@KakaSzczur jako Yoongi :3
@Avangeee jako Jeonggukie :)
YG: *macu macu włoski JK*
SJ: -.- *Zostaw go...*
YG: *zerka na mamę Jin i nie przestaje głaskać JK*
JK: *bawi się pałką, która później wyląduje w wiadomym miejscu*
Taki raczek na początek :)
~~~~~~~~~
Yoongi:
Widząc wielkie oczy maknae starałem się zachować całkowitą powagę, choć ta mroczna część mnie domagała się, bym natychmiast kazał mu włożyć rączkę w bokserki w celu pokazania mi, jak sobie potrafi sam dogodzić. Wiedziałem jednak, że po tym, co mu zrobiłem, muszę być mimo wszystko delikatniejszy.
- Proszę, Jungkookie. Zrób mi tę przyjemność i pokaż, gdzie lubisz czuć moje palce, gdzie usta. Pokaż mi, jak mam pieścić twoje ciało. Nie mów mi tego, Jungkookie. – Uprzedziłem go, widząc, jak otwiera usta, by mi przerwać. – Chcę zobaczyć to wszystko. Nie wstydź się, mój króliku. Jesteśmy sami. Zamknij oczka i wyobraź sobie, że jestem tam koło ciebie. Twoje ręce są moimi. Zrób to Jungkookie, proszę.
Przez chwilę patrzyłem prosto w kamerę, a nie na jego obraz, by mógł widzieć na swoim ekranie moje oczy, utkwione prosto w niego. Czekałem z niecierpliwością, a gdy w końcu zobaczyłem, jak młodszy ulega i zamyka oczy, uśmiechnąłem się na ułamek sekundy niczym diabeł, który złapał kolejną ofiarę.
Przecież nie miała mu się stać żadna krzywda. To tylko niegroźna zabawa i sprawienie swojemu chłopakowi odrobiny przyjemności.
Jungkook:
Starałem się skupić tylko na kamerce hyunga, jednak raz na jakiś czas mój wzrok padał na tę obok, zmuszając mnie do poprawiania włosów, co po kilku minutach na tyle mnie zdenerwowało, że po prostu ją wyłączyłem, znów patrząc tylko na Yoongiego. Chłopak nie wyglądał na zdenerwowanego moją dziesięciominutową obecnością, dlatego trochę mi ulżyło, chociaż nadal nie wiedziałem jaki miał cel w tej całej rozmowie.
Słuchałem jakie zmiany nastały w jego domu, przytakując jedynie i mówiąc, że się cieszę. Nie chciałem go męczyć tym tematem, ponieważ hyung za nim nie przepadał. W pełni go z tym rozumiałem, nawet jeśli moi rodzice różnili się o tych jego, wspierając mnie od zawsze, pozwalając na każde zachcianki, zmiany zainteresowań, wspólne wyjazdy, zwierzęta, którymi i tak nie potrafiłem się zajmować oraz w końcu wyjazd do Seulu, aby zostać piosenkarzem. Yoongi nie miał tego wszystkiego, nie miał wsparcia i pieniędzy, których zapewne potrzebował jako trainee, a i tak dał sobie radę, bez ich pomocy, za co podziwiałem go nawet bardziej.
Nasz temat szybko zszedł na moją osobę, a hyung przypomniał mi o jutrzejszym przyjeździe, używając przy tym określenia, które niezbyt często słyszałem z jego ust.
Czyżby miał jakiś poważny temat do poruszenia? Ale aż tak?!
Jednak na razie skupiłem się na swoich opowieściach o całym moim dniu i Gureumie, który na szczęście zostawił mnie już samego, nie chcąc wskakiwać na laptopa, co miał w zwyczaju, kiedy tutaj przyjeżdżałem, a on nie był w tym czasie u cioci, tak jak na przykład ostatnio.
CZYTASZ
"Affliction" - Yoonkook, Vrene
FanfictionNon-AU (BTS istnieje). Mniej więcej oparte na prawdziwych wydarzeniach, typu promocje "I need U", promocje "War of hormone". Relacje Jungkooka i Yoongiego ukazane w dość nietypowy sposób, który na pewno was zainteresuje. Akcja przeplatana Jikookiem...