Część 3

7.2K 387 24
                                    


Teraz to byłam już naprawdę przerażona. Skąd wiedział gdzie mieszkam? Przestawałam wierzyć w zbieg okoliczności – Skąd wiesz gdzie mieszkam ? Chłopak był lekko zakłopotany, na jego twarzy malowały się różne emocje. Rozważał co ma mi powiedzieć żebym uwierzyła. W tym momencie jak z podziemi wyrósł przede mną drugi z chłopaków jadących samochodem i powiedział do blondyna numer 1:

– Luck pośpiesz się, Axel zaczyna się już nie cierpliwić, a wiesz jaki on jest ? Ten zbył go machnięciem ręki – Daj mi jeszcze chwilę. Blondyn numer 2, wyciągnął do mnie rękę i przedstawił się:

– Jestem Jamie Wood i na tym zakończyła się jego autoprezentacja. Wyglądał na poważniejszego do Luca, miał bardzo ponury wyraz twarzy i chodź nie był był aż tak umięśniony jak jego towarzysz, byli tego samego wzrostu. Czułam się onieśmielona stojąc przy nich, musieli mierzyć przynajmniej 185 cm wzrostu. Byli opaleni i wysportowani, ja z moimi 150 cm, bladą cerą i czarnymi włosami, czułam się bardzo nie komfortowo. Spojrzałam na zegarek- dochodziła już 15.45, a mój autobus miał być za 10 minut, więc powinnam się śpieszyć. Kiedy pogrążyli się w cichej dyskusji postanowiłam wykorzystać moment i powoli się wycofać i nie zauważona popędzić na przystanek. Kiedy zaczęłam się cofać,  potknęłam się o coś i upadłam. Wtedy zobaczyłam jego kruczo czarne włosy, przenikliwe niebieskie oczy, szerokie ramiona oraz wąskie biodra. Szedł z pewnością siebie. Widać, że dominował nad innymi. Chłopak spojrzał w moim kierunku, tak jakbym nie zajmowała ani jednej myśli w jego głowie. Trudno, przecież przez całe życie nie zależało mi na opinii innych, więc czemu mam się przejmować tym razem?  Westchnęłam i spojrzałam w dół, aby zobaczyć jak wygląda sytuacja. Nie czułam się dobrze, bardzo bolała mnie noga, ale nie chciałam marnować czasu na użalanie się nad sobą. Niestety wiedziałam jak się może skończyć. Ubrany był w czarną rozpiętą kurtkę,  czarne bojówki, masywne wojskowe buty, a na szyi zwisał mu czarny nieśmiertelnik . Czułam na sobie wzrok wszystkich trzech chłopaków, ale zignorowałam ich i wstałam z największą gracją na jaką było mnie stać. Zaczęłam iść z uniesioną brodą i wyprostowanymi ramionami.

- Rose! – krzyknął któryś z nich, a ja podskoczyłam.

- Cholera! - zaklęłam, moja dłoń znalazła się na klatce piersiowej. Odwróciłam się i znalazłam się twarzą w twarz z czarnowłosym chłopakiem.

- Tak? - zapytałam, nie wiedząc co innego mogłabym powiedzieć.

Starałam się, by mój wyraz twarzy obrazował cokolwiek innego niż to, co czułam w środku . Oblizał usta i zaczął wpatrywać się w moje rysy twarzy. - Gdzie idziesz?

- Na autobus, który odwiezie mnie do domu. Dlaczego pytasz? - odpowiedziałam, zwężając oczy.

- Chcielibyśmy z tobą porozmawiać. - Mruknął cicho i uśmiechnął się.

- Okej - odpowiedziałam z wahaniem. - O czym chcecie rozmawiać?

- O tobie.

- Okej - powiedziałam, nie pewna swojej sytuacji. - Przypuszczam, że to dobry pomysł.

Chciałam nareszcie usłyszeć co mają do powiedzenia !


Wybrana Przez BuntownikaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz