1. Romantyczna sytuacja z ławką.

344 26 18
                                    

Kamil.

Obudził mnie irytujący dźwięk budzika, podniosłem się do siadu, wziąłem do reki telefon i wyciszyłem budzik. Opadłem na poduszki obróciłem się w stronę ściany i zamknąłem oczy. Nagle zadzwonił telefon. Zdenerwowany wstałem i odebrałem telefon nawet nie patrząc na to kto dzwonił.

- Czego?! -zapytałem wkurzony.

- No teraz to mi smutno... - powiedział smutny Michał (wywnioskowałem to po głosie).

- Michał..? Sorry, a po co mnie budzisz? - powiedziałem zaspany.

- Młody! Jest 7:13 za niecałe 15 minut mamy autobus!

- Co?! Czemu nic nie mówisz?!! - rozłączyłem się i zszedłem z łóżka, pobiegłem do łazienki, aby zrobić to co mam zrobić. Gdy wykonałem poranną toaletę (co nie zajęło mi dużo czasu), pobiegłem do pokoju się przebrać i zabrać plecak.

Wychodziłem już z pokoju, ale moje oczy przykuła książka leżącą na biurku, podszedłem i wziąłem książkę chowając ją do plecaka. Wybiegłem z pokoju kierując się do wyjścia z domu. Rzuciłem jeszcze mamie przy wyjściu jakieś "Cześć, miłego dnia" czy coś takiego... już nie pamiętam. Biegłem szybko na przystanek, oczywiście autobus mnie wyprzedził (szczerze to trudno żeby nie wyprzedził takiego... takiego... człowieka jak ja) i musiałem przyśpieszyć. Nienawidzę tego uczucia kiedy biegnę i mam wrażenie, że wyglądam jak galopująca lama z wystawionym językiem, który tak lata. Wracając do tematu to tak zdążyłem!!!

*fanfary*

Cieszyłbym się gdyby nie to, że Michał chciał zostawić! Jak on mógł? Ja biegnę na autobus zdyszany, a on sobie spokojnie do niego wchodzi, do tego z tym jego okropnym uśmieszkiem...

- Jak mogłeś chcieć mnie zostawić?! - wysyczałem zdyszany.

- Ale o co ci chodzi? Wszedłem do autobusu... co w tym złego? Wiedziałem, że zdążysz.

Ooch~ jakie to słodkie wiedział, że zdążę, czyli we mnie wierzy... <3
Żartowałem!!! Co za głupi cipas!! A co jakbym nie zdążył? Zostawiłby mnie na pastwę losu!

- ... - nie chciało mi się już drążyć tematu.

...

*Fizyka*

Wtorek, pierwszego dnia szkoły i od rana muszę się męczyć z tą babą ;-; Klasa licząca 17 osób, większość się nudzi oprócz jednej dziewczyny. Klasowe śpioszki leżą na ławce i śpią, a że wszyscy się już do tego przyzwyczaili to mają ich w tyłku. Laura siedząca ławkę przed nami i bazgrającą coś z tyłu zeszytu co przyprawia mnie o ciarki... nie że ona tylko to co rysuje, jak można mieć aż tak najebane w głowie? Wiem, że to Laura tego nie ogarniesz, ale no proszę was. ;-;

I te uczucie w połowie lekcji, które mówi, że powinieneś przepisać tablice, bo za chwile ci ją zmażą, a babka da ci jedynkę za brak notatek, wiec trzeba przepisywać na szybko. Może i czasem nie wiem co się dzieję na lekcji i mam słabą koncentrację, ale przynajmniej zawsze da się po mnie rozczytać! Mogę być z siebie dumny? Wiecie u mnie w klasie tylko ja z chłopaków piszę czytelnie i nie mogę brać zeszytów do przepisania od Michała, bo się nie rozczytam co jest smutne. Muszę zawsze brać od jakiejś dziewczyny, ale oczywiście nie od Laury, bo ona też nie umie pisać, a po za tym to ma zawsze jakieś dziwne rzeczy z tyłu zeszytu, które nie szczególnie chce widzieć.

Pedalskie dzieci awokado [yaoi]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz