@KakaSzczur jako Yoongi :3
@Avangeee jako Jeonggukie :)
Chciałabym serdecznie przeprosić wszystkich czytelników za stworzenie Yoongiego, przez którego wyrywacie sobie włosy z głowy. Niestety nie mogę obiecać poprawy. Kocham Was ♥ ~ KakaSzczur
~~~~~~~~~
Yoongi:
Wyjazd z Korei, by koncertować w Australii i Ameryce nie był dla mnie szczególnie radosną wizją, bo oznaczało to brak możliwości odcinania się od reszty zespołu. Mogliśmy co prawda wziąć wspólny pokój, ale Seokjin już zadbał o to, by nie było tak łatwo.
A żeby mu kiedyś wszystkie lustra popękały za to wkurzanie mnie.
Tym razem moim współlokatorem w Sydney był Hoseok, więc mogliśmy sobie trochę pogadać i wymienić kilka uwag odnośnie naszych związków. Mimo iż nie trzymałem się jakoś szczególnie blisko z Jungiem, to gdy był odcięty od maknae line, stawał się dobrym kompanem do poważnych rozmów. Przysiągł mi, że wszystko zostanie między nami, dlatego podzieliłem się z nim moimi problemami z maknae. Potrzebowałem czyjejś rady, a zauważyłem, że sam nie miał lekko z Jiminem, dlatego przegadaliśmy cały wieczór po przylocie do Australii, a ostatecznie padł pomysł, zresztą dość szalony, by wyrwać się do jakiegoś klubu. Nie pamiętam już, kiedy ostatni raz gdzieś uciekliśmy, a widocznie obaj potrzebowaliśmy odstresowania.
Hoseok zadecydował, że weźmie ze sobą Jimina, akurat w momencie, gdy ktoś zapukał do drzwi. Na szczęście był to tylko lider, który wpadł na jakże genialny pomysł spierdzielenia z hotelu.
Widzę wszyscy dzisiaj myślą tak samo.
Szybki plan ucieczki, który zaraz stworzyliśmy zakończył się tym, że mieliśmy uciec wszyscy. No, prawie. Taehyung i Seokjin stwierdzili, że się na to nie piszą. Najstarszy nie miał zwyczajnie siły, a najmłodszy Kim wolał zostać i pisać z Irene. Już wszyscy wiedzieliśmy, że chyba kręcą ze sobą na poważnie, ale to ich sprawa. Ja tam na pewno będę im kibicował, bo od czasu rozpoczęcia tej znajomości, Tae przestał nam włazić na głowę i truć dupy o przytulanie go. Same plusy.
Oczywiście w tym wypadku musiałem zabrać Jungkooka ze sobą, byśmy mogli obaj trochę się zabawić. Nawet maknae zasługuje czasem na trochę rozrywki ze swoimi hyungami, dlatego, gdy już upewniliśmy się, że managerzy śpią, wybyliśmy z hotelu niezauważeni, kierując się do jakiegoś lokalu w pobliżu, by w razie czego szybko wrócić, a przede wszystkim nie zabłądzić.
Klub, do którego zawędrowaliśmy, był niesamowicie oblegany przez ludzi, chyba należał do jednego z najlepszych w mieście, ale nie martwiliśmy się zbytnio o rozpoznanie nas. Raczej wątpiliśmy w spotkanie w takim miejscu Armys, więc mogliśmy się spokojnie bawić wśród innych, pragnących rozrywki ludzi. Hoseok i Jimin szybko trafili na parkiet, niknąc gdzieś w tłumie, a ja z Namjoonem szybko dorwaliśmy się do alkoholu, co pozwoliło nam nabrać odwagi do udania się w ślad za przyjaciółmi. Oczywiście jedyną osobą, jaką byłem zainteresowany w tym morzu ciał był mój Jungkook. Na pewno taniec szedł mu lepiej niż mnie, ale obaj czerpaliśmy z tego jakąś przyjemność, mogąc nawet obejmować się co jakiś czas, nie zwracając na nikogo uwagi.
Godzinę później wróciliśmy do stolika, znajdując miejsce w kącie lokalu. Namjoon przyniósł kolejną butelkę i kieliszki. Chłopaki trochę protestowali, ale pozwoliłem Jungkookowi wypić jednego, jednak dzieciak sam uznał to za zły pomysł, zaraz wypluwając ciecz z powrotem do szkła, co wywołało moje rozbawienie.
CZYTASZ
"Affliction" - Yoonkook, Vrene
FanfictionNon-AU (BTS istnieje). Mniej więcej oparte na prawdziwych wydarzeniach, typu promocje "I need U", promocje "War of hormone". Relacje Jungkooka i Yoongiego ukazane w dość nietypowy sposób, który na pewno was zainteresuje. Akcja przeplatana Jikookiem...