Minęła godzina, kolejne malutkie gwiazdki migotały na tafli wody. Wpatrywała się w to urzeczona, starając się pochłonąć piękno odbijającego się i falującego nieba, zniekształcającego krajobraz. Oparła dłonie na barierkach, pochylając się do przodu. Czuła za sobą silną obecność mężczyzny. Aura bijąca od pewnego siebie człowieka była niemal namacalna.
— Nie powiem nikomu o tym, co zdarzyło się na torach— powiedziała cicho, nie odwracając wzroku. — Każdy z nas ma swoje życie, nie wejdę butami w twoje.
— Nie chciałabyś?
Usłyszał cichy śmiech, Ewelina rozluźniła się, napięcie ciągłego myślenia odeszło. Zatracona w swoim świecie, przeszło mu jeszcze raz przez myśl. Odpręża się, podobnie do niego, obserwując świat. Zagłębiała się w tę zagadkę ciągłych, czasami sprzecznych myśli, bez przerwy poszukując jednego sensu, który wytłumaczyłby wszystko. Każdą najdrobniejszą tajemnicę. Obserwował jej profil, zmarszczka na czole w końcu zniknęła, a drobna postać pochylała się i spoglądała w dół, wprost w szumiące malutkie fale, które uderzały o podpory mostu.
Po kilku minutach się odezwała, cichym i opanowanym głosem, jakby żałowała swojej sytuacji.
— Po części jestem materialistką — stwierdziła. — Masz wszystko, o czym mogłabym pomarzyć. Kto nie chciałby mieć wszystkiego? — Czujne spojrzenie spotkało się z jego nieugiętymi tęczówkami.
— Nie posiadam wszystkiego — powiedział, kierując wzrok w stronę rzeki.
Odwróciła się plecami do barierek i usiadła na ziemi, opierając się o metalowe pręty. Wyciągnęła papierosa i zapaliła go. Poklepała jedną ręką miejsce obok siebie. Milioner zadziwiająco szybko spełnił jej propozycję, sama nie ukrywała zdziwienia, gdy tyłek otulony drogim materiałem usiadł tuż obok niej na brudnym betonie, gdzie niedopałki papierosów zaznaczały swe tereny. Poważna twarz została zasłonięta cieniem barierek, podłużne pasy odznaczały się na całej sylwetce. Ewelina utkwiła spojrzenie jednak w twarzy, gdzie krew zdążyła już zaschnąć a mokre końcówki włosów zlepiły się w niezbyt przyjemne, grube pasma. Już podczas jazdy samochodem chciała się zapytać, czy nie powinni wejść do szpitala i poprosić o zszycie rany, postanowiła jednak, że da temu spokój. Oboje są dorosłymi ludźmi, a milioner zdecydowanie od niej bardziej odpowiedzialny.
Zdawała sobie sprawę też z tego, że nie potrafią ze sobą rozmawiać. Krótka, treściwa choć tajemnicza wymiana zdań poniekąd jej odpowiadała. Nie musiała się tłumaczyć, nie musiała rozmyślać. Mogła po prostu błogo rozleniwić się w ciszy, którą zakłócały jedynie pojedyncze samochody przejeżdżające przez ulicę, szum fal w dole i ich oddechy powoli wypuszczające powietrze z ust. Przestało jej przeszkadzać zimno, wiatr, który próbował targać kosmyki włosów sprawiał, że czuła się spokojniejsza. Gdy powróciła myślami do wydarzenia, które przecież zdarzyło się całkiem niedawno, jakby nawet nie powiedzieć przed chwilą — poczuła, jak dreszcz przechodzi przez jej ciało, ale nie bała się. Coś tylko napawało ją lekkim niepokojem.
Po części obwiniała za to dziwne samopoczucie osobę obok niej, nie znała przecież swojego przełożonego. Zdołała spędzić z nim zaledwie te kilka chwil, w trakcie których tak dużo się zdarzyło.
Cisza się pogłębiała. Samochody coraz rzadziej przejeżdżały przez ulicę, migająca lampka awaryjna sprawiała wrażenie jedynej rzeczy, która nieprzerwanie wykonywała swoją czynność. Wiatr powoli utulał się do snu, uspokajając rzekę. Niedopałek, który jakiś czas temu wyrzuciła, leżał spokojnie pod barierką. Prąd nie uderzał z takim zapałem o podpory mostu, powoli muskał je tylko zimną wodą, dodając ochłody. Czuła, jak podłoże coraz bardziej oddziałuje na jej zmęczone kości. Spodnie nie były już barierą przed zimnem, a raczej powodowały, że zaczynała się wiercić.
![](https://img.wattpad.com/cover/77514655-288-k447582.jpg)
CZYTASZ
Potęga gwiazd (I) ✔
RomanceOczy są lustrem duszy, przeszło jej przez myśl. Obserwując odbicia jarzących się gwiazd, malutkich płomieni, które wiły się wokół czarnej czeluści. Miała wrażenie, że wewnątrz spokojnego, ledwie emocjonalnego niebieskiego koloru kryje się tornado gw...