szybko opuścić te zajęcia, co zaraz wykorzystałem na dodatkowy sen. Niestety wylądowałem w pokoju z Seokjinem, który osobiście się postarał o to, bym nie tknął w czasie wyjazdu Jungkooka. Młodszy dzielił pokój z Hoseokiem, co zapewne nie ucieszyło też Jimina. Ale mamusia Jin musiała wtrącić także u nich swoje dwa grosze.
Następny dzień poświęcony był scenom Junga na moście oraz Taehyunga i Jungkooka, które miały miejsce po ich „ucieczkach z domu". Później wspólne sceny przy ognisku.
Musiałem przyznać sam przed sobą, że nawet dobrze się z nimi bawiłem. To była taka mała odskocznia od naszych codziennych problemów.
Cały trzeci dzień zajęły nagrania na torach, a później w nocy w samochodzie. Po nagraniu tych scen reszta wróciła do hotelu, ale ja zostałem obserwować solowe fragmenty Jungkooka. Było mi cholernie ciężko. Czułem jak serce mi zamiera za każdym razem, gdy samochód jechał w jego stronę i zatrzymywał się tu przed nim. Po piątej próbie nie mogłem już na to patrzeć mając wrażenie, że w końcu wskoczę na plan i go stamtąd zabiorę. Aż chciałem iść zapytać reżysera, jak do cholery cała ta historyjka jest związana tekstem piosenki. Powstrzymałem się jednak i gdy nareszcie skończył, mogliśmy pojechać przespać się kilka godzin.
Kolejny dzień zaczął się od moich scen. Nagranie ich poszło w miarę gładko. W sumie wystarczyło, że zamiast grać, skupiłem się na moich przeżyciach z czasów, gdy nie radziłem sobie z utratą Jieun. Dzięki temu mogłem szybko nagrać co trzeba, jednak odbiło się to na moim humorze przez resztę dnia. Wszystkie te wspomnienia do mnie wracały i choć głowa pogodziła się tamtymi wydarzeniami, to serce przez nie zabolało. Nie miałem już ochoty rozmawiać z nikim, całe szczęście, że wspólne sceny nagraliśmy wcześniej, bo nie dałbym z nimi dzisiaj rady.
Po mnie kręcili jeszcze Hoseoka i Jimina. Jungkook, który powinien mieć dzisiaj wolne przyjechał tu z nami. Najpierw myślałem, że dla mnie, ale gdy przyglądał się scenom Jimina, zrozumiałem, że niekoniecznie moje przypuszczenia były słuszne. Bolało mnie, gdy patrzył na niego w ten sposób.
CZYTASZ
"Affliction" - Yoonkook, Vrene
FanfictionNon-AU (BTS istnieje). Mniej więcej oparte na prawdziwych wydarzeniach, typu promocje "I need U", promocje "War of hormone". Relacje Jungkooka i Yoongiego ukazane w dość nietypowy sposób, który na pewno was zainteresuje. Akcja przeplatana Jikookiem...