Kenma odłożył konsole na blat i stanął na palcach, z trudem łapiąc truskawkę w cukrze, która leżała po jego drugiej stronie. "Razem" z Kuroo przygotowywali drobne, słodkie przekąski dla Nekomy, która tego wieczoru miała razem oglądać jakiś głupi program w telewizji; oczywiście, nie u nikogo innego, jak u swojego najwspanialszego kapitana.
I oczywiście, zostawili go samego z przygotowaniami — wszyscy nagle mieli coś do zrobienia, nie licząc oczywiście Kozume. I t wcale nie była rzecz dobra, że drugoklasista chciał Kuroo teoretycznie pomóc; nie znali się od wczoraj, a Tetsu doskonale zdawał sobie sprawę, że Kenma zje trzy razy więcej niż przygotuje.
— Kenma — upominał go w kółko Tetsurou, podnosząc głowę znad misek z przekąskami które akurat przygotowywał. — Nie zjedz wszystkiego sam.
Ten za każdym razem przytakiwał, ale nieszczególnie jakoś się słuchał — już teraz zjadł może z trzynaście truskawek. W jakieś dwadzieścia minut, przez cały czas starając się dobić bosa w jakiejś nowej części Final Fantasy.
Kuroo westchnął i oderwał się od obierania jabłek. Zerknął na młodszego chłopaka. Był niczym mały dzieciak — cała buzia ubrudzona w cukrze, a szesnastolatek najwyraźniej nawet nie zwracał na to uwagi. W końcu zaśmiał się pod nosem i głośno wypowiedział jego imię, sprawiając, że Kenma podniósł głowę znad konsoli..
— Jesteś cały brudny, wiesz?
Wzruszył ramionami, jakby nie było to nic wielkiego. Kuroo westchnął i odłożył nóż i trzecie z kolei jabłko.
— Ech, chodź tutaj — rzucił, ale sam podszedł do niego i lekko pociągnął za rękaw, powodując, że Kozume musiał wstać z fotela.
Kenma spojrzał na niego z lekkim oburzeniem, co w połączeniu z błyszczącymi kryształkami cukru na jego ustach wyglądało naprawdę, naprawdę słodko — tak bardzo, że Kuroo nagle się zatrzymał, nieco oczarowany gapiąc się na tę słodką minę.
Kiedy Kozume zauważył, że jego chłopak wyraźnie się zaciął i próbował się od niego odsunąć — właśnie wtedy Kuroo w końcu wymyślił, co chce z faktem tych słodkich ust zrobić.
— Pocałuj mnie — mruknął w końcu i lekko pociągnął go za rękaw do siebie, a nim Kenma zareagował, nachylił się nad nim i nie natykając żadnego oporu, zażarcie go pocałował.
Słodki, truskawkowo-cukrowy pocałunek, był o wiele smaczniejszy niż wszystkie słodycze w Japonii razem wzięte.
(a/n) będę skakać od shipu do shipu, bo po prostu tak będzie mi najlepiej wszystko poprawiać. tutaj w sumie też nie było dużo, szyk, przecinki i niektóre zdania, które totalnie nie miały sensu.