I was five and he was six
We rode on horses made of sticks
He wore black and I wore white
He would always win the fight— TETSUROU PRZESTAŃ MNIE BIĆ!
— JESTEŚ MOIM WROGIEM!
— NIE PODOBA MI SIĘ TA ZABAWA, PRZESTAAAŃ!
Sześcioletni chłopiec zamarł w miejscu, kiedy jego rok młodszy kolega wybuchnął nagle płaczem. Ale przecież tylko razy przywalił mu patykiem w głowę, to wcale nie mogło go tak bardzo boleć! Prz—
Kuroo wydął przerażony wargi i opuścił patyk, nie za bardzo wiedząc, co teraz może zrobić. Mama prosiła go, żeby był miły dla Kenmy! Żeby pomógł mu się zaadoptować w nowym mieście, bo mieszkał tu podobno dopiero od paru dni! A on... Sprawił, że ten zaczął płakać.
Przez chwilę krzątał się, nie za bardzo wiedząc, co zrobić z tym faktem, aż w końcu mocno przytulił płaczącego chłopca. Kozume chyba to nieco zaskoczyło, bo prawie natychmiast zamilkł, zdziwiony tym, że jego nowy kolega tak po prostu go objął.
— Przepraszaaam! — krzyknął przerażony Tetsu, jeszcze mocniej przyciskając do siebie chłopca. — Już nie będę, obiecuję!
Kenma już nie płakał, ale mimo wszystko, nieprzyzwyczajony do przytulania, niezbyt zgrabnie objął swoimi małymi ramionami chłopca. Stali tak w ciszy przez dłuższą porę, oboje nieco zaskoczeni jak przyjemne jest to uczucie — i tak, to był pierwszy raz, kiedy Kuroo przytulił Kenmę.
Jedenaście lat później, nadal była to jedyna rzecz, która natychmiast uspakajała nerwy Kozume.