Kamil.
Byliśmy już przy wc gdy, Laura zatrzymała się gwałtownie.
- Co jest? Boisz się wejść do męskiego kibla?
- Nie... Tylko czy ty to widzisz?! - wskazała palcem na automat z różnymi rzeczami do spożycia.
- Eee... To jest automat z żarciem nic ciekawego.
- Ale czy ty widzisz to iż nikt z niego nie korzysta?! To rzadkość! Idź do Michała, a ja kupie nam ciasteczka w kształcie zwierzątek! - powiedziała po czym poszła do automatu.
Wszedłem do łazienki gdzie znajdował się chłopak.
- No witam, krwawisz jeszcze?
- Nie, już nie. Mogę cię jebnąć?
- No nie wiem, nie wiem, może kiedyś ci zezwolę.
- Ale ja chce teraz... Po za tym jesteś masochistą sprawi ci to jedynie przyjemność ( ͡° ͜ʖ ͡°)
- Eee... Nie sądzę.
Dużo osób nazywa mnie masochistą, ale ja nie wiem dlaczego. Gorzej jak Laura zacznie mnie podejrzewać o jakieś dziwne sado-maso zabawy z... koszem na śmieci.
Laura weszła do łazienki.
- Hejka! Mam ciasteczka! - powiedziała radośnie. - Oczywiście jako bardzo dobra przyjaciółka kupiłam dwie paczki ciasteczek, ja zjem jedną, a wy się podzielicie. - powiedziała rzucając mi paczkę ciasteczek.
- Aha... Dzięki. - powiedzieliśmy jednocześnie.
- Dinks! Wisisz mi soczek!
- Nieee~ Nie dam ci soczku!
- Dasz!
- A pieprz się! - powiedziałem i skrzyżowałem ręce na piersi.
Tak, tak obraziłem się na tego idiotę... Lubie jak mnie później przeprasza i się przede mną płaszczy. Czuje się wtedy jak ktoś ważny F>>
- Ale ja nie mam z kim!
- Z kranem! - wskazałem na kran obok niego.
- ... - spojrzał na kran i zrobił dziwną minę. - Ja nie wiem czy chce coś z tym robić... Ała... ;-;
- Boje się tego co sobie wyobraziłeś...
- Kyaa~! Jacy wy jesteście słodziaśni jak się kłócicie! Będę was shipować do końca życia. - dziewczyna wtrąciła się do naszej "pięknej" rozmowy.
- Nope! Mnie nie mieszaj do swoich pedalskich-nowelek.
- To nie są pedalskie -novelki! To bardzo poważne yaoi! - odwróciła się i poszła w stronę toalet. - Ale nie ważne, taki idiota jak ty i tak nie zrozumie... Łaaa! Jak tu pięknie~!
- Co? - zapytałem.
- Tu są pisuary, a po drugiej stronie zwykłe toalety! Jakie to jest cudowne! - dalej się ekscytowała. - Ja tu zamieszkam. - usiadła przy ścianie i przestała zwracać na nas uwagę.
Michał pochylił się nade mną.
- Zostawiamy ją? - powiedział mi do ucha.
- Choć. - powiedziałem i wyszliśmy z łazienki.
Po drodze do sali biologicznej zachciało mi się pomarudzić, bo jestem marudom.
- Biologia... - mruknąłem tak trochę do siebie. - Jak ja nie lubię biologii.
- Co ty gadasz? Przecież to najcudowniejszy przedmiot na świecie! - powiedział ironicznie. - Nie ciekawi cię to jak działa układ rozrodczy?
- Ależ oczywiście, że mnie to ciekawi! Bo oczywiście nie wiem jak to działa. -również zacząłem mówić ironicznie, bo czemu nie?
Wchodziliśmy po schodach na 2 piętro, a Michał się już zmęczył... Czy mi się wydaje czy taki leń jak ja ma lepszą kondycje od niego?!
- Twoja kondycja jest tak chujowa, że aż żal mi twojej przyszłej dziewczyny, bo raczej z taką kondycją w łóżku nic nie zrobisz. - powiedziałem cicho chichocząc.
Michał.
- Mam super kondycje, a w łóżku jestem świetny. - powiedziałem z pedofilską miną.
- Czekam aż mi to ktoś potwierdzi.
Mam nadzieję, że to ty mi to potwierdzisz ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Poszliśmy korytarzem i usiedliśmy pod salą biologiczną.
- Było coś na zadanie? - spytał mój przyszły mąż.
- ... - popatrzyłem na niego. - Czy ty jesteś idiotą czy tylko udajesz? - spytałem otwierając ciasteczka, które przed chwilą dała nam Laura. - Pierwszy dzień szkoły jest! Oczywiście nie biorąc pod uwagi wczorajszej akademii.
- Żartowałem tylko - zachichotał.
- I tak jesteś idiotą, skarbek! - powiedziałem zjadając głowy ciasteczek w kształcie zwierzątek.
- Nie nazywaj mnie tak! Nie masz prawa!
- Jako twój najlepszy przyjaciel mam prawo do wszystkiego!
- Nieee! - powiedział wyrywając mi paczuszkę z ciasteczkami z ręki. - Maj ciastka!
- Nasze ciastka!
- Jako twój najlepszy młodszy przyjaciel mam prawo do zjedzenia większej porcji ciasteczek!
- ... - zastanowiłem się chwilę. - Czy ty się właśnie mianowałeś się moim fallusem?
- Nie! Czemu?
- Bo "młodszy przyjaciel" brzmi jak określenie prącia...
- Nie o to mi chodziło. - zaczął się śmiać. - Ja wiedziałem, że jesteś zboczony i to bardzo.
- Nie bardziej niż ty.
- Ja bym nigdy nie pomyślał, że ktoś mianuje się moim penisem.
Z drugiego końca korytarza przybiegła Laura.
- Idioci! Czemu wyszliście beze mnie?! A tak w ogóle to jakiś koleś z 3 klasy przyszedł i się mnie wystraszył. Chyba nie spodziewał się, że w męskiej toalecie będzie siedzieć...
- ...dziwna dziewczynka? - przerwał jej Kamil.
- Boże zamknij się!
- Wystarczy Kamil, ale w sumie to mogę być twoim bogiem.
- Ughh... Ja już się nie odzywam. - wkurzyła się i usiadła obok Kamila.
Nie bardzo przejęliśmy się wkurzoną Laurą i zaczęliśmy zjadać resztę ciasteczek.
- Ale tak w sumie to mam pomysł! - wstała i wepchnęła się między mnie, a Kamila. - Co wy na to aby wpaść do mnie po szkole i pograć na konsoli? Oczywiście ten kto przegra to robi zadanie!
- Okej, ale w co ty chcesz grać na tej konsoli na wygraną? - spytałem.
- Emmm... No nie wiem... Nie mam takich gier, ale coś się wymyśli!
- To może od razu zagrajmy w scrabble i nie wymyślajmy? - zażartował Kamil.
- To świetny pomysł! To po lekcjach wbijamy do mnie i gramy w scrabble, a ten kto przegra robi zadanie!
- Serio? Ja tylko żartowałem z tymi scrabblami.
- I tak zagramy.
I zadzwonił dzwonek na lekcje.
CZYTASZ
Pedalskie dzieci awokado [yaoi]
ContoMichał jest tragicznie zakochany w homofobie ze swojej klasy, który dodatkowo jest jego najlepszym przyjacielem i nie wie o jego prawdziwej orientacji seksualnej. Laura - przyjaciółka obu chłopaków. Stara się popchnąć Kamila do rzucenia statusu homo...